 |
jest dobrze, zaczynam widzieć barwy. jego ramiona znów są moim schronem a uśmiech wybawianiem.
i nadal czuję się najważniejsza na świecie kiedy budzę się w jego ramionach a odgłos bicia
jego serca jest najważniejszym dźwiękiem w całym wrzechświecie.
upadłam w tej miłości już tak nisko, byłam tak mała i tak niewyobrażalnie bezbronna,
że sama skazałam się na klęskę,ale przecież została mi nadzieja i jego ramiona, dzięki czemu znów
mogę czuć,że jeszcze będzie pięknie. Kocham Go, posiadam Go co gwarantuję mi
euforię w oczach, niekoniecznie szczęście zainfekowanej duszy, mimo to jeszcze nie zaprzepaściliśmy szansy
na to by było normalnie, a było już tak blisko, o włos, o milimetr, o słowo, o gest, tak blisko. / nerv
|
|
 |
Kiedyś opowiem Ci, jak bardzo mnie kochałeś. Nie uwierzysz.
|
|
 |
chyba wreszcie pojęłam na czym polega tęsknota, ta prawdziwa. nie chodzi o to, ile czasu minęło od momentu, gdy ostatni raz go widziałam, rozmawiałam z nim lub całowałam. tęsknota to taki swego rodzaju brak. kiedy przy najprostszych czynnościach, jak picie wieczornej herbaty lub dodawanie tego wpisu, czuję swojego rodzaju brak pewnej części, brak TEJ części. czasami czuję ją bardziej, gdy wyjdzie z pokoju na chwilę, a czasami mniej, bo przecież mogliśmy nie widzieć się kilka dni. jednak za każdym razem to ta sama pustka, rodzaj dziury w duszy na który nie mam wpływu, a którą uleczyć może tylko obecność. chociaż w zasadzie to lubię tęsknić, bo lubię świadomość że wreszcie zależy mi na kimś do tego stopnia. zdecydowanie, lubię swoją tęsknotę. / md.
|
|
 |
|
zawsze sądziłam, że stare dworce kolejowe były nielicznymi magicznymi miejscami jakie pozostały jeszcze na świecie . unosiły się na ich wspomnienia dawnych pożegnań, rozstań, początków dalekich podróży, z których nie było już powrotu .
|
|
 |
Proszę Cię. Dojdźmy do czegoś. Do wniosku, kompromisu, zrozumienia, dojdźmy do sensu. Albo chociaż dojdźmy do końca, tak po prostu, dojdźmy do końca naszej drogi i obierzmy inne kierunki, tak odległe i intrygujące - zupełnie jak nasze dusze. Uwolnijmy się, bo to najlepsza opcja. Nauczmy się żyć bez swoich uśmiechów i dłoni. I dopuśćmy do siebie myśl,że możemy budzić się w ramionach kogoś innego. Przecież to wykonalne, przecież nie może być tak trudno jak się wydaję. Przecież jesteś tylko człowiekiem. Odejście człowieka nie może zabić. Przecież będę normalnie funkcjonować,prawda? Po prostu teraz, wydaję mi się to niemożliwe,ale dam radę,tak? Przecież będę wstawać, i uśmiechać się, i będę pisać sprawdziany z matmy i będę kręcić blanty – tyle,że sama. Bo bez serca. / nerv
|
|
 |
z żadnych kół nie powstaną kwadraty. najjaśniejsza noc nigdy nie będzie dniem.
|
|
 |
on jest kimś więcej niż mężczyzną, a to jest coś więcej niż uczucie. powód dla którego niebo jest niebieskie.
|
|
 |
|
Jeśli zobaczysz mnie z wódką w dłoni to znaczy, że nie mogę o kimś zapomnieć, nie mogę i w ten sposób sobie pomagam. Jeśli zobaczysz mnie z fajka w łapie, to znaczy że nie radze sobie z emocjami i w ten sposób odreagowuje. A jeśli zobaczysz mnie z uśmiechem na ryju będzie to oznaczało, że znudziły mnie pytania "Co się dzieje" więc przykleiłam sobie sztuczny uśmiech, proste.
|
|
 |
przyznaję się, czasem brak mi wolności. znajomości bez zobowiązać i spontanicznych pocałunków z chłopakami, których imienia nawet nie znam. zbyt długo żyłam w ten sposób i było mi z tym dobrze. ale skończyłam z tym, już się nie bawię. skończyłam z tym właśnie ze względu na twoją osobę, tak jak ty skończyłeś z tym dla mnie. więc teraz, gdy mówisz mi że chciałbyś na tydzień znów żyć jak dawniej, to boli. boli, bo czuję się jakbyś mówił 'nie chcę być z tobą'. dziwnie czułabym się wiedząc, że jakaś inna dziewczyna siedzi ci na kolanach, a ty dotykasz jej ciała i pozwalasz całować swoje usta. chyba nie umiałabym później być z tobą tak blisko jak dziś, chyba czułabym się zdradzona, chyba nie umiałabym po tym wrócić do ciebie i być z tobą. to pytanie, kurwa, zabolało. boli nadal. / md.
|
|
 |
Czasami aż drżę z niepewności. W głowie mam tyle sprzecznych myśli, taki szum, bałagan, wszystko tak niewyraźne, tak niedojrzałe, zbyt buntownicze i za bardzo świadome. Nie wiem ile jeszcze nam zostało, wiem za to,że moje postępowanie nie prowadzi do uśmiechów, wiem,że jestem trudna i mam zawiść w oczach. Jesteś przy mnie po to,żeby zniknąć, żeby zostawić mnie jeszcze bardziej szaloną niż jestem teraz. Jesteś i dajesz mi uśmiech, w którym dostrzegam cierpienie. Nie zniosę tego dłużej. Pozwól mi się wyzwolić i nie mów,że wszystko zależy ode mnie, bo cholera odkąd pamiętam cały mój los spoczywa w Twoich rozedrganych dłoniach. / nerv
|
|
|
|