 |
- tyle niewłaściwych decyzji, tyle błędów, wyrządzonego bólu. byłem bezmyślnym gówniarzem i zraniłem osoby, których nie powinienem. - mruknął zaciskając dłonie. - ważne jest to kim jesteś teraz, nie? - zagaiłam, lecz pokręcił głową. - przestań. te kilka lat temu, to nie powinno się wydarzyć. nie powinienem Ci tego zrobić, a Ty powinnaś mieć ze mną masę innych wspomnień. lepszych. - nie miałam pojęcia, że wypowiadając to ostatnie słowo składa mi obietnicę, iż na pewno nadrobi pakiet tych cudnych chwil.
|
|
 |
Mam ochotę wręczyć Ci walizkę z moim bólem i wysłać Cię na koniec świata.
|
|
 |
Co to za śmierć, skoro przecież już jestem martwa...
|
|
 |
Jak cierpieć, to tylko z miłości.
|
|
 |
Umieramy, by żyć. Lepiej żyć. A.V.
|
|
 |
Nie mów o miłości, skoro tak naprawdę nie wiesz, co to oznacza.
|
|
 |
pocałunki, silne przygarnianie do piersi, czułe całusy w czoło, milion tak ważnych słów, gestów - wszystko to mogłabym upchać do worka momentów nieludzko cudownych i zatrzymujących niekiedy dech w piersiach. ten jeden aspekt traktuję jednak ponad - budzenie się z jego oddechem na czubku nosa, z nadgarstkiem na jego torsie przez który odczytuję bicie jego serca. dłonie, które drżąc, przemierzają po moim ciele, jakby zapamiętując każdy jego skrawek. wargi przy uchu i te słowa: 'lubię cię, wiesz? bardzo'.
|
|
 |
- wybaczysz mi jeszcze jednego seta z nim? zaraz jestem już twój. - nie ma problemu, odsypiam! - nudy nudami, ale może nam zmarznąć, nie? - ojej, zimno ci? weź sobie moją bluzę. - lajt, mam swoją. - moja jest misiowata, załóż na swoją. / czyli plażówka z samymi chłopakami. aż takiego nadmiaru troski nie było mi dane odczuć już dawno:D
|
|
 |
Nie o to chodzi, że nie lubię się uśmiechać. Lubię, tylko nie mam powodu. A każdy fałszywy uśmiech jest tysiąc razy gorszy, niż grymas niezadowolenia. Jest jak kłamstwo, mówione aby zadowolić słuchacza. Kłamstwo, którym ranimy, nawet mimo dobrych intencji. A.V.
|
|
 |
Jestem martwy. Jak serca ludzi bez uczuć. A.V.
|
|
 |
Wspomnienia mają teraz postać łez. A.V.
|
|
|
|