 |
"Nie zgubcie się. Nie zgub jej. Bądź dużym chłopcem."
|
|
 |
"Być obojętnym. Bez duszy i serca. Obojętnie się budzić i z taką samą wyuzdaną obojętnością zasypiać. Nosić ją w sercu, jednocześnie serca nie posiadając. Taka abstrakcja. Nikogo nie całować. Nikomu nie pozwalać się kochać. Tylko oddychać i trwać."
|
|
 |
"Wpadłam w moją wewnętrzną histerię. Nie krzyczałam, nie płakałam głośno, nie biegałam i nie wyrywałam sobie włosów z głowy. Po prostu w jednej chwili coś we mnie stłukło się i przyrosłam do chodnika, nie mogąc zrobić kroku do przodu."
|
|
 |
"Ale bawiłam się w głupią dwudziestolatkę, a głupie dwudziestolatki są święcie przekonane, że nawet gdy wysrasz się na czyjeś serce i emocje, kiedyś możecie zostać superprzyjaciółmi, wychodzącymi czasem na wspólne kolacje lub spacer i spotykającymi się ze swoimi nowymi partnerami w przemiłym gronie, żeby pograć sobie w scrabble."
|
|
 |
"Pytała, czy nie mógłbym kochać jej tak normalnie, jak inni ludzie. W sposób dojrzały, statecznie i spokojnie, a jak sytuacja tego wymaga, to nawet dyskretnie - bez wzdychania, jęków i wycia, które słychać przez ścianę. Nie potrafiłem. Pokochałem ją do szaleństwa, do zatracenia się i do wszystkich diabłów. Wyłem jak wilk, jak dzikie zwierzę, którym przez nią byłem".
|
|
 |
"Ty spierdoliłeś sprawę. Gruntownie. Dokumentalnie. Na całej linii. Idź do niej. Biegnij za nią. Znajdź ją, złap, przyciśnij do siebie."
|
|
 |
"Wreszcie zrozumiałem, co to znaczy ból. Ból to wcale nie znaczy dostać lanie, aż się mdleje. Ani nie znaczy rozciąć sobie stopę odłamkiem szkła tak, że lekarz musi ją zszywać. Ból zaczyna się dopiero wtedy, kiedy boli nas calutkie serce i zdaje się nam, że zaraz przez to umrzemy, i na dodatek nie możemy nikomu zdradzić naszego sekretu. Ból sprawia, że nie chce nam się ruszać ani ręką, ani nogą ani nawet przekręcić głowy na poduszce."
|
|
 |
"Jeśli kiedyś stracimy się z oczu, stój w miejscu, tam gdzie jesteś, a wtedy ja cię znajdę, bo jeśli się zgubimy i oboje zaczniemy się szukać, miniemy się w tłumie i nigdy nie odnajdziemy."
|
|
 |
"(...) kiedy zaczynała się wymykać sama sobie, musiałem ją trzymać mocno, chronić musiałem, bo w tych okresach mogła się poobijać o powietrze..."
|
|
 |
"Drżącymi ustami całował moje ciało. W zupełnej ciszy i gęstniejącym mroku. Kawałek po kawałku, centymetr po centymetrze, milimetr po milimetrze. Ustami czynił mnie swoją. A potem, tymi samymi ustami, opowiadał mi o miłości. O tym, że nie potrzeba mi skrzydeł, bym mogła latać. I o tym, że nie potrzeba płomieni, bym mogła płonąć. Tamtymi pocałunkami odbierał mi oddech, dając życie."
|
|
 |
"Ciepły prysznic, zimne powietrze, jej dłonie. Są sposoby na ciało, są sposoby na ducha. Ona jest sposobem na mnie. Nareszcie."
|
|
 |
"Bo tego jej było trzeba: wyrzygać duszę."
|
|
|
|