 |
sa dni kiedy alkohol nie upija, łzy nie koją ból a uśmiechu nie da się przykleic
|
|
 |
zatancz ze mna jeszcze raz ostatni raz...
|
|
 |
Nie widziałam Cię już od miesiąca.
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza.
— Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
|
|
 |
i przetepujemy sobie drogi, mijamy i się na ulicach, odwracamy oczy, udajemy, że się nie znamy... i przywolujemy w myslach pragnac bardziej niz byśmy chcieli
|
|
 |
wlasnie popelniam samobójstwo... godząc się na coś czego nie chce
|
|
 |
szary dymek- przyjaciel który zabija, ale robi to w tak wyrafinowany sposób, wysłuchując moich spowiedzi kojąc rany, których nigdy nie powinno być, szary dymek piepszona przyjemnosc umierania
|
|
 |
-kim on jest? - nie wiem... -ale przeciez Ty i on, przecież chodziliście za rękę tulił Cię w ramionach, był... - nie!, nigdy go nie było, nie znam tego człowieka. - Nie kłam! Nie kłame. -jak to? -on... nie wiem kim jest każdy go zna ale nikt nie wie jaki jest, a to tak jakby się go nie znało
|
|
 |
i wiesz co? teraz bede kurewsko szczęśliwa!
|
|
 |
i teraz wiedziala ze musi zyc tak jak by go nigdy... nigdzie
|
|
 |
wybaczyla mu wszystko a on jej nawet najmniejszego bledu nie byl w stanie wybaczyc
|
|
 |
radze sobie swietnie przeciez wiesz...
|
|
|
|