 |
Chcieli być, ale nie są. Jutro też nie będą, nigdy już na pewno. Przeminęli, zagubili się. Czasem tęsknią , skazani na przeszłość .
|
|
 |
brakuje mi Ciebie. brakuje każdego pocałunku, uścisku dłoni, spojrzenia. żeby Cię przy sobie zatrzymać katuję się pieprzonym dubstepem, zapachem miejscowego skręta, smakiem taniego zimnego piwa, widokiem każdego wolnego ptaka, którym byłeś. przypominam sobie wtedy, jak siadałam Ci na kolanach i do ucha mówiłam ''kocham Cię'', a Ty tak czule przytulałeś mnie do swojego ciepłego serca...
|
|
 |
Nigdy nie zapomnij, że byłaś przy nim szczęśliwa. Niech tych wspomnień nie przyćmi teraz nienawiść, która i tak jest udawana, bo najchętniej w akcie dzikiej desperacji wróciłabyś do niego dając mu tyle szans ile będzie potrzeba żeby w końcu było dobrze.
|
|
 |
Nawet nie wiesz jak bardzo chciałabym być teraz obok Ciebie, czuć Twój uśmiech na swych wargach, dłoń w dłoni, powolny oddech na mym karku, za każdym razem przyprawiający o dreszcze i czuć jak trzymasz mnie przy sobie, tak cholernie mocno, jakbym była wszystkim czego pragniesz.
|
|
 |
I choć nie mam go na co dzień, codziennie mam go w głowie
|
|
 |
-Masz zadanie z matmy ?
- A mam.
- Dasz ?
- Może ... - Powiedział, przygryzając wargę.
- Dzięki. - Ze śmiechem, wyciągnęłam zeszyt z Jego ręki. W pięć minut odpisałam te kilka ćwiczeń, usiadłam, oglądając zeszyt. Podczas, gdy studiowałam Jego pochyłe pismo, szatnia pustoszała. Zostaliśmy tylko my. zadzwonił dzwonek, podniosłam się, biorąc torbę na ramię. Stanął w wejściu do szatni, zagradzając mi drogę. - Przepisałaś ?
- Mhm.
- To teraz wypadałoby podziękować. - Powiedział, figlarnie się uśmiechając.
- Dziękuje. - Powiedziałam, patrząc Mu w oczy.
- Eee, ładniej. - Nalegał.
- Baaardzo ładnie dziękuje. - Odpowiedziałam, starając się opanować szalejące w brzuchu motyle. - Nie starasz się, koleżanko. - Stwierdził. Było pięć minut po dzwonku.
- Czekam. - ponaglił. Pod wpływem impulsu wspięłam się na palce i na ułamek sekundy złączyłam nasze wargi.
- Może być ? - Szepnęłam i nie dając Mu czasu na ochłonięcie, przecisnęłam się obok i z łomoczącym sercem pobiegłam na lekcję
|
|
 |
- I co z wami ? - z nami ? nie ma nas .. jestem ja i on . a formalnie , dla mnie nie ma już nawet jego !
|
|
 |
Niech inni ludzie się tu męczą , mnie czeka gdzieś lepszy kres . Chcę wiedzieć co się kryje za tęczą , więc kiedyś stąd wyrwe się .
|
|
 |
Nie potrzebuje Cię . W każdym bądź razie już nie tak jak kiedyś . Teraz mogę normalnie , żyć bez Tojego uśmiechu i zielonych oczu . Jeszcze pare tygodni temu , gdy nie widziałam Cię chociaż jeden dzień , wpadałam w szał . Wszystkim wkoło sie obrywało , tylko dlatego , że ja tak strasznie za Tobą tęskniłam . Wiele przez Ciebie wycierpiałam , ale wiesz , jestem Ci za to wdzięczna , ponieważ przekonałam się jacy na prawdę są chłopcy i na czym tak na prawdę im zależy . Dziękuje skurwysynu ;*
|
|
 |
Jezuuu jak ja za Tobą tęsknie . Dwa spotkania w tygodniu , i to nie zawsze , to zdecydowanie za mało . Po całym tygodniu mam Ci tyle do powiedzenia , że czasu jest zbyt mało . Chciałabym , żeby znowu wróciły te dni , w których widywałyśmy się codziennie . Kilku godzinne rozmowy , łachy i wszystko inne . Ale raczej to jest nierealne . Pozostały nam tylko te weekendy . Mam nadzieję , że przetrwamy to i nadal się nic w naszej przyjaźni nie zmieni . Przetrwałyśmy wiele trudniejszych rzeczy , to musimy też przetrwać to . Jesteś dla mnie strasznie ważna , i bardzo Ci dziękuję , że zawsze mogę na Tobie polegać . Wiedz, że Ty również możesz polegać na mnie . Nie potrafię sobie wyobrazić tego , że kiedykolwiek mogłybyśmy się przestać przyjaźnić . Wytrzymałyśmy już ze sobą prawie 6 lat . Mam nadzieję , że wytrzymamy kolejne 6 a nawet więcej . < 33
|
|
 |
To nie tak, że za Tobą tęsknię. Jesteś mi już obojętny. Niczego od Ciebie nie oczekuję i dobrze byłoby jakbyś usunął się z mojego życia. Wiem, że to niemożliwe.. i że każde nasze przypadkowe spotkanie będzie przypominało najlepsze chwile.
|
|
 |
Cholernie wkurwia mnie fakt, że za niektórych bliskich mi osób byłabym w stanie zamordować, a oni nawet nie raczą zapytać co u mnie.
|
|
|
|