 |
|
Ogarnij to , że ja nie ogarniam tego co się dzieje . | dzyndzel
|
|
 |
|
"wszystko co dobre zawsze się kończy" GrubSon
|
|
 |
|
'poczekaj pogadajmy' krzyczał za mną ' nie mamy o czym' odpowiedziałam ' daj mi szanse , naprawimy to, wybacz że nie powiedziałem ci o Adrianku ale bałem się że odejdziesz ' powiedział ' to cię nie usprawiedliwia ' rzekłam ' wiem, proszę, stworzymy rodzinę , będziemy mieli własne dzieci , proszę wróć' prosił ' nie' powiedziałam ' nie chcesz mieć dzieci czy nie chcesz wrócić ?' zapytał ' nie zasługuje na Ciebie , znajdź inną która da ci szczęście i dzieci ' odpowiedziałam ' ale ja chcę mieć z Tobą dzieci i z nikim innym ' rzekł ' zrozum, ja nie mogę mieć dzieci ! ' krzyknęłam a po policzkach spływały mi łzy ' nie mogę ich mieć, przykro mi , musisz znaleźć sobie kobietę która da ci dziecko , a teraz pozwól mi odejść ' powiedziałam ruszając dalej ' jest jeszcze adopcja , proszę tylko nie odchodź ' powiedział ' zasługujesz na kogoś lepszego' rzekłam ' nie ma nic lepszego od Ciebie' odpowiedział, rozkładając ramiona wiedząc że zaraz się w nich znajdę ...
|
|
 |
|
mówisz, że jestem skurwielem, ale skurwiele najbardziej Cię kręcą. potrzebujesz faceta, który nie będzie bał się przycisnąć Cię do budynku na środku miasta i zacząć całować, który po pijaku zabierze Cię na miasto nawet w deszcz i wypiję z Tobą najtańszą wódkę mówiąc żałosne teksty. potrzebujesz faceta, który będzie tak chamski, że aż pociągający. Tak wkurwiający, że aż intrygujący. więc nie pierdol, że mnie nienawidzisz, bo jestem skurwielem, takiego mnie kochasz.
|
|
 |
|
'hej skarbie' powiedział wchodząc do domu ściągając przy tym kurtkę ' cześć ' powiedziałam siedząc w kuchni , podgrzewając butelkę z mlekiem 'co to jest?' zapytał wskazując na butelkę, ktoś przyjechał?' zapytał ' tak , idź do pokoju bo zaraz zacznie płakać ' powiedziałam, poszedł ' kochanie' przyszedł na małym na ręku ' fajny bobas, szkoda że nie wiedziałam o nim ' powiedziałam podchodzić do małego podając mu butelkę ' Skarbie' zaczął ' nie, przestań, przecież nic się nie stało , po dwóch latach okłamywałeś mnie to nic wielkiego ' rzekłam ' nie okłamywałem cie , po prostu nie pytałaś' rzekł 'aa , no to jest oczywiście moja wina , że mam pięcioletniego synka tak? wyprowadzam się ' powiedziałam zabierając już spakowane walizki ' a i powodzenia w życiu ' rzekłam na koniec ...
|
|
 |
|
Rodzice ? ! Byli tylko gdy się rodziłam gdy stawiałam pierwsze kroki i wypowiedziałam pierwsze słowo , byli zawsze obok do czasu gdy skończyłam 5 lat. Rodzice, teraz ich nie ma , już ich nie obchodzę , nie ma ich przy mnie gdy mam problemy gdy osiągam sukcesy, nie ma ich , bo nigdy nie byłam kimś ważnym
|
|
 |
|
Polacy nic się nie stało ! Wierzyłam w nich do ostatniego gwizdka , kibicowałam im i nie ważne że przegrali że na drugi dzień nie mogłam nic mówić , ważne że oni walczyli! . Dziękuję im za te piękne chwilę emocji , za zjednoczenie się przy tym całej polski. Dziękuję ! ;)
|
|
|
|