głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika chocolatecake

zabierając z biurka ołówek walnął się na łóżko bazgroląc coś na kartce. próbowałam się zbliżyć  bez skutku.   zaraz wszystko zobaczysz  marudo. chwila.   rozsiadłam się w nogach łóżkach udając obrażoną i czekając  aż skończy. podał mi papier. coś na kształt serca  nie takiego które pojawia się w edytorze tekstu na alt+3. czysta biola  z tą różnicą  że na Jego rysunku było niczym nabrzmiałe  najistotniejsze części przedstawiały się podwójnie większymi.   dziwne serce.   rzuciłam podpierając brodę ręką.   dziwne?   zaśmiał się.   uważasz  że moje serce  gdy tylko pojawiasz się obok  staje się dziwne?

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

zabierając z biurka ołówek walnął się na łóżko bazgroląc coś na kartce. próbowałam się zbliżyć, bez skutku. - zaraz wszystko zobaczysz, marudo. chwila. - rozsiadłam się w nogach łóżkach udając obrażoną i czekając, aż skończy. podał mi papier. coś na kształt serca, nie takiego które pojawia się w edytorze tekstu na alt+3. czysta biola, z tą różnicą, że na Jego rysunku było niczym nabrzmiałe, najistotniejsze części przedstawiały się podwójnie większymi. - dziwne serce. - rzuciłam podpierając brodę ręką. - dziwne? - zaśmiał się. - uważasz, że moje serce, gdy tylko pojawiasz się obok, staje się dziwne?

zajebiste.. ! teksty czarnycharakter7 dodał komentarz: zajebiste.. ! do wpisu 19 grudnia 2011
otworzyła tymbarka. z bladym uśmiechem przeczytała napis   kocham Cie   . spojrzała w niebo i wszystko było wiadome. tęskniła za Nim.

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

otworzyła tymbarka. z bladym uśmiechem przeczytała napis " kocham Cie " . spojrzała w niebo i wszystko było wiadome. tęskniła za Nim.

Właśnie teraz najbardziej powinieneś być  powinieneś być ze mną do cholery  przecież mógłbyś chociaż spróbować mi pomóc.

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

Właśnie teraz najbardziej powinieneś być, powinieneś być ze mną do cholery, przecież mógłbyś chociaż spróbować mi pomóc.

  ZOSTAW MNIE!   wybuchnęłam Mu prosto w twarz  a On odsunął się  niczym oparzony.   nie mówisz poważnie. wierzysz im?   zmierzył mnie uważnie szukając gdzieś w moich oczach zaprzeczenia.   nie zrobiłem nic. nic mnie z Nią nie łączyło i nie łączy... uwierz.   wyjaśniał spokojnie  podczas kiedy ja starając się usilnie utrzymać na nogach  cała dygotałam.   pozwalam Ci odejść  chcę  żebyś odszedł. idź do Niej  bo to Twoja przyszłość.   wyjąkałam  podczas  kiedy wyciągał dłoń ku mojej. odezwał się.   mam marzenie  o które zawsze pytałaś. to Ty. Ty z książką  gorącą herbatą  w ciepłych kapciach i piżamie  czekająca na mój powrót. nie zostawię Cię  choćbyś chciała. będę przy Tobie z prostej potrzeby posiadania serca.   podniosłam na Niego spojrzenie  napotykając krople pomiędzy Jego powiekami.   chcę istnieć. bez Ciebie nie potrafię.

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

- ZOSTAW MNIE! - wybuchnęłam Mu prosto w twarz, a On odsunął się, niczym oparzony. - nie mówisz poważnie. wierzysz im? - zmierzył mnie uważnie szukając gdzieś w moich oczach zaprzeczenia. - nie zrobiłem nic. nic mnie z Nią nie łączyło i nie łączy... uwierz. - wyjaśniał spokojnie, podczas kiedy ja starając się usilnie utrzymać na nogach, cała dygotałam. - pozwalam Ci odejść, chcę, żebyś odszedł. idź do Niej, bo to Twoja przyszłość. - wyjąkałam, podczas, kiedy wyciągał dłoń ku mojej. odezwał się. - mam marzenie, o które zawsze pytałaś. to Ty. Ty z książką, gorącą herbatą, w ciepłych kapciach i piżamie, czekająca na mój powrót. nie zostawię Cię, choćbyś chciała. będę przy Tobie z prostej potrzeby posiadania serca. - podniosłam na Niego spojrzenie, napotykając krople pomiędzy Jego powiekami. - chcę istnieć. bez Ciebie nie potrafię.

