 |
|
Doświadczona przez życie, bo Bóg zabrał mi tatę? Nie nazwę tego tak, choć dojrzałam przez tą stratę. Nie mam Mu tego za złe, stojąc tutaj z kwiatem, choć runął świat, bo On był moim światem. Powinnam raczej zacząć to od zdania tego: "jeśli masz tatę, nie ojca, nie starego, szanuj Go błagam, z powodu tak prostego: że nadejdzie czas, gdy odejdzie dnia któregoś." I będzie pusto, zabraknie nawet krzyku, na samą myśl 'coś' ściska mnie w przełyku, nie będę płakać, choć mam to w nawyku, gdy widzę Jego imię z nazwiskiem na pomniku. I mimo, że nie ma poczty w niebie, to i tak możecie pisać listy do siebie. Tato odpisze inaczej, będzie blisko Ciebie, będziesz mógł na Niego liczyć, pomoże w potrzebie. / aniusssia
|
|
 |
|
Chciałabym mieć przy sobie kogoś na kim mogłabym polegać. Kogoś kto byłby szczery, komu mogłabym bezgranicznie zaufać i wiedziałabym, że nigdy mnie nie zawiedzie. Kogoś do kogo napisałabym o drugiej w nocy z wiadomością "Wyjdziesz?" i bez wahania by wyszedł. Kogoś kto budziłby mnie również tylko dlatego, że miałby ochotę się ze mną zobaczyć. Potrzebuję kogoś z kim mogłabym porozmawiać o wszystkim, ale też kogoś z kim mogłabym najzwyczajniej w świecie pomilczeć. Kogoś kto wpadłby do mnie bez zapowiedzi kiedy nie mam humoru z chusteczkami i pudełkiem lodów truskawkowych nie pytając o powód smutku, przytulił i nie puszczał póki sama bym się od niego nie odsunęła. Chciałabym mieć obok siebie kogoś kto byłby oparciem. Kogoś kto byłby zawsze wtedy kiedy bym Go potrzebowała. Potrzebuję kogoś dla kogo byłabym po prostu ważna..
|
|
 |
|
Nie żeby coś , ale jeśli masz dalej zamiar tak sobie ze mną pogrywać , to wybacz , ale ja już chyba wolę przecierpieć jeszcze kilka miesięcy bez Twojej obecności , nie będę upokarzać się przed wszystkimi , po prostu będę udawała że nic między nami nie było , jakbyśmy się po prostu nie znali , ale na pewno nie będę okłamywać nikogo że nic do Ciebie nie czułam i czuję , nie chcę wyjść na taką która 'kocha' przez kilka tygodni lub miesięcy a potem kompletnie nic nie czuję będąc obok Ciebie. Tylko to trochę boli , jak patrzę na Ciebie i wiem że zrobiłam chyba wszystko co w mojej mocy by być z Tobą , by być dla Ciebie kimś ważnym , ale po prostu mi nie wyszło .
|
|
 |
|
hej . Co u Ciebie ? Dobrze ? Super. U mnie ? Też. Yhy .. A co mam Ci powiedzieć ? Że jest źle ? Bardzo ? Że nie potrafię sobie z niczym poradzić ? Że pęka mi serce gdy Cię nie widzę ? Że tęsknię ? Że rozpadam się każdego dnia na kawałki? Że gościsz u mnie w każdym śnie ? Że bez Ciebie nie mogę, nie potrafię żyć normalnie? Że Cię nadal kocham pomimo tego wszystkiego co się między nami wydarzyło ? Że bez względu na wszystko nigdy nie przestanę Cię kochać ? Że czekam z utęsknieniem na każde nasze przypadkowe spotkanie. Że za każdym razem gdy idę miastem rozglądam się nerwowo poszukując Cię smutnym wzrokiem? Że właśnie w tym momencie gdy Ci to mówię moje serce wali jak oszalałe? Takiej odpowiedzi chciałeś ..?
|
|
 |
|
Zamęt, który nigdy się nie kończy. Nocą samotność i iluzje. Zamykające się ściany, serce bijące w rytmie wiszącego zegara. Stoisz sam na sam z myślami. Nie możesz się uwolnić od przeszłości. Czujesz, ze nie dajesz rady. Ogarnia cię niemoc, przeciwstawienia się temu wszystkiemu. Zatrzymujesz się na skraju przepaści. Przeklinasz te wszystkie niewykorzystane możliwości, zastanawiasz się czy to nie aby cześć terapii. Cicho szepczesz, ze wymiękasz. To koniec, nie możesz już dalej ciągnąc tej dziecinady, wolisz zginąć, mając zarazem nadzieje, ze trafisz tam, gdzie zawsze dojść chciałaś. Nie ma nic porównywalnego. Rozkładasz ramiona, oddajesz się chwili, rozdzierają cie emocje, nie możesz opanować uczuć. Tłumaczysz się sama sobie, z popełnionych błędów. Nie jesteś w stanie uronić łzy. Zamykasz oczy, starasz się przemilczeć istotne zdanie, ze nadal ci zależy, ale na koniec zachowujesz swoja dumę, godność i resztki honoru. Śmierć czeka na oswojenie, skaczesz, czuje sie wolny a nagle sie budzisz.
