 |
Bless the day he came to be
Angel's wings carried him to me
Heavenly
|
|
 |
I can fly
But I want his wings
I can shine even in the darkness
But I crave the light that he brings
Revel in the songs that he sings
|
|
 |
I can love
But I need his heart
I am strong even on my own
But from him I never want to part
He's been there since the very start
|
|
 |
Ja też się boję. Boję się dni, które nadejdą, że nie wytrzymam już tego, bo nie mam tego najważniejszego, że coś przeminęło z wiatrem. / Trzy metry nad niebem ♥
|
|
 |
- Ja? - Przytula ją do siebie. - Ja czuję się znakomicie.
- Tak, że mógłbyś dotknąć palcem nieba?
- Nie, nie tak.
- Jak to, nie tak?
- O wiele wyżej. Co najmniej trzy metry nad niebem. ♥
|
|
 |
Wysoko, ponad wszystkim innym, na białej kolumnie mostu króluje ten napis. Nie do wytarcia. Jest tam, na zimnym marmurze, ale błękitny jak jej oczy, piękny, jak zawsze tego pragnęła. Jej serce zaczyna bić szybciej. Przez chwilę wydaje jej się, że wszyscy je mogą usłyszeć, że wszyscy czytają to zdanie, podobnie, jak teraz ona to robi. Jest tam wysoko, prawie nieosiągalne. Tam, dokąd tylko zakochani docierają. 'Ja i ty... Trzy metry nad niebem'. / Trzy metry nad niebem ♥
|
|
 |
~ Tam, gdzie będziemy trzy metry nad niebem, gdzie mieszkają zakochani. ♥
|
|
 |
"Chciałabym z Tobą być gdzieś daleko od tych problemów, od moich rodziców, od tych awantur, w jakimś spokojnym miejscu poza czasem." / Trzy metry nad niebem ♥
|
|
 |
To jest cienkopis.
Nie ma idelanego cienkopisu.
Kurwa, ciesz się, że masz taki.
Przestań żyć w świecie ideałów !
|
|
 |
- Boję się.
- Czego?
- Że już nigdy nie będę taka szczęśliwa jak teraz...
|
|
 |
Przestań gdybać, a zacznij czerpać, z życia to co najlepsze zamiast je olewać.
|
|
|
|