 |
Tańczenie i śpiewanie do szczotki przy muzyce na fulla. wbrew pozorom właśnie takie wariactwo ratuje mnie przed wylądowaniem w psychiatryku albo w innym pokręconym miejscu. widzisz do czego doprowadzają mnie myśli o tobie?
|
|
 |
moje łzy były prawdziwe tak samo jak ból prześladujący mnie na każdym kroku.
|
|
 |
Chcę mieć pewność że kiedy wyjadę twoje uczucia się nie zmienią i będziesz mi nadal wierny.
|
|
 |
nie mam już siły walczyć po to aby nie stracić tego co mam
|
|
 |
[cz2]W odpowiedzi tylko przytaknęłam głową. Patrząc jak moja córka bawi się na huśtawkach poczułam ciepło jego oddechu na karku. „To mogła być nasza córka”- powiedział na co odpowiedziałam „ale nie jest”. Odwróciłam się i chciałam już pójść jednocześnie kończąc tę bezsensowną rozmowę, ale on mnie złapał za nadgarstek po czym przyciągnął mnie do siebie. Dzieliły nas od siebie tylko milimetry, zapach jego perfum przyprawił mnie o zawrót głowy. Dopiero jego dotyk, który spowodował u mnie dreszcze przywołał mnie do porządku na tyle, że mogłam odejść.
|
|
 |
[cz1]Idąc przez park z córeczką zobaczyłam moją pierwszą miłość. Lata jakie upłynęły od naszego ostatniego spotkania pozostawiły po sobie parę zmarszczek na jego twarzy, jednakże według mnie nigdy nie wyglądał lepiej. Stanęliśmy naprzeciwko siebie i lekko się uśmiechając powiedziałam „Kasandro przywitaj się z panem”. Ona oczywiście grzecznie się przywitała poczym pobiegła na plac zabaw. „Kasandra… właśnie tak mieliśmy nazwać swoją córkę”- powiedział lekko zdezorientowany. Był zdenerwowany, pewnie zastanawiał się co robi, co ma powiedzieć i jak ma się zachować.
|
|
 |
pamiętam każdą naszą rozmowę, każdy dzień który spędziliśmy razem. pamiętam gdy opowiadałeś mi, że gdy miałeś 8 lat upadłeś i rozciąłeś sobie głowę o krawężnik-dlatego ta blizna na czole. pamiętam każde twoje słowo, twój zapach, twoje ulubione slipki, twój ulubiony podkoszulek. pamiętam datę i godzinę kiedy wsiadałeś do tego przeklętego auta. pamiętam pisk opon, i głośny huk. pamiętam wszystko. a teraz stoję w twojej koszuli i płacząc patrzę się w niebo, prosząc gwiazdy by oddały mi ciebie.
|
|
 |
wodził dłońmi po moim ciele, tworząc wzory, których nikt inny nie potrafiłby powtórzyć. jedyne w swoim rodzaju ruchy i muśnięcia. zostawił na mojej skórze niezatarty ślad swojego istnienia. niewidoczny, ale prawdziwy. i nawet teraz kiedy nie ma Go tu przy mnie, czuję Jego smukłe palce i ciepło bijące z ciała. błogie wspomnienie przeszłości.
|
|
 |
Jestem wystarczająco dumna żeby nie dać po sobie poznać jak bardzo mnie zraniłeś.
|
|
 |
na moich rzęsach są łzy udające rosę. na moich rękach jest rozlany lakier udający krew. w twoim sercu jest obojętność udająca miłość. Świat pozorów, ponoć tak to nazywają.
|
|
 |
mam nadzieję że jesteś z nią szczęśliwy bo nie chciałabym żeby to co przeżyłam kiedy do niej odszedłeś poszło na marne.
|
|
|
|