to był ból emocjonalny   którego nie sposób opisać . widziałam   jak jeden z jego kumpli pomaga mu znaleźć żyłę   w którą ma dostać dawkę speedball'a . nie mogłam nic zrobić tylko się temu przyglądać . w najtrudniejszych momentach wychodziłam do toalety   żeby się popłakać i pomodlić   a spłukiwanie wody zagłuszało moje łkanie . byłam pewna   że to kiedyś go wykończy   że przez to całe gówno niedługo będzie leżał z sińcami pod oczami   blady   błagający tylko o małą dawkę . ale za nic nie chciał zrozumieć   że z czasem dragi go zabiją   wykończą   zabiorą ostatnie siły do życia z jego wnętrza . pewnej nocy ogarnęła mnie taka rozpacz   że błagałam boga   bym to ja umarła za niego . błagałam   żeby całe uzależnienie przeszło na mnie   mogłam wziąć je na swoje barki i sobie z nim poradzić   zrobić wszystko   żeby jego wyrwać z tego bagna . dałabym wypruć sobie żyły   gdyby ktoś zapewnił   że mu pomoże . bardziej się kochać i poświęcić dla ciebie nie dało   wybacz .

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

to był ból emocjonalny , którego nie sposób opisać . widziałam , jak jeden z jego kumpli pomaga mu znaleźć żyłę , w którą ma dostać dawkę speedball'a . nie mogłam nic zrobić tylko się temu przyglądać . w najtrudniejszych momentach wychodziłam do toalety , żeby się popłakać i pomodlić , a spłukiwanie wody zagłuszało moje łkanie . byłam pewna , że to kiedyś go wykończy , że przez to całe gówno niedługo będzie leżał z sińcami pod oczami , blady , błagający tylko o małą dawkę . ale za nic nie chciał zrozumieć , że z czasem dragi go zabiją , wykończą , zabiorą ostatnie siły do życia z jego wnętrza . pewnej nocy ogarnęła mnie taka rozpacz , że błagałam boga , bym to ja umarła za niego . błagałam , żeby całe uzależnienie przeszło na mnie , mogłam wziąć je na swoje barki i sobie z nim poradzić , zrobić wszystko , żeby jego wyrwać z tego bagna . dałabym wypruć sobie żyły , gdyby ktoś zapewnił , że mu pomoże . bardziej się kochać i poświęcić dla ciebie nie dało , wybacz .

po tym   czego dowiedziałam się na swój temat od jego najbliższych kumpli byłam w stanie stanąć przed nim i bez skrupułów napluć w twarz . widział   że od rana omijam go szerokim łukiem . na wieczornej domówce udawałam   że nie zwracam na niego uwagi . śmiałam się z innymi chłopakami   bawiłam w najlepsze .   muszę Ci coś powiedzieć .   burknął cicho   lecz nie zareagowałam . złapał mnie mocno za ramię i zaciągnął mnie do małego pokoju zatrzaskując za sobą drzwi . kątem oka zauważyłam jak zaciska nerwowo szczękę . rzucił się na mnie mocno wtulając swoją głowę w moją szyję .   jest dobrze ..   kłamałam jak z nut . nic nie odpowiedział . odsunął się nieco   żeby spojrzeć mi w twarz .   ale nadal jestem egoistyczną suką   prawda ?   kontynuowałam   zaszkliły mi się oczy .   a ja gnojkiem bez uczuć   co ? .   tak . tak uważam . jesteś zasranym gnojkiem   którego kocham .   zamknął oczy wzdychając i znów mnie przytulił szepcząc :   a ty podłą egoistką   bez której nie wiem   jak żyć .

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

po tym , czego dowiedziałam się na swój temat od jego najbliższych kumpli byłam w stanie stanąć przed nim i bez skrupułów napluć w twarz . widział , że od rana omijam go szerokim łukiem . na wieczornej domówce udawałam , że nie zwracam na niego uwagi . śmiałam się z innymi chłopakami , bawiłam w najlepsze . - muszę Ci coś powiedzieć . - burknął cicho , lecz nie zareagowałam . złapał mnie mocno za ramię i zaciągnął mnie do małego pokoju zatrzaskując za sobą drzwi . kątem oka zauważyłam jak zaciska nerwowo szczękę . rzucił się na mnie mocno wtulając swoją głowę w moją szyję . - jest dobrze .. - kłamałam jak z nut . nic nie odpowiedział . odsunął się nieco , żeby spojrzeć mi w twarz . - ale nadal jestem egoistyczną suką , prawda ? - kontynuowałam , zaszkliły mi się oczy . - a ja gnojkiem bez uczuć , co ? . - tak . tak uważam . jesteś zasranym gnojkiem , którego kocham . - zamknął oczy wzdychając i znów mnie przytulił szepcząc : - a ty podłą egoistką , bez której nie wiem , jak żyć .

