 |
|
nie chce prosić was o pomoc, wole radzić sobie sama, bo gdy raz prosiłam o coś, usłyszałam 'weź spierdalaj'
|
|
 |
|
wiem, że lubisz, gdy jestem nieobliczalny,
lubisz to, jak temat łatwopalny.
lubisz, kiedy jestem nachalny, wtedy jestem fajny, co?
ja mam wszystko to,
niebezpieczny, niegrzeczny, lepszy od tych ułożonych i przewidywalnych
|
|
 |
|
chcę popierdolić wszystko,
zniknąć, prysnąć, ulotnić jak kamfora, ale muszę dumnie żyć tu, gdzie Sodoma i Gomora
|
|
 |
|
PEWNIE CIĘŻKO WYGLĄDAM, PEWNIE SIĘ MAMA ZCZAI, ALE ZWIJAM BO MIAŁEM JESZCZE Z KUMPLEM ZAPALIĆ ;)
|
|
 |
|
mówisz mi jak mam stac, lepiej powiedz jak isc, kurwa mac, daj zyc, nie jestem taki jak ty
|
|
 |
|
tu codziennie towarzyszą nam opary, bo świat jest szary nawet przez różowe okulary
|
|
 |
|
kiedy dajesz z siebie wszystko i oczy Ci błyszczą, wtedy marzę tylko o tym, żeby być blisko
|
|
 |
|
wiem, po co żyję, po co tu jestem, by znaleźć szczęście i dać komuś szczęście
|
|
 |
|
poczujesz ból upadku, przyzwyczaj sie bo będzie w chuj upadków
|
|
 |
|
i mijamy się na dworze często, unikając spojrzeń i myślę o nim ciągle, choć byliśmy niepoważni i brak mi jego najmocniej lecz to wymysł wyobraźni
|
|
 |
|
oczy czyste, znam te łzy, serce bije, dziś jesteś Ty, możesz wszystko, żyjesz tu i wszędzie, powiedz że wierzysz, że jesteś i BĘDZIESZ...
|
|
 |
|
on kochał piwo, ona raczej wódkę, przejmował się chwilą, ona raczej jutrem
|
|
|
|