 |
To jest tak chore, czysto zwierzęce i przewodzone instynktem, kiedy wbijasz Mu w plecy paznokcie i przesuwasz je na odległość kilkunastu centymetrów, gdy On zostawia liczne ślady na Twojej szyi i obojczykach. Czasem jest wręcz nieludzko. I boli, lecz liczy się tylko to, że teraz ma Twoje naznaczenie na sobie, Ty też, i jesteś nie niczyja już...
|
|
 |
Jeśli masz być tak trochę, niby obok, ale daleko, za daleko, bo nie będę czuć gorąca Twojej dłoni na swoim policzku, te kilkadziesiąt centymetrów dalej, to nie, nie chcę Cię obok zawsze i na zawsze. Chcę czuć Cię najbliżej, rozumiesz? I nie chcę dystansu. Nigdy. I pragnę chociażby chorych relacji między nami, kiedy na co dzień będziemy sobie obcy, mijając się na ulicy bez żadnych słów, a co kilka nocy spotkamy się u mnie czy u Ciebie, z winem, nie myśląc i nie znając żadnych pieprzonych granic.
|
|
 |
|
Mogłabym pić, pić każdego wieczora do samego rana, mogłabym bywać w sklepie tylko po alko, mogłabym podkradać fajki, palić jeden za drugim, bez ograniczeń, mogłabym robić to wszystko i oczekiwać końca, przecież do tego dążę. Nie piję, tylko raz w ustach miałam papierosa, mam człowieka, który jest w pewien sposób moim nałogiem, nie potrzebuję więcej, i tak upadnę. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
nie kocham nikogo, czasem może ciebie .
|
|
 |
Zawsze spoko - pędzić do wyjścia dla zawodników po meczu, mieć nagłe zagrodzoną drogę przez jakiegoś faceta, zamierzać przeprosić, przejść obok i kontynuować trasę, lecz podnieść jeszcze wzrok w górę i spostrzec, iż owym facetem jest Kosok.
|
|
 |
'zrób mi krzywdę' szepnęłam, by za chwilę zamknąć mu usta swoimi. moje dłonie bezwstydnie wędrowały po jego ciele, zsuwając się coraz niżej. wyczułam jak spina wszystkie mięśnie, by powstrzymać się przed rosnącym podnieceniem. 'chodź do mnie, kochaj mnie' mruczałam wciąż dotykając go. mimo to stał niewzruszony, chociaż każda część jego ciała wołała o więcej. 'kochanie przestań - zaczął - wiesz, że cię nie skrzywdzę.' tak bardzo chciałam go poczuć. poczuć coś prawdziwego, coś bolesnego i przyjemnego jednocześnie, ale nie ruszały go moje prośby. wziął mnie za rękę i odprowadził do samego łóżka, leżąc całą noc obok. głaskał moje rude włosy i całował policzki, ogrzewał swoim ciepłem i przytulał, gdy śniło mi się coś złego. nie zrobił mi krzywdy, zrobił coś lepszego. on był, jest, i będzie zawsze przy mnie. i chyba właśnie za to go uwielbiam. / md.
|
|
 |
Powinnam Mu wpajać, że jest w porządku, daję radę. Nie wspominać o żadnym detalu w postaci bólu pleców. Nie pozwalać Mu na wiadomość w stylu: "chodź, wymasuję". Nie kiedy to wszystko jest tak kurewsko niemożliwe, niedostępne, a najbardziej upragnione.
|
|
 |
Nie chce się ze mną kłócić - może tylko o poduszki czy rapera w głośnikach - a mimo to, nie przytakuje mi głupio na wszystko. Z podniesionym czołem zmierza się z moim charakterem i potrafi wytknąć mi błędy, nie opierając tego na swoich uczuciach, tym co Mu nie odpowiada we mnie, a wczuwając się wyłącznie w moją osobę i mówiąc "nie chcę tylko, żebyś potem czegoś żałowała, więc zastanów się czy na pewno chcesz to zrobić, powiedzieć". Słucham Go. Mimowolnie Go słucham, opierając to na dziwnie mocnej linii ufności. I zawsze ma rację, bez wyjątku, a ja boję się tego jak dobrze mnie już poznał.
|
|
 |
nie płacz, przecież to nie było prawdziwe. ta historia nigdy się nie wydarzyło, a twoje serce wciąż jest twoje. na ciele nigdy nie było żadnej blizny, a to imię jest tylko jednym z miliona. to nigdy nie było prawdziwe, więc nie płacz. przecież ty nigdy nie miałaś uczuć, prawda...? / md
|
|
 |
nie ma takiego miejsca gdzie nie moglibyśmy pójść, po środku puszczy nie puszczę, nie powiem puść.
|
|
 |
przykro mi, ale ja zdziczałam. za długo byłam sama, niekochana, by teraz normalnie żyć. / md.
|
|
 |
Witam w świecie w którym największym błędem jest szczerość i wyrażanie własnego zdania, uważane za oznakę chamstwa. Tutaj, gdzie związki się ukrywa, swojego faceta mija się co dzień bez słowa jakby Go nie znając, po to, by móc kręcić z kilkoma jednocześnie bez większych konsekwencji. Tu, gdzie dostaję wiadomość "zobacz, co Ty w ogóle piszesz! gdybym wiedział, że taka jesteś to bym się w Tobie nie zakochał" i nie wiem czy śmiać się, czy od razu skończyć z tym życiem, bo do egzystowania wśród tak dojrzałych i doświadczonych osób, nie jestem chyba jednak wystarczająco godna.
|
|
|
|