 |
Wszystko zniknie, jeśli tylko będziesz chciała, by zniknęło. To Ty rządzisz swoim światem i to Ty możesz w nim wszystko. Nie zapominaj o tym. / xfucktycznie .
|
|
 |
Jestem przekonana o tym, że wspaniałe chwile można przeżywać bez butelki w ręku czy papierosa w ustach. / xfucktycznie .
|
|
 |
|
chyba chcę wyznań, ciepła, przedłużonych całusów, pogryzionych warg. chyba mam dość pustych wieczorów, przypadkowych wyznań i pocałunków. wystarczy mi już tej niezależności, bo chcę odpocząć. stracić kontrolę nad swoim życiem, przestać uważać, zapomnieć o odpowiedzialności. na trochę się zatracić - na tą zimę, może do wiosny, ewentualnie na rok, dwa, na zawsze. znów zatrudnić serce na pełen etat, dla Niego.
|
|
 |
Bała się dnia,w którym on zdecyduje sie odejść,w którym tak po prostu zniknie z jej życia.Żyła z nia na dzień u boku mężczyzny,którego kochała,jednak z dziwną swiadomością,że on wkrótce odejdzie.Nie wierzyła,gdy mówił,ze kocha,nie wierzyła,gdy mówił,że teskni,nie wierzyła,gdy mówił,ze nigdy nie odejdzie.Mimo,że bardzo kochała nie wierzyła w jego dobre intencje,po prostu bała się miłości,którą on pragnął jej ofiarować.Nie myliła się.Pewnego dnia wrócił do domu,spakował walizkę,po czym wyjął kartkę i długopis i zaczął notować-Nie wierzyłaś mi,bo tak naprawdę nigdy mnie nie kochałaś,gdybyś kochała,wiedziałabyś,ze nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie,ale wiedz,ze dłuzej nie wytrzymam.Poznałem kogoś,kto docenił mą miłość.Wierze,że i Ty kogoś takiego znajdziesz.Wybacz-I opuścił mieszkanie jednak napotykając ja na schodach.Delikatnie cmoknął ją w policzek i zbiegł ze schodów.Wiedziała,że właśnie nadeszła ta chwila.Wiedziała,że już go straciła..Wioedziala,że ma inną..|| pozorna
|
|
 |
Chciałabym wierzyć, że będzie tak jak kiedyś, że zawsze miejsce między Twoim lewym a prawym ramieniem będzie przeznaczone dla mnie, że każde Twoje słowo będzie do końca przemyślane tak, by mnie nie zraniło, że będziesz, zawsze, bezkonkurencyjnie i niezależnie od wszystkiego. Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała.. Ale to minęło. Teraz mogę jedynie łudzić się, że sen, w którym mnie kochasz jest rzeczywistością i oszukiwać swoją świadomość, wmawiać jej, że to nie prawda, że zwyczajnie Cię już nie ma. / bezimienni
|
|
 |
-tam był tak facet z brodą. wyglądał jak ten no.. jak ten co wszystkich zabijał. taką brodę miał. - święty Mikołaj?
|
|
 |
Nikt nie uwzględnia reklamacji na moje połamane serce. Czuję się oszukana. / bezimienni
|
|
 |
Mam dwoje oczu i uszu. Jestem posiadaczką dwóch rąk, dwóch nóg, dwóch pośladków i dwóch policzków oraz brwi. Oprócz tego mogę nazwać się właścicielką dwóch serc- mojego i Twojego, tak dla równowagi. / bezimienni
|
|
 |
Podszedł do niej na jednej z przerw jak gdyby nigdy nic-masz chwilkę?-zagaił nieśmiale powodując gęsią skórkę na jej ciele.Nie była pewna czy dobrze usłyszała,bo jej ciało odmawiało posłuszeństwa natomiast serce krzyczało:TAK! Wiedziałą,że źle robi,ale mimo to ruszyła za swoim byłym chłopakiem.Nie była w stanie wydusić z siebie słowa,za to on nadrabiał mówiąc:-Wiesz,że tego nei chciałem.To było silniejsze ode mnie.Po prostu sie zakochałem.Nie wiem jak to sie stało,ale kocham ja i chce z nia byc..Z Toba juz nie potrafie.Starałem się,ale..-nie dała mu skonczyć,bo jej dłoń wylądowała na Jego policzku.-Nie chciałeś?!Bedąc ze mną wskoczyłeś jej do łóżka,ale nie chciałeś?!-szlochała coraz głośniej wzbudzając zainteresowanie pozostałych uczniów.Nie wytrzymała,odwróciła i pobiegła do łazienki.Nie hamowała łez,potrącała innych,ale miała to gdzieś.Myślała,ze zrozumiał,że chce wrócić,bo nadal ją kocha,ale on tylko próbował zagłuszyć własne sumienie.Nie kochał jej tak jak ona kocha jego.|| pozorna
|
|
 |
Wyjechałam do miasta, odległego od mojej miejscowości o ok. 100 km. Nie było dla mnie obce, bywałam tam dość często. W pewnym momencie moim oczom ukazała się ogromna, świąteczna choinka, która bezsprzecznie była najpiękniejszą, jaką miałam okazję ujrzeć. Usiadłam na pobliskiej ławce i wspominając wszystkie przykre wydarzenia, które miały miejsce całkiem niedawno, poczułam łzy, gromadzące się w kącikach oczu. Po chwili moja twarz stała się wilgotna, a ciało niespokojnie drżało. W pewnym momencie usłyszałam czyjś oddech, który otulał moją szyję. Odwróciłam się, lecz nikogo nie zobaczyłam. 'Ciebie też niszczy życie?' usłyszałam nagle. Łzy ciekły już z mniejszą częstotliwością, aż w końcu zatrzymały się na policzkach. Mój towarzysz okazał się być bardzo wyrozumiałą osobą, której również doskwierała samotność. Kto by pomyślał, że w takim miejscu i niespodziewanym momencie znajdę osobę, która samą obecnością zlikwiduje moje wszystkie cierpienia. / xfucktycznie .
|
|
|
|