|
zasługujesz na coś cholernie dobrego, a to nigdy nie będę ja.
|
|
|
jestem nikim, a ty masz mnie za ideał.
|
|
|
zapijam je winem, zagłuszam muzyką. pieprzone wyrzuty sumienia.
|
|
|
tęskniłam za tym miejscem. Kilka lat temu, gówniara ze złamanym sercem trafiła tu przypadkiem, szukając zrozumienia i ludzi podobnych do niej, ukrywając się przed wszystkimi, w środku nocy odpalająca komputer żeby wyrzucić z siebie to czego nikt nie chce słuchać. Dzisiaj ta sama, tylko trochę starsza, trochę bardziej doświadczona przez życie, z kieliszkiem w dłoni, ale tym samym rozpierdolem w głowie siadam przed laptopem. nie szukam już zrozumienia, sama już nic nie rozumiem.
|
|
|
rozdarta między dwoma światami z rozpieprzoną psychiką, cierpliwie czekam na kolejny cios, nadstawiam drugi policzek, bo najtrudniej się uwolnić od tych, które wymierzamy sobie sami.
|
|
|
tęsknie do dłoni, których nigdy na sobie nie czułam, brakuje mi głosu, którego nigdy nie słyszałam, pielęgnuję jego obraz w myślach późną nocą, obraz, który kocham szalenie chociaż nigdy tego nie przyznam na głos.
|
|
|
Ty za mną, ja za Tobą, tak to działa
|
|
|
chcę Cię zabić chociaż pragnę mieć...
|
|
|
wieczna walka o moje, twoje racje...kto ważniejszy my czy oni
|
|
|
i tak nagle Cie nie dziwi to, że jesteś opcją, że kiedy trzeba wybierać to na pewno nie padnie na Ciebie
|
|
|
widząc, że lata nie zmieniają nic, człowiek, który powinien o Ciebie walczyć wciąż tego nie robi, to chyba już nie zrobi...
|
|
|
|