|
|
 |
|
Mówiła sobie - Nie płacz. Nic już się teraz nie zmieni . Nikt nie cofnie czasu. Już nigdy nic nie będzie takie jak kiedyś. Nikt nie zajmie tej pustki w sercu, która teraz pozostała. Nic ani nikt nie jest w stanie choć w najmniejszym stopniu zapewnić tego co zapewniał ON. Wszystko się zmieniło. I nawet nie ma co się łudzić, ze to wróci. Bo nie wróci.
|
|
 |
|
człowieku,czego ty jeszcze ode mnie chcesz? dostałeś moją miłość,coś co od mojej osoby trudno zdobyć,bo nie jestem łatwowierna. a tobie zaufałam,tobie pozwoliłam na więcej niż jakiemukolwiek kolesiowi. tak na prawdę nie mam więcej do zaoferowania,bo jestem wyczerpana walką z życiem. a uwierz,walczę dzielnie o każdy dzień. męczy mnie obsesyjne myślenie o tobie i wspominanie wspólnie spędzonych chwil. nienawidzę cię za to,że teraz milczysz,że nie chcesz ze mną rozmawiać,a ja naiwnie wierzę,że to chwilowe. udaję,że wszystko dobrze,paradoksalnie uśmiecham się do ludzi pokazując,że wcale nie przeszkadza mnie twój brak. mam nadzieję,że też się tak męczysz i,że któregoś dnia pojmiesz,że mogłeś mnie mieć,a ja,jeżeli okaże się wystarczająco silna,już o tobie zapomnę.
|
|
 |
|
faceci zawsze potrafią sprawić, że dziewczyny płaczą. ale jeśli dziewczyna sprawi, że facet płacze, naprawdę musi coś dla niego znaczyć.
|
|
 |
|
2..Nawet jeśli tylko piszemy i spotykamy się, ale nie spotykam się przy tym z innymi chłopakami. To jest akurat dla mnie proste, pewnie się tego trzymam jeśli On to TYLKO On. Dopiero teraz sobie to uświadomiłam, że tak bardzo jestem zdecydowana co do uczuć . Niech nawet nie próbuje po raz kolejny pisać mi ,że jestem niezdecydowana . Ja ?! Okej może i jestem ale w błahych rzeczach. A On ? On jest niezdecydowany w uczuciach . O wiele gorsza sprawa. To nie ja urywam kontakt , przecież ja tego nie chcę, zawsze on to robi , bo musi się spotkać z kolejną koleżanką ? Bo już się znudziłam ? Bo co ? No co do cholery? Czy ja kurwa jestem niezdecydowana chcąc TYLKO mieć go przy sobie , wiedzieć ,że jestem dla niego kimś ważnym . To wszystko po prostu On. Czy to za dużo ? /lokoko
|
|
 |
|
1..Podobno to ja jestem niezdecydowana, tyle osób mi już to mówiło, i nawet On napisał troszkę niezdecydowana jesteś, a ja, że tak. Może i jestem niezdecydowana może nie potrafię czasami podjąć decyzji czy chcę iść na rower czy na spacer , czy ubrać się w sukienkę czy w dresy, czy napić się wódki czy piwa, czy chcę iść na imprezę czy nie. Ale przecież to nie jest takie ważne bo i tak wybiorę coś i będzie to bez większego znaczenia co. Ale stanowcza jestem w uczuciach. Jak jest ktoś obok mnie, jakiś chłopak , jest dla mnie ważny czy nawet jestem w kimś zakochana, to trwam przy tym twardo, nie staram się ranić tej osoby nigdy. /lokoko
|
|
 |
|
Tak zraniłeś mnie. Nawet bardzo. Przepłakałam prawie wszystkie noce bez Ciebie - zgadza się . Pozostawiłeś na moim sercu ranę, która się nigdy nie zabliźni. Tak-wmawiałam sobie, że Cię nienawidzę. Zarzekałam się, że nie chcę więcej Cię widzieć. Owszem - obiecywałam sobie, że nigdy więcej Ci nie zaufam. Tak racja - Mówiłam, że nie chce mieć z Tobą już nic wspólnego. Ale cholera wróć.. Bądź. Prosze. Gdybym tylko usłyszała jedno słowo. Gdybyś tylko szepnął, że tęsknisz. Wmawiałam sobie, że nigdy nie chcę już mieć Cię przy sobie. Ale to nieprawda. Sama siebie oszukuję. Myślałam, że jeśli będę sobie to wpajać to tak też będzie. Guzik prawda.
|
|
|
|