 |
Myślałam, że nie pozwoli nigdy żeby nasz związek się rozpadł. Dziś nie wiem czy więcej czasu poświęca szkole czy pracy. Czy jeździ na akcje czy imprezuje. I im więcej stawiam sobie tych pytań tym więcej łez napływa mi do oczu. Tak cholernie tęsknie.
|
|
 |
Może czas uświadomić sobie, że MAGII nie było i nie ma, że chociaż myślę o NIM to ON o mnie już nie. Czemu tak trudno jest mi przyswoić sobie jedno słowo 'ZRYWAM' które skierował do mnie. A ja dalej mam NADZIEJE czy już nie?
|
|
 |
Czasem mam wrażenie, że w pewnym momencie wstanę i po prostu zrobię sobie krzywdę. Każdy dzień to jest jakaś walka żeby coraz mniej myśli było związanych z nim.
|
|
 |
"Żałuj, że ze mną nie jesteś." Serio tyle miał do powiedzenia jakiś tydzień po zerwaniu ze mną? Mam już dosyć. Wysiadam powoli.. Co mam o tym wszystkim myśleć..
|
|
 |
I to tak cholernie nie fair, że moje myśli dalej krążą wokół niego tworząc jakieś dziwne scenariusze. Kładę się przygotowana na kolejny sen który po przebudzeniu okaże się TYLKO snem. A Jego już nigdy przy mnie nie będzie. I nie będzie tych onirycznych słów skierowanych do mnie. Nie będzie nic. Martwa cisza.
|
|
 |
Po jego ostatnim smsie (na którego zresztą nie odpisałam) miałam wielką ochotę odpisać: Zapomniałeś kurwa? Wszyscy oprócz Ciebie nie , ale Mam nadzieję, że już niedługo wszyscy zapomną o istnieniu tego jebanego tatuażu na mojej ręce,gdy on zniknie.
|
|
 |
Ostatnim razem, jechałam późniejszym autobusem i kompletnie nie spodziewałam się go tam zobaczyć. Kiedy wsiadał jak zawsze serce zaczęło mi walić jak młotem. Czułam napływające do oczu łzy ale nie mogłam pozwolić im wypłynąć. Usiadł za mną jak gdyby nigdy nic. Cała droga do szkoły była jednym wielkim cierpieniem. Mając go za sobą a nie mając go już wg...
|
|
 |
Gdy jade autobusem (szczególnie wtedy) mysle czy to wszystko jakos go dotyka. Czy boli jego tak jak mnie gdy mnie widzi lub nie widzi. czy zastanawia sie co robie lub o czym mysle...pewnie nie. Przecież ma takie doskonałe życie.
|
|
 |
Zerwał poraz kolejny i tym razem ostatni. Zerwał przez smsa (tak,to takie dojrzałe po ponad 3 latach związku) Nie, nie robie z tego tragedii bo gdyby zrobił to prosto w oczy,byłoby to zbyt bolesne.I brak szansy ostatniego pożegnania chyba zostawia mi jakąs nadzieje z tyłu głowy? choć wiem ,że nadzieja nie pozwala na rozpoczęcie nowego rozdziału życia
|
|
 |
-Gdy odszedł chciałam się zabić. Myślałam, że rzucę się przez to przeklęte okno.
|
|
 |
Każdy czegoś potrzebuje. Czegoś szuka. Każdy ma rysy i jest popękany.
Musisz cos zrobić, żeby to naprawic,dostać to czego potrzebujesz, żeby rozpaść się na części i znów stać się jednością.
|
|
|
|