 |
|
zamykam oczy w samotności i otwieram je co rano
też tak, smak porannej kawy już nie jest ten sam
Twoja połowa łóżka wciąż pusta jest
a Twe usta od dawna nie całują mnie
|
|
 |
|
"To nie twoja wina. To ja
popełniłam błąd. Wydawało mi się, że jesteś w
stanie się zmienić, że ja jestem w stanie cię
zmienić. Ale ludzie się nie zmieniają. Wydawało
mi się, że to, co do ciebie czuję, wystarczy, żeby
coś zbudować razem. Ale to będzie takie
szarpanie dwa kroki w przód, krok w tył, trzy do
tyłu, dwa do przodu. Nie mam na to siły.
Myślałam, że mam, ale niestety nie."
|
|
 |
|
ta osoba, z którą będziesz musi się bać tego, że może cię stracić. my ludzie jesteśmy tak skonstruowani, że dbamy tylko o to co może nam uciec.
|
|
 |
|
Nie mówiłem, że cię kocham. Nie obiecywałem życia razem. Weź ten prozac odstaw. — Kękę
|
|
 |
|
czasem chciałabym wyjechać. zacząć wszystko od początku, odnajdywać się codziennie w nowościach innego miasta. poznać ciekawych ludzi, żyć po swojemu, być w końcu szczęśliwą. / tonatyle
|
|
 |
|
Dojrzewanie tak naprawdę nigdy się nie kończy, Kiedy mamy niecały roczek zaczynamy poznawać świat, uczymy się chodzić, mówić pierwsze słowa, Później rośniemy, uczymy się świata, który nas otacza, Poznajemy ludzi, którzy nas zmieniają i zmieniamy ich sami, Czasami na lepsze, często na gorsze, bo tak naprawdę jesteśmy głupi, Świat uczy nas, że wszystko musi być jakieś takie wielkie, najlepsze, Ja nie chcę być dla nikogo najważniejszy i najbardziej, Chciałbym, żeby ktoś po prostu popatrzył wstecz i pewnego dnia przebaczył mi błędy, które popełniłem, Powiedział, że wybacza, Wewnątrz krzyczę "przepraszam, tak bardzo przepraszam...", Przepraszam, że odeszłaś, umarłaś, przepraszam, że tyle razy zraniłem i ranić będę, Bardzo mi przykro, Spoglądam za okno, strasznie wieje, Moje życie to nieład - tak samo te słowa - ale wiedz, że kiedy coś zostaje zniszczone to tak naprawdę nie znika, Zmienia swój kształt i rodzi się na nowo, To zwykła entropia / maxsentymentalny
|
|
 |
|
Uczuciem takim, że to niebezpieczne,
I sam nie wiem, jestem.
Szybszym oddechem w naszą pierwszą noc,
Dreszczem na skórze, potem pierwszą łzą,
Głosem w Twoich myślach, szepcząc: "Chodź",
Dłonią na szyi, jestem wstępną grą.
Jestem drinkiem przed i papierosem po,
Skórą pod paznokciem, smakiem, splotem rąk,
Spotkaniem naszych spojrzeń, kiedy proszę - bądź
Bo wszystko to jest mną...
|
|
 |
|
Potrafię kochać Cię, jak nigdy nikt. A później ubrać się i wyjść, i nic,
Nie odzywać się i trzy dni pić,
I nie jest mi z tym wstyd.
|
|
 |
|
Wreszcie dojrzałam do tego, aby zamknąć usta i przemilczeć swój ból.
|
|
 |
|
pierdole tych, którzy robią na złość nam. a ty nie wierz we wszystko co ci powiedział ktoś tam
|
|
 |
|
widziałam ślady szczęścia
|
|
|
|