"Dla mnie byliśmy w układzie.
Tak.
Układ.
To chyba najlepsze słowo.
Nigdy nie byliśmy w związku.
Spotkałem ją, dobrze mi się
z nią rozmawiało, czułem się przy niej bezpiecznie,
czułem łączącą nas nić porozumienia.
Przytulaliśmy się, całowaliśmy się, mieliśmy seks.
Bliskość fizyczna dla ludzi bez zobowiązań nie jest zobowiązująca. (?)
Powstała więź, tyle, że bez przywiązania. (jednak z przywiązaniem)
Ona nie może mnie zranić porzuceniem i odejściem.
Ja nie złożyłem jej żadnych obietnic i odchodząc, nie muszę mieć poczucia winy.
Mam z nią układ.
Nie związek.
Układ jest z natury hedonistyczny, nie ma w nim odpowiedzialności.
I mało jest w nim zaufania.
Po chwili zdałem sobie sprawę z paradoksu tej sytuacji.
Nie było w moim życiu żadnej innej kobiety, której ufałem bardziej niż Jej.
Mimo to nigdy nie dążyłem do bycia w związku z nią..."
|