  |
"To trudne, tego nigdy nie zrozumiesz. Bo nie wiesz człowieku, co ja wtedy czułem.."
|
|
  |
` bo tutaj gdzie żyjemy nie ma słońca, bóg o nas zapomniał. / Kali
|
|
  |
` za dużo osób odeszło z mojego życia, abym uwierzyła w słowo "na zawsze". / abstractiions.
|
|
  |
` drogi końcu świata. Ja rozumiem, że Ty już nadchodzisz kilkakrotny raz, ale ja Ciebie uprzejmie proszę nie psuj mi planów. Tak się składa, że jutro jestem umówiona do fryzjera, a w sobotę wyjeżdżam spędzić święta w górach. Chcę ukończyć chociaż gimnazjum, a później nadużywać pracy swojej wątroby jako studentka psychologii. Jestem zakochana, także moim największym marzeniem jest spędzić kolejne kilkadziesiąt lat z tym wspaniałym mężczyzną u boku w domu o jakim dzisiaj wspólnie śnimy. Chcę poznać wspaniałych ludzi, którzy będą przy mnie zawsze. Także szanowny końcu świata ja Cię ostrzegam, że jeśli Ty jutro nadejdziesz to ja osobiście Cię zniszczę. / abstractiions.
|
|
  |
` lubię jego miłość. Lubię jak się o mnie troszczy. Jak zapina mi kurtkę pod samą szyję i wyzywa, że nie mam szalika. Jak całuje mnie w czoło na pożegnanie. Jak przychodzi do mnie każdego dnia, nawet w najgorszą pogodę. Jak zjawia się na każdej dużej przerwie i chwyta za rękę, odprowadzając pod salę. Jak rozmawia z moją mamą i narzeka na moje nieodpowiedzialne zachowanie. Jak dzielnie znosi każdy z moich głupich błędów. Jak ma czas tylko dla mnie. Kocham go. / abstractiions.
|
|
  |
` nie wiem ile łez mają znieść moje policzki, ile krwi ma spłynąć po Twoich kostkach. Nie wiem ile litrów wódki mam wypić, ile gramów masz spalić. Nie wiem jak długo mam być Ci wierna, ile kobiecych perfum masz poczuć. Nie wiem jak długo mam robić Ci śniadania, ile kolacji masz zjeść poza domem. Nie wiem ile kłamstw mam wysłuchać, ile razy jeszcze mnie okłamiesz. Na prawdę nie wiem kiedy w końcu sobie odpuścimy. / abstractiions.
|
|
  |
` nie chcę już ślepo wierzyć w coś, czego nie ma. Nie chcę płakać przez zdarzenia, które w ogóle nie powinny mieć wpływu na moje samopoczucie. Nie chcę kochać ludzi, którzy wnieśli w moje życie mniej niż nic. Nie chcę miłości, która niszczy mnie bardziej niż ten proszek który właśnie wnika w mój krwioobieg. / abstractiions.
|
|
  |
` mnie nie złamiesz ziomuś. Obojętnie co byś mi zrobił. Nie rozkochasz mnie w sobie bo od jakiś dwóch lat nie wierzę w miłość. Nie wyzwiesz mnie od suki czy szmaty bo takich słów nawet nie wychwytuję. Nie powiesz swoim dziwkom, że mają mnie zniszczyć bo one nawet mnie nie ruszą. nie zrobisz kompletnie nic, bo jestem niezależna i jedyna taka. / abstractiions.
|
|
  |
` środek grudnia i nawet śnieg jest przeciwko nam. Z dni nie ma praktycznie nic. Kładę się spać jest ciemno, wstaję jest tak samo. Nie mam ochoty nawet na kolejnego blanta, ani łyk wódki z rana. Na początku było dobrze, później zawaliło się całe życie. Na początku był on, teraz nie ma nic. Może gdybym mogła zasnąć w nocy to obudziłabym się i byłoby lepiej. Albo gdyby chociaż chciało mi się wyjść gdziekolwiek, tam byłoby łatwiej. Tymczasem siedzę tutaj i jestem szczęśliwa że jest ze mną rap. Gdyby nie te wszystkie słowa tych wszystkich ludzi, byłoby o wiele ciężej. Może kiedyś będzie okej. / abstractiions.
|
|
  |
` nie mogę powiedzieć, że jest źle. No bo niby dlaczego? Bo moje serce rozpierdoliło się na drobny mak, a mężczyzna za którego skoczyłabym w kilometrową przepaść, okłamywał mnie na każdym kroku? Bo siedzę sama, a samotność stała się moim jedynym przyjacielem? Bo rany na lewej ręce pieką coraz bardziej? Bo skończyły mi się papierosy, a resztka wódki wsiąknęła w dywan? Bo nie śpię już chyba z rok i wcale mi to nie przeszkadza? Bo jedyne na co mam ochotę to zamknąć oczy i już ich nie otworzyć? Nie mogę powiedzieć, że jest źle bo jest najgorzej. / abstractiions.
|
|
  |
` czwarta kawa tego dnia, czwarta płyta w głośniku, czwarta nowa wiadomość tego kwadransa, czwarta kropla krwi na wardze, czwarta łza ukazana na policzku. Nie tak miało to wyglądać, nie miałam spędzić życia na liczeniu co mi w nim nie wyszło. / abstractiions.
|
|
  |
` jebać fałsz, jebać kłamstwa i cały ten rynsztok. / słoń 666.
|
|
|
|