 |
|
kocham, kiedy mimo tego, że stoisz i rozmawiasz ze swoimi kolegami, odchodzisz od nich kierując się w moją stronę.
|
|
 |
|
w lustrze widzę nas, nie siebie.
|
|
 |
|
ja cię jeszcze dziewczynko spotkam, samą - bez koleżanek, kolegów - samą, samiusieńką. zobaczymy czy wtedy też będziesz tak słodko przemądrzała.
|
|
 |
|
pierwsza widziałam jego łzy, pierwsza usłyszałam, że kocha.
|
|
 |
|
przytulił ją. pierwszy raz od dłuższego czasu poczuła się szczęśliwa. i wtedy wszystko runęło. nie była głupia, wiedziała, że nie może mu ufać. wiedziała, że choćby nie wiem co, nigdy nie będą razem.
|
|
 |
|
złap na język płatek śniegu i pokaż mi jak smakuje.
|
|
 |
|
nie pasuję tu, nie pasuję do ciebie, do twoich znajomych, rodziny, a mimo to nadal trzymasz mnie za rękę, mówiąc "kochanie".
|
|
 |
|
może i lepiej, że nie jesteśmy razem. łatwiej mi z tym, że nie mogę być z tobą, niż z tym, że mogłabym cię utracić.
|
|
 |
|
a teraz poczuj smak mojej obojętności.
|
|
 |
|
- kochanie, postanowiłam zmienić coś w swoim życiu. - o, to świetny pomysł. może ci jakoś pomóc? - tak, wypierdalaj.
|
|
 |
|
tak tęsknie! tęsknie kurwa! i kompletnie sobie z tym nie radzę.
|
|
 |
|
jedyna rzecz za jaką mogłabym przeprosić to - to, że byłam naiwna i zaczęłam wierzyć.
|
|
|
|