 |
najgorzej tęskni się wtedy, kiedy nie wie się, za czym.
|
|
 |
biorę kilka głębszych łyków wina, gaszę światła, ściszam muzykę. I próbuję wytłumaczyć sobie tę sytuację.
|
|
 |
A motylków w brzuchu to się chyba wyleczyć nie da, ale wiesz, ja nawet nie chcę. ;)
|
|
 |
Jesteś w stanie zakochać się w kilka dni i odkochać w ciągu kilku następnych? Sorry, ja nie.
|
|
 |
I jestem zazdrosna o każdą dziewczynę, na którą spojrzysz, o każdą, którą dla żartów popchniesz, o każdą, z którą rozmawiasz. I każdego ranka niecierpliwie czekam, aż zjawisz się w szkole, by móc Cię wreszcie zobaczyć. I każdego wieczora nie mogę zasnąć bez Twojego "dobranoc". I w każdy piątek zastanawiam się, jak ja przeżyję całe dwa długie, zimne dni bez Ciebie. I wiesz, zastanawiam się, kiedy wreszcie zobaczysz, że koło Ciebie nie stoi już kumpela, tylko zakochana dziewczyna.
|
|
 |
Dla Ciebie chcę stać się kimś lepszym. ♥
|
|
 |
Niewykorzystane szanse bolą najbardziej..
|
|
 |
Czasem, kiedy mówię "u mnie wszystko w porządku", chciałabym... żeby ktoś spojrzał mi w oczy, przytulił mnie mocno i powiedział "wiem, że wcale tak nie jest".
|
|
 |
Nienawidzę tego stanu, kiedy siedzę w nocy przy oknie, obserwuję godzinami taniec śnieżynek, słucham setny raz tej samej piosenki, czekoladę popijam wódką i nie widzę sensu w następnych dniach.
|
|
 |
Kiedy patrzę w Twoje oczy, czuję się jakbym stała nad przepaścią. Czuję powiew morskiej bryzy, łagodny wiatr muskający moje policzki. W żyłach prócz krwi płynie także adrenalina. W ciszy słychać przyspieszone bicie mego serca. Stoję tak, w bezruchu, wpatrzona w horyzont. Gdzieś tam, daleko, rysują się kontury latarni morskiej. Mojej przystani, światełka w ciemności. Niemal mogę sobie wyobrazić łagodne fale, leniwie rozbijające się o jej brzegi. Pogrążona w myślach, niemalże wcale nie poruszając spierzchłymi wargami, szepczę: Zaprowadzisz mnie tam? Zaprowadzisz... prawda? - odpowiada mi tylko cisza.
|
|
 |
Wiesz... ogarnij. Najpierw bawisz się mną - raz Ci zależy i robisz mi nadzieję, a drugiego dnia masz na mnie kompletną olewkę. Pieprzysz mi, że ładnie wyglądałabym z jakimś kolesiem, potem mówisz, że bardzo mnie lubisz. Mam mętlik w głowie i dość zmiennego nastroju, który podporządkowywał się pod Twój. Zapominam, daję sobie spokój, wypieprzam z serca to uczucie, zanim przerodzi się w coś głębszego. A teraz Ty, w Sylwestra, wyskakujesz mi z takim wyzwaniem? No sorry bardzo, ja szukam mężczyzny. Nie dorosłeś.
|
|
 |
Kocham moją damską paczkę. Kocham te wieczory, kiedy spotykamy się u którejś, zasłaniamy okna i gasimy wszystkie światła, prócz maleńkiej lampki, która delikatnie rozprasza ciemność. Kocham te nasze szczere i otwarte rozmowy. Te chwile, w których mamy tyle tematów do obgadania, że musimy same wzajemnie się uciszać. Kocham to, że w swoim towarzystwie nie ukrywamy uczuć i potrafimy się przy sobie popłakać. Kocham to, że przy Was czuję się jak po tanim winie. Ale my do zabawy nie potrzebujemy alkoholu. ;)
|
|
|
|