 |
generalnie rzecz biorąc ciągnie mnie do Ciebie. jak cholera
|
|
 |
pokaż że Ci zależy, albo nie zawracaj mi dupy
|
|
 |
`idę na długi spacer mimo mrozu, chcę być sam tylko z Tobą, zrozum, potrzebuję opieki i dobrej rady, Twojej ręki, pomocy i wiary (...) wstydzę się swoich grzechów nie tylko dziś, wstydzę się swoich grzechów nie tylko tu, mimo mrozu muszę z Tobą iść, mimo mrozu mego serca nie pokrywa lód...`
|
|
 |
`niezależnie od dumy, reperkusji i skutków...` ;*
|
|
 |
na pohybel skurwysynom :D !
|
|
 |
kochanie, teraz wszystko będzie dobrze
|
|
 |
łapiesz ustami mydlaną bańkę - błyszczy. uśmiechasz się, mimowolnie mrużąc oczy, pod których powiekami lśni iskierka szczęścia. wdychasz powietrze - zapach świeżości, i mijającego czasu. bańka pęka - nie znosząc lekkiego dotyku Twoich suchych warg. zamykasz oczy - spod powiek wypływa słona kropelka - to łza, łza żalu, bo wszystko tak szybko przemija. / veriolla
|
|
 |
uwielbiam patrzeć w jego oczy i czuć, że znaczę wszystko
|
|
 |
"jeszcze nieraz Cię zaskoczę"
|
|
 |
bardzo często się uśmiecham. latam z bananem na twarzy codziennie. ludzie czasem pytają się mnie jak tak potrafię - mieć tak dobry humor, walić tak śmiesznymi tekstami przez które większość płacze ze śmiechu, jak daję radę. prawda jest taka, że uśmiecham się, by pokazać ludziom, że stać mnie jeszcze na taką mimikę twarzy. że po tym wszystkim co On mi zrobił, jestem w stanie wydobyć z siebie najszczerszy na świecie uśmiech. i owszem - czasami nawet płaczę ze śmiechu i na prawdę bardzo bardzo szczerze się uśmiecham, ale tylko przy osobach cholernie mi bliskich. reszta to maska. to kurtyna, która spadła, po występie i wydarzeniach sprzed kilku miesięcy - to coś co pozwala mi funkcjonować, i nie odpowiadać na pytania typu: ' dajesz radę? '. uśmiecham się - ale nie jestem szczęśliwa, absolutnie. szczęśliwa byłam w życiu jeden, jedyny raz - rok temu, i nic ani nikt tego kurwa nie zmieni - bo nigdy już nie będzie tak samo. / veriolla
|
|
 |
ale przede wszystkim nie rozmieniaj się na drobne...
|
|
|
|