 |
Nie zostało nam zbyt wiele czasu. Masz jeszcze tylko dwie okazje zeby cos zrobic i w koncu uszczesliwic, jesli nie siebie to przynajmniej mnie.
|
|
 |
Bo ja nie potrzebuje wieczystych deklaracji i wielkich obietnic. Zdecydownie bardziej wole te pieprzone małe drobiazgi, jak wymiana spojrzen, urwane rozmowy, sciganie sie po ruchomych schodach i wspolne kupowanie czekolady.
|
|
 |
Nie mówcie, ze wasze zycie nie ma sensu. Bo sens trzeba nadac sobie samemu. Mozna nim uczynic nawet najbardziej błahą,codzienną i normalną rzecz jaka tylko istnieje. A nawet tak powinno się robic, bo błahe rzeczy nie maja takiej tendencji do uciekania i znikania, jak rzeczy wielkie i wazne, ktore pozostawiają po sobie tylko te ogromne czarne dzury i wszechogarniający bezsens.
|
|
 |
Za te poranki gdy bladym świtem czekasz pod moim domem i rzucasz kamieniami w moje okno, zeby mnie obudzic. Za te wieczory, kiedy łazimy po kilkanascie razy w te same miejsca, byleby tylko nie musiec rozstawac sie i wracac do swoich domów. I za te cholernie krótkie noce podczas których okupujemy Facebook'a , bawimy sie głupimi aplikacjami i obgadujemy zdjecia ludzi. I za te sekundy delikatnych,umyślnych musnięc, za minuty spojrzen i godziny rozmów, i za lata codziennego widywania sie , ale nie zwracania na siebie uwagi. Wiesz za to wszystko, chyba własnie teraz Cie kocham.
|
|
 |
Miłosć brudna, syfiasta, splugawiona i zła miłosc. Nie licząca sie z nikim, miłosc egoistyczna, oziębła, miłosc okrutnie wyniosła. Ale jednak nadal jest miłoscia, czyz nie?
|
|
 |
Bo nigdy nie zdołałbys ogarnac Twoim meskim umysłem tego, jak bardzo byłes dla mnie jeden.
|
|
 |
Nie zapomne tego uczucia do konca zycia, wiesz? Kiedy wyszłam spod prysznica całkiem naga i skrepowana jego obecnością, a on stał i mówił do mnie, cały czas patrząc mi prosto w oczy, jakbym miała na sobie kompletne ubranie. Wlasnie wtedy zrozumiałam, ze on naprawde mnie kocha.
|
|
|
|