|
wychodząc z szatni zostawiłam plecak pod klasą. wodziłam wzrokiem szukając gdzieś przyjaciółek, ale nigdzie ich nie było. ruszyłam w kierunku łazienek. 'ej' - usłyszałam za sobą. odwróciłam się. za moimi plecami stał mój przyjaciel z nim. 'co chcesz?' - spytałam ostro i już miałam iść dalej. 'możemy pogadać?' - zapytał. przyjaciel widząc moją minę odszedł, a on usiadł. 'nie mamy o czym' - syknęłam i odwróciłam się na pięcie. chwycił mnie za rękę. 'proszę daj mi minutę' - powiedział i zaczął nawijać, żebym dała mu ostatnią szansę, że się zmienił, że chce by było jak dawniej. zapadła cisza. poczułam dziwne uczucie. 'skończyłeś?' - spytałam. 'tak' - spuścił głowę w dół. położyłam rękę na jego kolanie. 'przyjaciele' - powiedziałam i odeszłam. usłyszałam tylko ciche 'dziękuję'. [szyszuniaa]
|
|
|
|
Jeżeli jestem dostępna, to nie dlatego, żeby świeciło się żółte słoneczko, tylko dlatego, żebyś kurna wreszcie napisał.
|
|
|
Nie mam już ochoty na patrzenie ukradkiem w twoje oczy , na skradanie twoich pocałunków a tym bardziej na ciągłe myślenie o tobie. Dzisiaj mam ochotę zaszaleć i mieć to , że kiedyś kochałam takiego dupka jak ty. // lasuaamante
|
|
|
Chyba straciłam w wiarę w miłość i nadzieję na to , że kiedykolwiek będzie lepiej. / lasuaamante
|
|
|
Uważasz mnie za głupią tylko dlatego , że potrafię kochać. Chodź fakt jest w tym coś dziwnego w końcu kocham takiego głupka jak ty. // lasuaamante
|
|
|
Wiesz dobrze , że potrzebuję tylko twojego uśmiechu i dotyku . Naprawdę nie potrzebuję niczego i nikogo więcej do szczęścia. // lasuaamante
|
|
|
Prawda jest taka, że czasami brakuje mi ciebie tak bardzo, że ledwo mogę to znieść,
|
|
|
po prostu bądź , niczego więcej nie potrzebuję. // lasuaamante
|
|
|
'zapraszam do mnie' - powiedziała pedagog podchodząc do mnie. weszłam do gabinetu i usiadłam, czekając na kolejne kazanie. 'co się dzieje?' - spytała. 'nic' - wybełkotałam. 'nic? mam Ci przypomnieć co było na początku roku? znowu to samo?' - uniosła głos. 'nie. to było na bekę, nie moja wina. proszę na mnie nie krzyczeć' - naprawdę się wkurzyłam. 'Patrycja, ale zrozum, że chcemy dla Ciebie jak najlepiej. w podstawówce się tak nie zachowywałaś' - powiedziała już spokojnym głosem. 'ale to jest gimnazjum i nie będziecie mi mówić co mam robić. mnie się czepiacie, wmawiacie, że dzieci za szkołą seks uprawiają! czy wy wgl się słyszycie?' - krzyknęłam, wzięłam plecak i wyszłam z gabinetu. teraz dopiero będę mieć przypał... | szyszuniaa
|
|
|
|