 |
Nienawidzę grudnia za to, że dał mi Ciebie, nienawidzę go, a czasami kocham. Boję się go, pragnę, ale nie chcę, aby powtarzał cały czas tą samą historię.
|
|
 |
zakochałam się w Tobie - to takie banalne.
|
|
 |
ile razy zasypiałaś na cudzym ramieniu z myślą : boże daj, by wrócił?
|
|
 |
najbardziej złoszczę się wtedy gdy siedzę spokojna i czekam aż czajnik zagwiżdżę, a gdy sobie nie radzę zaczynam sprzątać cały dom. gdy zaczynam wspominać parzę sobie duży kubek gorącej czekolady i sięgam zakamarków w poszukiwaniu czekolady, pralin czy zwykłego musu orzechowego. lubię zasypiać w makijażu i robić dziwne miny przed lustrem kiedy ładnie wyglądam, a gdy czuję odpowiedni dotyk mruczę subtelnie. wybacz, ale inna być nie potrafię. wybaczam, że nie kochasz mnie takiej.
|
|
 |
to jak wmawiać mrówce, że jest bogiem i ma władzę nad wszechświatem, tak właśnie odbierałam jego słowa na temat tego, że jestem ważna, czułam się insektem, obrzydliwym, małym, drażniącym insektem.
|
|
 |
bo miłość jest wtedy kiedy kogoś za bardzo lubimy
|
|
 |
przytul mnie, tak że aż zaboli. tego mi trzeba, wiesz?
|
|
 |
ciągle kłamstwa, wyjazdy, pod przykrywką romanse, w zdobywaniu uczuć innej wracasz z kolejnym awansem
|
|
 |
hey, slow it down, what do you want from me?
|
|
 |
daj spokój z bólem i tak zbyt wiele czuję..
|
|
 |
kobieta - tylko 7 liter, a taka abstrakcja.
|
|
 |
nie wolno ci pokazać słabości.
|
|
|
|