 |
Scenariusz życia od początku nie był kolorowy,
ciągłe kłótnie z rodzicami i zawracanie głowy,
w szkole ciągłe problemy i ucieczki z domu,
nieprzespane noce rodziców, noce horrorów.
Nie pomogły upomnienia i rozmowy szczere.
|
|
 |
Historia życia dała konkretną lekcję,
uraz na psychice i na sercu ciernie,
sytuacje z przeszłości pozostawiły znamie,
całe życie przegrane, i tak gówno warte.
|
|
 |
|
Elo dobry człowieku strasznie nam Cie brakuje
mówię to szczerze, mówię co czuje
teraz ten towar ku pamięci o Tobie
na zawsze w sercu w duszy i głowie.
|
|
 |
nie jest OK. już dawno nie było. doprowadziłeś do tego, że bez ciebie nie potrafię normalnie funkcjonować. / dms
|
|
 |
możesz pić, imprezować całymi tygodniami, co noc zaliczać inny melanż, co wieczór poznawać nowych kolesi, możesz żyć, praktycznie nie trzeźwiejąc. możesz bawić się do upadłego, jarać i wciągać co popadnie, przesypiać się z nieznanymi typami, żegnając się następnego dnia. ale wiesz co? nigdy nie zgłuszysz siedzącej w środku tęsknoty. nigdy nie wypełnisz tej ogromnej pustki, żaden facet nie zastąpi Ci jego, żaden nie da Ci tylu wrażeń, z żadnym nie będziesz tak szczęśliwa. bo wiesz, nie ma takiego drugiego, pogódź się z tym, mała. / dajmiszczescie
|
|
 |
czasem płaczę, bo chcę mi się płakać. Wtedy czuję, że uchodzi ze mnie zło / Dżem / 'Mała aleja róż'
|
|
 |
Spytasz jak sie nazywam ? To proste pytanie jestem WIKTORIA , " kochanie ". Zajawka ? Spytasz ponownie , to RAP znad warty , to RAP najlepszej marki . Przyjaciele ? ta sprawa jest oczywista , Są lecz nie mogę wyjawić ich Nazwiska . Ups , O wiek nie sapytaleś ? Trudno bywa , dowiesz sie jek będziesz dorosly albo nie dowiesz sie Wcale . || Pomocniczarenka
|
|
 |
Miłości nie ma , jest sex i chamstwo. - By Pabik :*
|
|
 |
Nie wiem za czym tęsknie ,za czym gnam, co dał nas czas oprócz stosu kart, najpierw piękny romans, potem deja vu , stos cierpień a na nim palone resztki chwil. Ile można czekać, ile można chcieć , mówili mi nie raz "zamiary mierz na chęć". Popełniłam błąd oddając duszę Tobie, chciałabym to zmienić lecz tego nie cofnę . Zapomniałam już radości smak, jak dobry aktor nauczyłam się grać. Gdzie teraz jesteś, czy czasem tęsknisz też, chcę zobaczyć Twoją łzę gdy usłyszysz wersy te..
|
|
 |
tylko on potrafił patrzeć na nią w sposób nieuchwytny, który przeszywał ją na wskroś. był projektantem jej snów i wynalazcą uśmiechu. fanatykiem jej kruchości. a kiedy jego serce przestało bić, własne również była zmuszona zatrzymać. przecież nie mogła pozostać niewielbiona. jej serce nie było w stanie bić bez narzucenia rytmu przez swojego partnera, zamieszkującego w jego klatce piersiowej.
|
|
 |
gdybym mogła zaczęłabym zabierać ze sobą koc. ale przecież nie raz, w środku zimy wtulałam się i bez niego w Twoje nagie ciało. teraz też podołam. wystarczy odsunięcie paru zniczy, zrobienie trochę miejsca. po paru chwilach moje ciało przyzwyczaja się do zimnego marmuru. wtulam się w niego i wcale nie jest tak ciężko. może jestem zahartowana. a może po prostu staram się być dzielną, wedle mojej obietnicy którą Ci złożyłam. tej ostatniej.
|
|
 |
zrozpaczona, końcem rękawa ocierała krew z jego twarzy, trzymając go na drżących kolanach. - już jadą, zaraz będą, patrz na mnie. - krzyczała chwiejącym głosem. - kocham Cię. - wyszpetał, zdaję się ostatkiem sił. - cicho, nic nie mów, oszczędzaj siły. - szeptała, przykładając usta do jego zakrwawionego do cna czoła. zabrany już do karetki, ona skrupulatnie trzymała go za rękę, przełykając łzy, próbując się uśmiechać, żeby nie okazywać mu swojej niemocy, która pożerała każdy z calów jej wnętrza. - musi Pan wstrzymać oddech na parenaście sekund, prosimy się nie odzywać. - powiedział rozdrażniony ratownik. nabrał powietrza i zaczął oddychać szybko, chociaż niezwykle płytko, sprzeciwiając się rozkazowi. - co Pan u diabła?! to samobójstwo! - kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię. - zaczął krzyczeć wniebogłosy, nabierając co raz głębszych oddechów. - proszę natychmiast przestać! - zawsze będę. - powiedział, nieusilnie rozluźniając dłoń, którą zaciskał koniuszki jej palców. - straciliśmy go.
|
|
|
|