 |
Wszystko w Niej jest z dziwki.
|
|
 |
Ale wydaje mi się, że nie ma nic złego w byciu złym. W ogóle.
|
|
 |
"Muminek stanął na moście i patrzył ponuro w dół na wodę. Nagle jakaś łapka dotknęła lekko jego ramienia. Muminek podskoczył i zakręcił młynka.
-Ach to Ty-powiedział.
-Tak mi smutno-powiedziała panna Migotka i spojrzała na Niego spod grzywki.
Na uszach miała wianek z fiołków i okropnie nudziła się od samego rana. Muminek mruknął przyjaźnie.
-Pobawmy się -powiedziała panna Migotka -Pobawmy się, że ja jestem wyjątkowo piękna i że Ty mnie porywasz!
-Nie wiem czy jestem w odpowiednim nastroju-odparł Muminek.
Panna Migotka opuściła uszy. Wtedy Muminek szybko potarł pyszczkiem o jej pyszczek, po czym powiedział.
-W to, że jesteś wyjątkowo piękna nie potrzebujemy się bawić, bo jesteś piękna. Ale wolałbym Cię porwać raczej jutro."
|
|
 |
Nawet nie wyrwę tych kartek z dziennika, gdzie teraz powoli żółkną, żeby w przyszłości przypomnieć mi jak to się stało, że zostałam idiotką.
|
|
 |
Podejrzewam, że jestem wariatką.
|
|
 |
Jej ciepły, uwodzicielski głos młodej dziewczyny wkraczał do świata erotyzmu z uśmiechem, a jednocześnie ukrytym pragnieniem zemsty.
|
|
 |
Doprowadził Ją do punktu, w którym nie może już funkcjonować bez Niego.
|
|
 |
Nie rozumiałam czemu tak rozpaczliwie pragnę tej miłości. Wiedziałam tylko, że była warta całego ryzyka i wszystkich cierpień, jakimi ją okupiłam. Była jeszcze wspanialsza, niż myślałam. Była wszystkim.
|
|
 |
Jak byłam mała bałam się ciemności. Teraz siedzę na podłodze w ciemnym pokoju z łapką czerwonego wina wokół mnie leżą porozrzucane zdjęcia. Ludzie z fotografii uśmiechają się do mnie, machają patrzą na mnie rozbawionymi oczami. Wszystkie to zdjęcia wywołują we mnie wspomnienia. Tacy byliśmy parę lat temu: weseli, ciszyliśmy się wszystkim. Teraz to wszystko znika. Powoli ktoś zabiera mnie jakąś rzec. Moje życie zaczyna przypominać szkic wymazywany gumką. Wszystko dookoła kipi brudem nic nie jest takie samo.
|
|
 |
Siedziała na krawężniku, z słuchawek słychać było głośna muzykę. Obok niej stało piwo i leżała paczka papierosów. W oddali słychać było dźwięk nadchodzącej burzy. Pierwsze krople spadały na ziemię. Wstała, dopiła piwo i roztrzaskała butelkę o jezdnię. Z jej oczu płynęły wolno łzy. Dopaliła ostatniego papierosa, ściągnęła buty i pobiegła boso przed siebie. Przystanęła, położyła się na ławce. Tej samej na której siedzieliście razem. Deszcz padał coraz mocniej, muzyka była głośniejsza, skończyło się piwo i fajki tylko Ona nadal cierpiała. //pomaranczka
|
|
 |
Tak bardzo chciałam żebyś był mój. Teraz tak bardzo tego żałuję.
|
|
 |
siedziała na podłodze na środku pokoju. wokół niej leżały podarte fotografie. z jej oczu płynęły łzy. nagle drzwi do pokoju otworzyły się, a w nich stanął on - powód jej płaczu. spojrzała na niego. jego oczy wbiły się w punkt lekko nad jej głową. - dlaczego? - wyszeptała - dlaczego to zrobiłeś? dlaczego mnie zdradziłeś? - jej szept przerodził się w krzyk - nienawidzę cię sukinsynie, nienawidze! - zalana łzami, prawie nie mogła oddychać. - kochanie, naprawde nie mogę z tobą być. - odrzekł z ironicznym uśmiechem. zbliżył się do niej i ją pocałował. - spierdalaj! nie chce cię widzieć - krzyknęła. on zaczął się śmiać i zostawiając jej żyletki na biurku, powiedział - tylko nie zrób sobie krzywdy, kochanie. - i wyszedł.
|
|
|
|