|
uczucia nie znikają tylko dlatego, że wszystko skończone.
|
|
|
"Między mną a Tobą.
Między mną a sobą.
Szukam więzi.
Wciąż, nieustannie i bez przerwy.
Lecz nerwy, przez nie czuję się jak pies na uwięzi.
I zamiast być w czymś jestem tylko pomiędzy..."
|
|
|
Ty nawet odchodzić nie umiesz.
Wracasz jak czkawka - ani Cię zapić, ani przespać...
|
|
|
Pogubiłaś się kochanie, sama zobacz, nigdy więcej nie będziesz mogła spróbować znów...
|
|
|
Jeśli facetowi zależy to nie będziesz potrzebowała czytania między wierszami, bo okaże Ci to.
A jeśli mu nie zależy, to choćbyś podała samą siebie na złotej tacy
...i tak pozostaniesz koleżanką do łóżka. :/
|
|
|
' Ułamek sekundy, jedno krótkie
spojrzenie, jedno szybsze bicie
serca, pierwsze zetknięcie ust.
Wszystko, co trwa najkrócej, jest
rozpamiętywane przez długi,
długi czas... '
|
|
|
"W życiu chodzi o to aby zakochiwać się i szaleć na fali emocji,
cierpieć i znów walić głowa w mur,
mieć motyle w brzuchu i pić wódkę o 4 rano bo znów nie wyszło...
I to jest nasz sens człowieczeństwa.
Odczuwać.
Nie zamknięcie się w sobie, nie kupowanie kolejnych butów i pralki, ale emocje.
Bo w życiu nie chodzi o stabilność i bezpieczeństwo,
bo życie nie jest stabilne I bezpieczne,
cokolwiek nam się na ten temat wydaje.
A na koniec I tak pamiętamy te rzeczy które były niestabilne i niebezpieczne."
|
|
|
Jak kamień w twarz twój zimny głos na mnie działa.
To już nie Ty, nieznajomy ktoś...
Pogubiłeś się, mnie zgubiłeś też i za rękę już nie trzymasz...
|
|
|
'Za często zapominałam, że jesteśmy tylko 'przyjaciółmi'...
Może gdybyś nie dawał mi sprzecznych sygnałów, nie byłoby mojej sklerozy...'
|
|
|
"Dla mnie byliśmy w układzie.
Tak.
Układ.
To chyba najlepsze słowo.
Nigdy nie byliśmy w związku.
Spotkałem ją, dobrze mi się
z nią rozmawiało, czułem się przy niej bezpiecznie,
czułem łączącą nas nić porozumienia.
Przytulaliśmy się, całowaliśmy się, mieliśmy seks.
Bliskość fizyczna dla ludzi bez zobowiązań nie jest zobowiązująca. (?)
Powstała więź, tyle, że bez przywiązania. (jednak z przywiązaniem)
Ona nie może mnie zranić porzuceniem i odejściem.
Ja nie złożyłem jej żadnych obietnic i odchodząc, nie muszę mieć poczucia winy.
Mam z nią układ.
Nie związek.
Układ jest z natury hedonistyczny, nie ma w nim odpowiedzialności.
I mało jest w nim zaufania.
Po chwili zdałem sobie sprawę z paradoksu tej sytuacji.
Nie było w moim życiu żadnej innej kobiety, której ufałem bardziej niż Jej.
Mimo to nigdy nie dążyłem do bycia w związku z nią..."
|
|
|
" Tak naprawdę trudno było zdefiniować naszą relację.
Nie byliśmy parą, ale trzymaliśmy się razem.
Byliśmy gdzieś pomiędzy."
|
|
|
Zaskoczony ?! Czym ?
Tym, że się nie złamałam?
Że wolałam odejść, zanim by to nastąpiło?
|
|
|
|