 |
na pytanie co słychać - 'w porządku'. to hieny. jęczą z żalu, gdy dzielisz się optymizmem i opowiadasz im o wszystkich pozytywach. po części kłamiesz, doskonale zdając sobie sprawę, że aspekty w twoim życiu kontrastują teraz ze sobą do maksimum. zagryzasz wargę, kiedy wspominają o tym, co cię boli. potwierdzenia? nie - 'jest mi to obojętne, spokojnie'. nie możesz ich żywić. nie dasz im odpadków, bo będą chciały więcej. nie wystarczy im to. ułożą tą gehennę w twojej głowie za największy priorytet. pożrą cię.
|
|
 |
Zaciskam mocno dłonie w pięści, zaciskam zęby i zaciskam powieki. Robię wszystko, aby nie zacząć płakać, ale łzy wydostają się pomimo zbudowanej ochrony. Coraz częściej owa ochrona mnie i nawet siła fizyczna zostaje powalona przez siłę uczuć, siłę moich łez, które zaczynają płynąć potokiem po moich policzkach. Ja już tak dalej nie potrafię... Od miesięcy oszukuję się i żyję nędzną nadzieją, w którą nie wierzę. Może jutro będzie lepiej? Może jutro los się do mnie uśmiechnie? Może jutro stanie się coś niesamowitego? Nie. Jedyną niesamowitą rzeczą, jaka może się stać to powstrzymanie moich łez przeze mnie samą. Nikt nie zrobi tego za mnie... Nie. Nikt też nie sprawi, że moje usta wygną się w ciepłym, szczerym uśmiechu... Do tego nie wystarczy siła jednej osoby, w dodatku tak słabej jak ja.
|
|
 |
Miłość znów mnie uderzyła. Tak, kolejny bolesny siniak na sercu.
|
|
 |
Wierzchem dłoni ocieram kolejną łzę z mojego policzka. Tutaj nie chodzi już nawet o Ciebie, czy o miłość... To już stało się potrzebą... Inni pragną nowego samochodu, nowych ciuchów, zdobyć jakąś nagrodę, wyjechać gdzieś... A ja mam potrzebuję bliskości. Jakiekolwiek. Nie proszę już nawet o miłość, ale o kogoś, kto będzie spędzał ze mną popołudnia. Kogoś, kto będzie tak cierpliwy, że będzie próbował utrzymać mnie w dobrym humorze. Jest mi wstyd, jak dziecku, które nie ma takich zabawek i ubrań jak inne dzieci. Jest mi wstyd, bo większość ludzi ma zapewnioną bliskość, a ja nie. Nie mam zagwarantowanego czegoś, bez czego trudno żyć.
|
|
 |
W dzisiejszym świecie nawet w kościele nie odnajdziesz czystego dobra. A.V.
|
|
 |
Szukamy dobra, odnajdujemy zło. Szukając miłości, jesteśmy znienawidzeni. Szukając wsparcia, zostajemy odrzuceni. Szukając szczęścia, doznajemy cierpienia. Szukając siebie, dostajemy skierowanie do zakładu psychiatrycznego. A.V.
|
|
 |
Pierwsze spotkanie z osobą poznaną poprzez moblo zaliczone; cookiez_ :*
|
|
 |
"- Myślisz, że ja będę o niego zazdrosny? chuja kurwa, myślałem, że coś może być między nami, ale się kurwa myliłem. - Nie myślę tak. Po prostu potrzebowałam pieprzonej czułości i niestety, tylko on mógł mi ją w tamtym momencie dać, jak widać. Na marginesie, jeśli Cię to w jakimś stopniu jeszcze interesuje, chuja mi to dało. Jestem mu wdzięczna jedynie za pewne wsparcie i rozmowę, bo choć był blisko mnie i usilnie chciałam, żeby to mi wystarczało to jednak - no nie styka. Bo do Ciebie przywiązałam się na innej płaszczyźnie, której on nie zapełni. Nie jest Tobą, rozumiesz? I nawet nie chciałabym, żeby był, bo... chciałabym, w pewnym stopniu, Ciebie, lecz cała reszta buzujących się we mnie zastanowień, sądzi, że dam radę. Teraz; natomiast nie dałabym rady gdybym kiedyś musiała przechodzić przez to na nowo. Zresztą, cholera. Nie ma tematu. Trzymaj się" po rozmowach i spotkaniu z nim miało być łatwiej...? boli, kurwa.
|
|
 |
Tak, on mnie nie kocha. Nie patrzy na mnie z miłością. Bez głębszych uczuć całuje moje usta i nigdy nie pocałował mnie w czoło. Przy mnie ma tylko jeden uśmiech, ten który ma również przy swoich kolegach. Nie sadza mnie na szafce kuchennej, kiedy robi herbatę. W zasadzie nie wie, jaką herbatę lubię. Chyba w ogóle nie wie, że lubię herbatę, mimo, że mówiłam to głośno nie raz. Mówiłam też nie raz, że nie lubię kwiatów, a najbardziej banalne są czerwone róże, a on wciąż próbuje mnie nimi udobruchać. Nigdy nie zapytał, co czytam i co sądzę na temat tej książki. Zapytał mnie kiedyś, czego słucham, ale nie zapytał, co wtedy czuję. Wciąż kupuje mi nową biżuterię i krzywi się, bo wciąż noszę tą, co zwykle, ale nigdy nie zapytał, dlaczego. Traktuje mnie jak dziewczynę, którą chciałby, abym była. Nie jak mnie jako swoją dziewczynę. On nie kocha mnie, ja nie kocham jego. Ale obaj chcemy się oszukiwać, bo potrzebujemy cudzej bliskości, chociaż w rzeczywistości nigdy nie będziemy blisko siebie.
|
|
 |
Dzisiejsi ludzie? W dzień cywilizowani uczeni, w nocy prostackie zwierzęta. A.V.
|
|
 |
Moje blizny układają się w Twoje imię. A.V.
|
|
|
|