jestem zdolna do fałszywego uśmiechu . kocham patrzeć na tych   których nienawidzę z pogardą i nienawiścią . ubóstwiam odzywać się z ironią . potrafię zemścić się   kiedy znajdę odpowiednią okazję . od czasu do czasu płaczę wieczorami   bo nie mam siły . zwyczajnie sobie nie radzę . w dzień udaję twardą   silną   która radzi sobie z życiem . karzę być taką innym . po co płaszczyć się przed życiem i dawać mu satysfakcję   że mamy go dosyć ? . jestem pewna   że jeżeli ktoś zdradzi   zrobi to znowu . wybaczam tylko tym   na których szczerze mi zależy . boję się tylko tego   że kiedyś zostanę sama   bez przyjaciół   rodziców . nikt nie jest w stanie poniżyć mnie całkowicie   bo jestem pewna co do swojej wartości . śmieję się wtedy   kiedy mam ochotę . robię rzeczy   które chcę zrobić . nie wymagam od nikogo rzeczy   którym sama bym nie sprostała . stać mnie na wiele kotku

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

jestem zdolna do fałszywego uśmiechu . kocham patrzeć na tych , których nienawidzę z pogardą i nienawiścią . ubóstwiam odzywać się z ironią . potrafię zemścić się , kiedy znajdę odpowiednią okazję . od czasu do czasu płaczę wieczorami , bo nie mam siły . zwyczajnie sobie nie radzę . w dzień udaję twardą , silną , która radzi sobie z życiem . karzę być taką innym . po co płaszczyć się przed życiem i dawać mu satysfakcję , że mamy go dosyć ? . jestem pewna , że jeżeli ktoś zdradzi , zrobi to znowu . wybaczam tylko tym , na których szczerze mi zależy . boję się tylko tego , że kiedyś zostanę sama , bez przyjaciół , rodziców . nikt nie jest w stanie poniżyć mnie całkowicie , bo jestem pewna co do swojej wartości . śmieję się wtedy , kiedy mam ochotę . robię rzeczy , które chcę zrobić . nie wymagam od nikogo rzeczy , którym sama bym nie sprostała . stać mnie na wiele kotku

powtarzałeś   że jestem jedyną   tą najlepszą . wmawiałeś mi to za każdym razem   kiedy przybiegałam do Ciebie ze łzami w oczach mając jakąś niepewność co do naszej miłości . wtedy zawsze przytulałeś mnie do swojego torsu   gładziłeś dłonią po policzku całując łzy i szeptałeś cicho   kochanie   nie ważne co mówią   ważne jak jest na prawdę .   te słowa chyba najbardziej dzisiaj mnie bolą . wszyscy najbliżsi przyjaciele mi powtarzają   on nie był Ciebie wart   zobaczysz   wszystko się ułoży   . tak   ułoży się . wmawiam to sobie każdego dnia   ale zaraz podświadomość szepcze mi twoim głosem   kochanie   nie ważne co mówią . ważne   jak jest na prawdę   .

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

powtarzałeś , że jestem jedyną , tą najlepszą . wmawiałeś mi to za każdym razem , kiedy przybiegałam do Ciebie ze łzami w oczach mając jakąś niepewność co do naszej miłości . wtedy zawsze przytulałeś mnie do swojego torsu , gładziłeś dłonią po policzku całując łzy i szeptałeś cicho " kochanie , nie ważne co mówią , ważne jak jest na prawdę . " te słowa chyba najbardziej dzisiaj mnie bolą . wszyscy najbliżsi przyjaciele mi powtarzają " on nie był Ciebie wart , zobaczysz , wszystko się ułoży " . tak , ułoży się . wmawiam to sobie każdego dnia , ale zaraz podświadomość szepcze mi twoim głosem " kochanie , nie ważne co mówią . ważne , jak jest na prawdę " .

