 |
|
Odszedł, chociaż mówił, że będzie. Każdego dnia targujesz się z życiem o kolejny oddech, powietrze zgniata Ci klatkę piersiową. Muzyka nie wali już w żyłach. Krew jest już tylko kofeiną,która sztucznie podtrzymuję Cię na nogach. Papierosy to każda wymiana śmierć za śmierć. Widzisz go, z nią. Rzęzisz płucami jak stary samochód.-Co tam ,mała? -Rzuca niby to od niechcenia, a Ty prostujesz sylwetkę i mierzysz wzrokiem jego nową dziunię.-U mnie wspaniale, ale u Ciebie chyba gorzej ze wzrokiem.-Uśmiechnęłam się ironicznie i minęłam ich z perfekcyjną obojętnością. Gdy tyko schowałam się za rogiem, zsunęłam się po zimnej ścianie i schowałam twarz w dłoniach. Zdecydowanie sobie nie radzisz. Zdecydowanie potłukłaś się na miliony kawałków. /esperer
|
|
 |
Dlaczego oni zawodzą? Dlaczego, gdy zaczynasz ufać, jebią wszystko? /pierdolisz.
|
|
 |
Przyjdź i zostań chociaż a chwilę. Nie oczekuję Cię na zawsze, ale bądź, proszę. /pierdolisz.
|
|
 |
zamiast kolęd, rap. zamiast śniegu, deszcz. zamiast pierników, petitki. zamiast barszczu, cola. zamiast choinki, jedna wielka lipa. zamiast Jego - samotność. [ yezoo ]
|
|
 |
Udanych świąt wszystkim ; )
|
|
 |
|
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości.
|
|
 |
' Hipokryzja, seks, słodkie kłamstwa,narkotyki, kurwy i chyba to jest nasz świat ' / Bonson
|
|
 |
mnie możesz obrażać, ale obraź moją muzykę a Ci wypierdole -.- / mamba.x3
|
|
|
|