 |
dla mnie umarłeś - dokładnie cztery dni temu. / veriolla
|
|
 |
łapiesz ustami mydlaną bańkę - błyszczy. uśmiechasz się, mimowolnie mrużąc oczy, pod których powiekami lśni iskierka szczęścia. wdychasz powietrze - zapach świeżości, i mijającego czasu. bańka pęka - nie znosząc lekkiego dotyku Twoich suchych warg. zamykasz oczy - spod powiek wypływa słona kropelka - to łza, łza żalu, bo wszystko tak szybko przemija. / veriolla
|
|
 |
mówił, że nie słodzi, a przy kumplach sypał dwie czubate łyżeczki. mówił, że nie lubi kłamstwa, a sam zaczął nim przemawiać. mówił, że nie lubi smsować, a gdy Go widzę, ciągle siedzi w telefonie. mówił, że Jej nienawidzi, a na którejś z imprez ocierał się o Jej tyłek. mówił, że kocha, a odszedł bez jakichkolwiek wyjaśnień. [ yezoo ]
|
|
 |
patrzył na Mnie tak, jakbym była całym światem. dotykał, wyznaczając granicę, której nikt inny nie mógł przekroczyć. całował, wpajając we Mnie całą miłość. przytulał, pokazując jak bardzo się troszczy. obejmował ramieniem, zapewniając niezastąpione bezpieczeństwo. kochał, bo jak to zazwyczaj twierdził - byłam tego warta. [ yezoo ]
|
|
 |
tak,mogę powiedzieć śmiało, że jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem. mam najukochańszego faceta, który każdego dnia udowadnia mi, że kocha mnie coraz mocniej i bez którego ja nie wyobrażam sobie życia. kocham Jego każdą cząstkę, łącznie z wrednym charakterem i głupimi odpałami - kocham, i mogłabym za Niego zamordować. || kissmyshoes
|
|
 |
Jest taka cząstka mojego serca, która należy tylko do Ciebie. Bez względu na wszystko, jest Twoja. Masz ja na własność. Ona mnie boli, ta Twoja część. Codziennie staram się przykryć ją tysiącem błahych spraw, ale nie potrafię. Ona nie daje o sobie zapomnieć. Szybkim biciem ciągle przypomina o tym, że jest, czeka. Tylko chyba nie wiem na co. Na Ciebie? Przecież wie, że nie wrócisz. Wie, jak to wszystko teraz wygląda, że Ciebie nie ma, a tak właściwie, to może nie tyle Ciebie, co nas. To nas już nie ma. Ja? Ja się z tym pogodziłam. To ono, serce, wciąż rozpamiętuje to wszystko. To ono nie umie bez Ciebie żyć i codziennie ma tą nadzieję na to, że wrócisz. Że znów cichym szeptem, jak bardzo kochasz ukoisz jego ból. / dontforgot
|
|
 |
- moje serce zawsze będzie należeć do Ciebie - będę pamiętać o tym przy przeszczepie xd / Stefani z Pierwszej miłości ♥
|
|
 |
nie no to moblo to jest chyba jakaś kpina , aż ma się ochotę wypieprzyć laptop przez okno czekając po kilka dni aż w końcu uruchomi się strona :/
|
|
 |
gdy ktoś Ci mówi, że nadal nie rozumiesz- nie poddawaj, się, bo możliwe, że ta osoba źle tłumaczy. gdy ktoś Ci mówi, że jesteś słaba - nie wierz w to, bo zapewne mówi Ci to mężczyzna, który czegokolwiek byś nie zrobiła, zawsze będzie silniejszy. gdy ktoś Ci mówi, że jesteś brzydka - olej to, najwyraźniej myśli dziwnymi kategoriami. gdy ktoś Ci powie, że nie dasz rady - wstań, i walcz, bo potrafisz zdziałać wiele. || kissmyshoes
|
|
 |
byliśmy nad jeziorami. ognisko, namioty i te sprawy. wszyscy porobili się na tyle, że klimat był świetny - jakieś granie na gitarze, tańczenie i głupie żarty. tańczyłam z koleżanką, gdy nagle Damian złapał mnie za rękę i pociągnął w kierunku pomostu. 'skaczemy?' - zapytał. 'woda jest lodowata!' - powiedziałam. spojrzał na mnie lekko się uśmiechając, i unosząc brwi - wtedy już wiedziałam, że jedyne co mogę zrobić to zatkać nos. tak też zrobiłam po czym rozbiegłam się, ciągnąc Go za sobą, i wskończyłam do lodowatej wody. inni wzięli przykład z Nas. gdy się wynurzyliśmy, byłam już w Jego objęciach. pocałował mnie w morkusieńkie włosy, po czym cicho dodał:' moja najpiękniejsza wariatka'. || kissmyshoes
|
|
 |
wróciłam właśne z zakupów.zadzwonił telefon-odebrałam.właśnie zleciały mi na podłogę jabłka,gdy usłyszałam w telefonie głos matki:'jesteś tam?'. zamurowało mnie.usiadłam na podłogę,z ledwością mówiąc:'tak'.poprosiła o spotkanie -pomimo sprzeciwów,stawiłam się w umówionym miejscu.siedziała, nerwowo obracając telefon w dłoni gdy weszłam do kawiarni wstała z uśmiechem:'jesteś,dziecko,cieszę się'.usiadłam,dodając:'nie jestem dzieckiem'.zaczęłyśmy rozmowę.słuchałam bzedtów,które wypowiadała,a na końcu zaś powiedziała:'wybacz mi, chcę żeby było jak kiedyś'.w oczach pojawiły mi się łzy.zabrałam torebkę i bez słowa wybiegłam na ruchliwą ulicę.pobiegła za mną, zatrzymując mnie.stanęłam na środku chodnika,krzycząc przez łzy:'jak kiedyś?nie było kiedyś.Ciebie nigdy nie było,mamo'.matka stała,nie potrafiąc nic powiedzieć.patrzyłam na Nią z obrzydzeniem.podeszłam,i przecierając z policzka łzy, dodałam:' nienawidzę Cię.ostatni raz przez Ciebie płaczę',po czym odeszłam - ostatni raz.|| kissmyshoes
|
|
|
|