 |
No i wyjechał.. Moja tęsknota juz siega zenitu.. ;/ || pozorna
|
|
 |
Starałam się udawać, że to samotne życie wcale mnie nie przytłacza. Sama podjęłam się bycia całkowicie niezależną, trzymającą wszystkich na dystans. Zgrywałam obojętną, bezuczuciową i zimną. Nie wiem co chciałam osiągnąć. Być może z perspektywy tamtych dni takie uosobienie zdecydowanie pomagało w tym całym ciężkim życiu, którego wciąż nie mogłam udźwignąć. Nie chciałam dać się zranić. Nie byłam naiwna, nie wierzyłam w dobre intencje, bezinteresowność. Chciałam wygrać ze złem tego świata, mieć je pod kontrolą. Udawałam, że to wcale mnie nie dotyka. Że tkwiąc w swojej, osobnej i odległej wszystkiemu rzeczywistości zyskam spokój, przezwyciężę własną dumę. Zbyt późno dostrzegłam, że prowadząc taki tryb nigdy nie pozwoliłam na to, by ktoś mnie pokochał i ja nigdy nie powiedziałam 'kocham'. Nie tak miało być. Nie miałam przegrać miłości. / xfucktycznie.
|
|
 |
Podniosłam oczy i czułam jak głęboka rozpacz rozdziera moje serce. Jak bardzo czuję się daleka od szczęścia. Od pozytywnych uczuć, w tym momencie tak obcych. Nie mogłam na niego patrzeć. Budził we mnie niechęć. Całą sobą przypominał mi o mężczyźnie mojego życia, którego już nigdy w nim nie znajdę. I właśnie wtedy dotarło do mnie, że nigdy nie będę w stanie pokochać kogoś innego, skoro natknęłam się już na przeznaczonego dla mnie przez los faceta. I skoro nie zechciał mnie takiej, z nikim innym nie ułożę sobie życia. Skazana na samotność będę istnieć do końca. / xfucktycznie
|
|
 |
|
„Wszyscy jesteśmy samotni. Tak jest bezpieczniej. Kiedy się z kimś wiążesz, narażasz się na zranienie. Zaczynasz kogoś potrzebować. To pragnienie staje się najważniejszą rzeczą w życiu, a kiedy pewnego dnia uczucie zostaje ci odebrane, wraz z nim znika wszelka radość życia.” / Patrick Redmond
|
|
 |
Kazali mi zapomnieć, wyrzucić wszystkie pamiątki po Nim, wszystko co mi przypomina Jego postać... Zastanawiam się teraz jak mam się pozbyć mojego serca, bo to ono jest największym inicjatorem myśli o Nim.. / bezimienni
|
|
 |
Poduszka przesiąknęła już zapachem Jego perfum, a tęsknota zwiększa się z każdą minutą bez niego.To już jutro.Już jutro nastąpi pożegnanie.Wyjeżdza,a gdy wróci mnie już tu nie będzie. 2 miesiace bez niego wydaję się być wiecznością.Nie wyobrażam sobie dni bez niego, nocy bez niego,sniadań i kolacji bez niego.Boję się jutra, boję się się łez,bólu,smutku i samotności.To tylko 2 miesiace,a ja szaleje.Gdy w koncu uśmiecha sie do mnie szczęście, na drodze staje nam odległość, pierw 2 miesiące,a potem każde z nas pójdzie w inną drogę do innego miasta.Mówią,że miłosć przetrwa wszystko,lecz mimo to pozostaje strach..Nie potrafię wytłumaczyć stanu w jakim teraz jestem.Ale wiem jedno.Warto czekać na tego jedynego. Nie warto szukać na siłę szczęścia.-Nie warto.Miłość pojawi sie w najmniej oczekiwanym momencie zycia wynagradzając Ci wszystkie swoje krzywdy i zranione serduszko ..Wiem to z własnego doświadczenia.. || pozorna
|
|
 |
I to nieszczęsne uczucie rozczarowania odnoście życia, ściśle związane z Tobą. / xfucktycznie.
|
|
 |
-Ym,co jeest..-szepnęłam półprzytomna otwierając oczy.Nie mogłam wydobyć wiecej słów,ponieważ umiejętnie blokował mi je swoimi pocałunkami.Odsunęłam się kładąc się spowrotem na poduszkę lecz on delikatnie odwrócił moją twarz w jego stronę-Kocham panią-szepnął całując nadal.Nie mogłam się ruszyć lecz już nie chciałam.Zupełnie przebudzona oddawałam mu swoje pocałunki.Czułam ścisk żołądka,namiętność blokująca mi oddech i te pożądanie,które narastało z każdym kolejnym jego dotykiem,w każdym zakamarku mojego ciała.Tej nocy poznał każdy najdrobniejszy szczegół mojego ciała.Nie baliśmy sie jego rodziców spiących za ścianą,ani grzmotów i piorunów dochodzących z dworu.Liczyliśmy sie tylko my i te uczucie,które z każdą minutą było coraz wieksze.Tak.Otwarcie i szczerze mogę się przyznać,że się zakochałam i pokochałam.Po kilku latach okazało się,zdobył to czego chciał.Zdobył mnie całą.Przez kilka lat,kiedy ja nie wiedziałam o Jego istnieniu on pragnął mnie poznać.I w końcu tak sie stało || pozorna
|
|
 |
„Wszyscy jesteśmy samotni. Tak jest bezpieczniej. Kiedy się z kimś wiążesz, narażasz się na zranienie. Zaczynasz kogoś potrzebować. To pragnienie staje się najważniejszą rzeczą w życiu, a kiedy pewnego dnia uczucie zostaje ci odebrane, wraz z nim znika wszelka radość życia.” / Patrick Redmond
|
|
|
|