 |
Dotykał mego policzka, odgarniał włosy z czoła, trzymał za rękę, dotykał,obejmował, muskał ustami, a wszystko tylko po to,aby teraz przechodzić obok mnie obojętnie ze spouszczoną głową i tylko wpatrując się we mnie z daleka myśląc,że nie widzę.Poznaliśmy się,zakochaliśmy się w sobie tylko po to,aby teraz udawać,że sie nie znamy,że nigdy ze sobą nie rozmawialiśmy, że nigdy nie dotykaliśmy.Po dwóch latach prócz por roku nic się nie zmienia..Codziennie widuję Cię na przerwach ze swoja dziewczyną, od czasu do czasu na mieście,ale wciąż nie widzę szczęścia w Twoich oczach,ani czułości,gdy dotykasz innej.Nie wiem co ja czuję..Może to tylko sentyment,ale przez Ciebie nie mogę pokochać innego,mimo, że wiem,że już tak dawno nikomu tak bardzo na mnie nie zależało..Może po prostu odzwyczaiłam sie od bycia kochaną.. || pozorna
|
|
 |
Zamknela swoje zielone oczy tylko po to by jak najdlużej zachować te chwile w pamięci.Uśmiechnęła się czując Jego zapach unoszący się w powietrzu.Czuła go tuż za sobą,był tak blisko obejmując od tyłu jej kruche ciało.Delikatnie podniosła swe powieki i obróciła sie o 180 stopni.Nie mówił nic,uśmiechnął się,po czym wziął ją w ramiona i na jej ustach złożył najcudowniejszy pocałunek na świecie.Mimo grubych,zimowych kurtek czuła bicie Jego serca.Objęła Go z całych sił modląc się,by ta chwila trwała wiecznie.By zawsze był przy niej,kochał ją i tęsknił, by budził ją i tulił ją kładąc się spać..--->Tak bardzo się myliłąm, tak bardzo zawiodłam,tyle łez straciłam i nocy nie przespałam tylko dlatego,że odszedł..Tak..Tamten dzień na długo zostawię w pamięci.Widzę go za każdym razem,gdy zamknę oczy,gdy czytam,czy oglądam film..szkoda tylko,że tak późno zrozumiałam to co miałam i co mogłabym mieć nadal.. || pozorna
|
|
 |
Boje się,że kolejny raz popełnię ten sam błąd, żę kolejny raz pokocham jak już będzie za późno.Jak zrozumiem dopiero po stracie,jak odejdzie,zniknie, nie będzie już dla mnie..Historia lubi się powtarzać i ciągle wracać na ten sam tor.Strach,wspomnienia innego nie daja za wygraną.Przeszłóść napawa mnie miłośćią do innego,przyszłość wzbudza ogromny lęk,by zaufać komuś nowemu.Zaprzątam teraźńiejszość tym co bylo i co dawno się skończyło.. Jak zapomnieć i zaufać ponownie komuś zupełnie innemu?Jak pokochać? Jak wymazać z pamięci najpiękniejsze chwilę swojego życia i zrobić miejsce na inne, nowe..? Jak tak po prosu zapomnieć.? Zasnąć i obudzić się ze świadomośćią, że to minęło,że jestem wyleczona z Niego i , ze mogę zacząć wszystko od nowa, z nową kartą i z kimś komu na prawdę na mnie zależy.. || pozorna
|
|
 |
"(...)Wkurza mnie, ale i tak go bardzo,bardzo lubie ! "-przeczytałam fragment wpisu z pamietnika ze stycznia tego roku.To był najwspanialszy miesiac w moim życiu.Czytałam kolejne wpisy,było coraz gorzej.Coraz więcej łez na moich policzkach i bólu gdzieś tam głęboko w sercu.Wróciło wszystko:nasze początki, wzloty aż w końcu upadki.Miłosć,która we mnie przychodziła z dnia na dzień wtedy,kiedy u niego malała.On kochał,wtedy ,gdy ja nie kochalam,lecz ja pokochałam w chwili,w której mu juz nie zależało..Dziś jest tak,że sie nie widujemy,nie spotykamy,nie rozmawiamy..Wszystkie nasze chwile trzymam w tym grubym,czerwonym zeszycie i w swych wspomnieniach..Gdybyś kiedykolwiek przeczytał go,lub wpis na Moblo zrozumiałbyś,że żałuję,tęsknie i kocham..Że zrozumiałam jak już straciłam..Bo oboje wiemy,że dziś jest juz za późno.. ;( || pozorna
|
|
 |
Gdy odchodziłam łapał mnie z rękę głaszcząc czule po twarzy,gdy płakałam ocierał mi łzy z policzka,gdy mówiłam słuchał w skupieniu,a gdy milczałam-milczał wraz ze mną.Czułam Jego obecność,czułam bliskość,bezpieczeństwo i miłość..Miłość,którą próbował mnie obdarzyć,ale wtedy byłam zbyt ślepa by to dostrzec,by móc zauważyć to co powoli wymyka mi sie z rąk.Nie kochalam,nie myślałam o nim poważnie,nie zależało mi i się nie starałam..Ale u niego było inaczej..Zupełnie inaczej..-Masz wyjebane! nie zależy Ci,nie starasz sie nawet !-uslyszałam w końcu te słowa,po czym odwrócił się i odszedł pozostawiając mnie samą z myślami..Dotarło do mnie to co się stało,że włąsnie odszedł ktos,kto nie powinien.Ktoś kogo zraniłam,ktoś kto mnie kochał..Może kocha nadal,może i myśli,ale ja nie zrobilam z tym nic.Nie dałam nam szansy,nie dałam nam możliwości bycia razem..Dziś jest za późno..Dziś znalazł sobie kogoś,kto docenia jego i jego miłosć..Kto moze dać mu to czego ja nie potrafiłam..|| pozorna
|
|
 |
Poczułam jak nogi się pode mną uginają,a dłonie wilgotnieją,słowa nagle cichną mi w gardle nie mogąc wydobyć się na zewnątrz.A wszystko to za sprawą jednej osoby.Osoby,która pojawiła sie znikąd,kompletnie niespodziewanie.Widział mnie.Przyglądał się tak jakby zobaczył mnie po raz pierwszy w życiu.Starałam się niedostrzec w tym spojrzeniu niczego nadzwyczajnego.Spuściłam głowę i przeszłam obojętnie próbując dokończyc rozmowę z koleżanką.Nie wiedziałam co mówię plotąc coś zupelnie bezsensu.Dostrzegłam ławkę na której czym prędzej usiadłam zakrywając twarz w dłoniach.Poczułam łzy,poczułam ból,żal i smutek.Pokochałam, tak bardzo pokochałam człowieka,który odszedł,który kochał mnie wtedy,gdy mi nie zależało,wtedy gdy ja szalałam,bawiłam się bez niego.Dzis to on nie kocha,dziś to on sie bawi i szaleję beze mnie.A ja,czekam,wciaż tęsknie marząc o chwili,w którj nasze dłonie się splotą,a usta połączą sie w całosć..Płaczę,choć wiem,że łzy na nic się nie zdadzą,nawet nie przyniosą ulgi..||pozorna
|
|
|
|