 |
świat stał się lepszy gdy przestałam na ulicy spotykać Ciebie. /stawiamnachillout
|
|
 |
ej chłopcze apropo twojego skurwesyństwa - pociąga mnie ono zarazem jak sprawia ból, więc weź troche przystopuj okej? /stawiamnachillout
|
|
 |
bo teraz nawet jeśli wszystko staralibyśmy się naprawić , już nic nie będzie takie same . zbyt wiele słów padło , za bardzo zraniliśmy siebie nawzajem . i chociaż biorę pod uwagę to , że już przenigdy nie będziemy rozmawiać tak jak kiedyś , wciąż mam nadzieję . modle się , żebyś się ogarnął i to zatrzymał . zatrzymał w sobie tą obojętność , która zatruwa moje serce . bo ja już nie oczekuje niczego więcej , nawet niczego nie chcę . tylko chciałabym móc wierzyć , że ta przyjaźń , która istniała na samym początku , wciąż potrafi być nieśmiertelna . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
na początku był ból . ogromny , niewyobrażalny ból . łzy , popękane serce i mnóstwo smutnych piosenek , królujących na mojej liście najczęśniej odtwarzanych . później złość . złość na niego , na to jak się zachował i że wszystko zniszczył . odizolowanie się od świata i wymazywanie z pamięci wszystkiego co dotyczyło i przypominało jego . teraz ? akceptacja . poddanie się . i tylko walczę z szybkością bicia mojego serca , gdy staje się dotępny . i tylko walczę ze wspomnieniami , których jest za dużo . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
mieliśmy się tylko kumplować , pamiętasz ? miało być fajnie . i było , przez jakiś czas było naprawdę cudownie . wszystko szło idealnie , śmialiśmy się z głupot , gadaliśmy o niczym i zachowywaliśmy się jak dwójka rozpieszczonych , złośliwych dzieciaków . ale wszystko wymknęło się spod kontroli . do zabawy dodaliśmy miłość , która zjebała wszystko . nasz wspólny czas minął , a ja najzwyczajniej w świecie tęsknię za tym wszystkim . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
szkoda że nie pamiętasz tych wspólnych chwil o których ja nigdy nie zapomne..//unmortal
|
|
 |
"Ciemność na zewnątrz jest cicha i niczym niezakłócona. Wpół do dwunastej. Zostało już tylko pół godziny tego dnia. Powieki zaczynają mi ciążyć. Osuwam się w sen. Koi mnie stały rytm zegara. Tyk, tyk,tyk. Cisza. Gwałtownie otwieram oczy. Zegar na kominku stanął. W wielkim salonie jest cicho jak w grobowcu. Kartik wyciąga nóż. - Co to ?- szepcze Brigid. Panna McCleethy ucisza ją. Ja też ich słyszę: ciche odgłosy końskich kopyt na trawniku przed szkołą, przejmujące krakanie ptaków. Z twarzy pani Nightwing odpływa cały kolor. Matka Elena budzi się z drzemki. Mocno ściska mnie za rękę. - Przyszli-mówi."
|
|
 |
"To spada na mnie tak gwałtownie,że ledwie mogę oddychac. W jednej chwili widzę basztę i ludzi, a w następnej obraz rozjeżdża się na boki. Pędze szybko tunelem. A potem zaczyna się wizja. Znajduję się w małym pokoiku, w którym unosi się silny, duszący zapach. Nieopodal krzyczą ptaki. Willhelmina Wyatt, opętana kobieta, pisze po ścianach. Jest za ciemno, więc słowa, które widzę, skaczą jak mechaniczne zabawki. " Ofiara, kłamstwa. Potwór. Majowe narodziny." "
|
|
 |
tak. dobrze widzisz. faceci to chuje.
|
|
|
|