"To spada na mnie tak gwałtownie,że ledwie mogę oddychac. W jednej chwili widzę basztę i ludzi, a w następnej obraz rozjeżdża się na boki. Pędze szybko tunelem. A potem zaczyna się wizja. Znajduję się w małym pokoiku, w którym unosi się silny, duszący zapach. Nieopodal krzyczą ptaki. Willhelmina Wyatt, opętana kobieta, pisze po ścianach. Jest za ciemno, więc słowa, które widzę, skaczą jak mechaniczne zabawki. " Ofiara, kłamstwa. Potwór. Majowe narodziny." "
|