 |
|
panuje jakaś cholerna moda na bycie złym.[czarnycharakter]
|
|
 |
|
Nastały te monotonne dni, zamiast banana na ryju mam łzy. || gieenka
|
|
 |
|
naprawimy to. ?[
imjustsofuckingdepressed ]
|
|
 |
|
Czułam te pieprzone zauroczenie, ale zauroczenie to nie miłość. Widzisz... Nie mieliśmy o czym gadać. Głupio mi, że narobiłam ci cholernej nadziei, ale widzisz... Raz skrzywdził mnie jeden idiota i ja już nie umiem pokochać tak mocno jak wtedy, nie umiem zaufać na tyle by moc ci się zwierzyć z najdrobniejszego i najgłupszego problemu. Po prostu nie umiem... I cholera czuje ból, że krzywdzę kolejną dobrą osobę napotkaną w moim życiu, ale zrozum nie chce cię okłamywać, nie chce oszukiwać, że wszystko jest w porządku bo cholera nic nie jest dobrze. Moje życie ma kilka fajnych chwil, ale to czasami, tak naprawdę to czysty hardcore. Ty masz rodzinę, ja mam osoby, z którymi mieszkam ale są mi obce. Jedynie co nas łączy to krew. || gieenka
|
|
 |
|
Wiedziałam kiedy spojrzałam w jego oczy, że to On będzie moim problemem.
|
|
 |
|
Tak wiele chcemy, a tak mało robimy aby to zrealizować.
|
|
 |
|
Teraz jesteś tylko kimś, kogo kiedyś znałam..
|
|
 |
|
Każdy kolejny raz to tylko kolejny raz.
|
|
 |
|
Zgaduje, Ty też czekasz, Ty też tęsknisz, Tobie też brakuje, Ty też chciałbyś..? Powiedz, bo nie chce dłużej zgadywać, chce wiedzieć, mieć pewność.
|
|
 |
|
mając zamknięte oczy wytężałam bardziej wszystkie inne zmysły. nachylał się ku mnie na tyle, że Jego oddech delikatnie drażnił mnie po policzku. szeptał. "powtarzałam" Jego słowa, ruszając jedynie wargami. czułam jak lekko muska palcami moje usta, czytając z nich wszystko. - uwielbiam Cię... - powiedział, a ja posłusznie powtórzyłam, jednocześnie wyczuwając jak Jego oddech staje się nierównomierny. - nie powtarzaj: nie zasłużyłem na Ciebie, a Ty zasłużyłaś na wiele więcej. - dziwnie byłoby mieć więcej niż wszystko - "odparłam". Jego wargi, przylegające teraz do mojego ucha, wygięły się w uśmiechu.
|
|
 |
|
zamknął pole widzenia swoją osobą. zasłonił tą stronę do której moje oczy odbiegały najbardziej. nie zauważając nawet tego, jak zmiękły mi kolana i zadrżały wargi, pojawił się z uśmiechem i przywrócił gorzką myśl, iż jest jedyną osobą, która zdoła odciąć mnie na dobre od przeszłości, nie da zapomnieć, lecz pozwoli żyć normalnie, pamiętając.
|
|
 |
|
panuje jakaś cholerna moda na bycie złym.
|
|
|
|