 |
Codziennie rano podrywam się na dźwięk telefonu mając nadzieję, że napisałeś spóźnione dobranoc. I codziennie rano przeżywam rozczarowanie.To tylko pieprzony budzik...
|
|
 |
Miała ich wielu, nie miała jednego. Ich wszystkich nazywała jego imieniem.
|
|
 |
- tak po prostu chcesz mnie pocałować? bez żadnych podchodów, czułości, delikatnych muśnięć...
- przecież wiesz, że Cię kocham.
|
|
 |
Odnajdywałam się w twoim spojrzeniu i czułam się zakochana
|
|
 |
Co to znaczy kochać mężczyznę? To znaczy kochać go na przekór sobie, na przekór niemu, na przekór całemu światu. To znaczy kochać go w sposób, na który nikt nie ma wpływu.
|
|
 |
Czasem po prostu chciałabym się do Ciebie przytulić, bez żadnego konkretnego powodu.
Pójść do parku, gdzie w promieniach słońca mienią się różnymi kolorami jesienne liście.
Usiąść pod drzewem, patrzeć w niebo.
Powiedzieć coś, cokolwiek... bo wiem, że mogę rozmawiać z Tobą o wszystkim.
Spojrzeć w Twe oczy... gładzić dłoń... dotykać Twej twarzy.. ust.. pocałować..
Poczuć się jak mała dziewczynka, bezbronna dziewczynka.. bezpieczna w Twych ramionach..
Chciałabym zapomnieć o tym, co było... żyć chwilą obecną..
Pragnę usnąć wtulona w Ciebie... obudzić się kiedyś słysząc z Twych ust moje imię..
Czuć, że jestem Ci potrzebna... wiedzieć, ze jestem jedyną..
Chcę się z Tobą drażnić.. pokłócić.. tylko po to, by później się czule pogodzić...
I tęsknić wiedząc, ze i Ty tęsknisz...
|
|
 |
Kochałam Go, poprawka: kocham- choć wmawiam sobie, że nie.
Mój 'spokojny mężczyzna budzący szacunek' przestał być moim.
Dla sprostowania, nigdy do mnie nie należał- w końcu nie jest rzeczą, był częścią mnie. Można powiedzieć, że był całym mną.
Co mi pozostało?
Unikam Go, by oszczędzić sobie cierpienia, może kiedyś przywyknę?
Zresztą niedługo i tak wyjedzie, nie zobacze Go już nigdy.
Co czuję?
Pustkę, ale taką MEGA, jak czarna dziura, pochłania całą mnie- nic i nikt mi nie pomoże.
Może kiedyś mi przejdzie, pewnie coraz rzadziej będę o Nim myślała, aż zapomne?
Co powiem?
Żegnaj, mi Szczęście
|
|
 |
Smutek to najdziwniejsze z uczuć: czyni nas bezradnymi. Jest jak okno otwarte wbrew naszej woli - przy nim można tylko dygotać z zimna
Z czasem jednak otwiera się rzadziej i rzadziej, aż wreszcie całkowicie stapia się z murem
|
|
 |
A jesień zawsze kojarzyła mi się z tobą oraz naszymi wieczornymi spacerami. I mimo że temperatura spadała do 0 stopni nigdy nie było mi przy tobie zimno. W tym roku jesień wyjątkowo chłodna...
|
|
 |
To on zawsze był tym od gadania, pocieszania i mówienia, że wszystko będzie "zajebiste jak stepujące misie"
|
|
 |
Jestem uzależniona od twojego sposobu patrzenia w moje oczy i głaskania mojego policzka
|
|
 |
Po pierwsze,była dorosła. I sama jak palec. Owszem, miała gdzieś resztę ręki, ale właśnie – miała ją gdzieś. Duże, brązowe oczy mieściły tyle niepokoju, tęsknoty i smutku, że na łzy nie było w nich miejsca. Nigdy nie widziałam, żeby płakała. Zawsze była pogodna i uśmiechnięta, tylko te oczy nie pasowały.
|
|
|
|