 |
ważne jest , aby pozwolić pewnym rzeczom odejść , uwolnić się od nich , odciąć , zamknąć cykl . nie z powodu dumy , słabości , czy pychy , ale po prostu dlatego , że na coś już nie ma miejsca w twoim życiu . zamknij drzwi , zmień płytę , posprzątaj dom , strzepnij kurz . przestań być tym , kim nie jesteś . bądź tym , kim jesteś . musisz zrozumieć , że to nie jest gra zaznaczonymi kartami. raz wygrywamy , raz przegrywamy . nie oczekuj , że inni ci coś zwrócą , docenią twój wysiłek , odkryją twój geniusz , odwzajemnią twoją miłość
|
|
 |
też kiedyś spierdolę Ci życie, skarbie.
|
|
 |
i nie staraj się być grzeczniutka, poukładana i pokornie wykonywać polecenia rodziców. i tak Cię kiedyś osądzą, że skłamałaś
|
|
 |
szłam zdecydowanym krokiem. bolały pięty. ale było to kojące na złość, jaką miałam w sobie. znowu się pokłócili. łzy mamy, krzyk taty. ryby latały. dosłownie. a w głowie tylko jedno: Boże, niech już te wakacje się skończą. byle jak najszybciej na plażę, na plażę, na plażę. szłam długo. piasek przesypywał się między moimi stopami. szum morza działał jak środek odurzający. najpierw oszołomienie potem spokój. podłożyłam pod tyłek stare, ulubione japonki. happysad. to był wtedy lek na duszę. pieniste fale roztrzaskiwały się o brzeg plaży. ale spokojnie. delikatnie. wiatr kołysał moje włosy. gdybyś tylko był obok. czas już na mnie. trzeba się było brać w garść.
|
|
 |
pierdolę wszystko . jestem bezczelną , pyskatą , nieogarniętą gówniarą . dziękuje miło mi .
|
|
 |
Czasem się zastanawiam , czy naprawdę masz mnie w dupie , czy po prostu sprawdzasz ile wytrzymam
|
|
 |
i chyba zrobie pieprzoną zrzutę na jakąś broń atomową, zbiorę w jednym miejscu wszystkich fałszywych i zakłamanych farmazonów i wyrzucę gdzieś w kosmos. przeliteruję to bardzo dosadnie: W Y P I E R D A L A Ć na inną galaktykę.
|
|
 |
chciałabym być kiedyś w stanie stanąć przed lustrem , spojrzeć sobie w oczy i powiedzieć : nie żałuję niczego .
|
|
 |
Lubię słuchać jak kolejno składa słowa w całość, jak denerwuje się i rzuca tymi swoimi fochami forever na dwie sekundy. lubię robić Mu na złość, kłócić się o wszystko o co tylko się da, żeby po chwili usłyszeć jak wymięka i się poddaje, twierdząc, że to właśnie ja Go nie kocham. lubię wieczorami siedzieć z telefonem przy uchu i wsłuchiwać się we wszystko co mówi, słyszeć jak z drugiej strony słodko się śmieje, przez co momentalnie poprawia mi humor. no tak tak, kocham Cię ej, całym swoim prosiaczkowym serduszkiem
|
|
 |
Patrz mi prosto w oczy i kłam najpiękniej jak potrafisz , że kochasz i Ci zależy . Masz do tego talent , po co go marnować ?
|
|
 |
mówimy o marzeniach, tak? ja chce sie zabić.
|
|
 |
Boże, i po co pozwoliłeś mi go poznać? Po co dałeś mi widzieć jego uśmiech, słyszeć jego głos? Na cholerę dałeś mi szansę rozmów z nim do późna w nocy? No po co ja się pytam? Tylko po to żeby teraz mogło mi go zabraknąć?
|
|
|
|