wykrzyczałam Ci przez słuchawkę zeszłej nocy   że Cię nienawidzę . dławiąc się łzami dodałam   że jeszcze bardziej kocham . widzisz tu sens ? nasz związek polegał na sprzeczności . wszystko się ze sobą kłóciło   ale zawsze potrafiliśmy dojść do porozumienia . wystarczyły tylko Twoje dwa najważniejsze słowa

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

wykrzyczałam Ci przez słuchawkę zeszłej nocy , że Cię nienawidzę . dławiąc się łzami dodałam , że jeszcze bardziej kocham . widzisz tu sens ? nasz związek polegał na sprzeczności . wszystko się ze sobą kłóciło , ale zawsze potrafiliśmy dojść do porozumienia . wystarczyły tylko Twoje dwa najważniejsze słowa

zlustrował mnie dokładnie.   niewyprostowane włosy? szeroka bluza? co to ma być?   syknął łapiąc mnie z wolna za nadgarstek.   może się zmieniłam?   wybuchnęłam strząsając Jego rękę i sięgając do kieszeni po fajkę  po czym podpaliłam Ją szybko łapiąc bucha. znów się przybliżył drażniąc moją twarz swoim oddechem. kciukiem podniósł moją brodę zmuszając do spojrzenia na Niego.   co robisz...   wykrztusiłam uświadamiając sobie  że wypuściłam szluga  a On mimowolnie go przydeptał.   patrzę na Ciebie. patrzę w oczy  które znów mi wszystko mówią. w środku się nie zmieniłaś  wciąż masz to serce  które zraniłem...   zrobiłam krok w tył chcąc znaleźć się  jak najdalej od Niego  jednocześnie pragnąc  aby znów mnie pocałował  jak dawniej  i ze zmieszaną miną stwierdził  że bez nikotyny  której w sumie nie znosiłam  smakowałam lepiej.

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

zlustrował mnie dokładnie. - niewyprostowane włosy? szeroka bluza? co to ma być? - syknął łapiąc mnie z wolna za nadgarstek. - może się zmieniłam? - wybuchnęłam strząsając Jego rękę i sięgając do kieszeni po fajkę, po czym podpaliłam Ją szybko łapiąc bucha. znów się przybliżył drażniąc moją twarz swoim oddechem. kciukiem podniósł moją brodę zmuszając do spojrzenia na Niego. - co robisz... - wykrztusiłam uświadamiając sobie, że wypuściłam szluga, a On mimowolnie go przydeptał. - patrzę na Ciebie. patrzę w oczy, które znów mi wszystko mówią. w środku się nie zmieniłaś, wciąż masz to serce, które zraniłem... - zrobiłam krok w tył chcąc znaleźć się, jak najdalej od Niego, jednocześnie pragnąc, aby znów mnie pocałował, jak dawniej, i ze zmieszaną miną stwierdził, że bez nikotyny, której w sumie nie znosiłam, smakowałam lepiej.

wyciągnął fajkę w moim kierunku.   śmiało  zjaraj. pieprz przekonania  pieprz co inni powiedzą. nie powiem nikomu  nasz sekret.   mruknął pod nosem z cwaniackim uśmiechem. zrobiłam krok do przodu po czym stanęłam na czubkach Jego trampek. wspięłam się w górę.   jedno uzależnienie zdecydowanie wystarczy.   szepnęłam wypuszczając chmarę oddechu na Jego twarz i w formie wzmocnienia tych słów przygryzłam Jego dolną wargę. wysunął język  a mi nie pozostało nic innego  niż wpakowanie dłoni w tylne kieszenie jeansów  które miał na sobie i wciągnięcie do nozdrzy powietrza przepełnionego Jego zapachem. wonią mojego narkotyku.

czarnycharakter7 dodano: 19 grudnia 2011

wyciągnął fajkę w moim kierunku. - śmiało, zjaraj. pieprz przekonania, pieprz co inni powiedzą. nie powiem nikomu, nasz sekret. - mruknął pod nosem z cwaniackim uśmiechem. zrobiłam krok do przodu po czym stanęłam na czubkach Jego trampek. wspięłam się w górę. - jedno uzależnienie zdecydowanie wystarczy. - szepnęłam wypuszczając chmarę oddechu na Jego twarz i w formie wzmocnienia tych słów przygryzłam Jego dolną wargę. wysunął język, a mi nie pozostało nic innego, niż wpakowanie dłoni w tylne kieszenie jeansów, które miał na sobie i wciągnięcie do nozdrzy powietrza przepełnionego Jego zapachem. wonią mojego narkotyku.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć