 |
|
Twój dotyk raził mi serce napięciem 60V, a potem nasza miłość wypaliła się jak żarówka o całkiem podobnym napięciu.
|
|
 |
|
jesteś głuchy na mój bezszelestny głos sprzeciwu, prośby i błagania. brak pogłosu zastępuję drwina, wydziergana na Twoich źrenicach.
|
|
 |
|
Wiesz, jak mnie wtedy zostawiłeś, czułam się jak szmata. I to nie dlatego, że Ci się oddałam, bo oboje doskonale wiemy, że tak nie było. Czułam się tak dlatego, że jak idiotka, zaufałam Ci po raz kolejny. ze życie totalni niczego mnie nie nauczyło, że nie uczę się na błędach. i właśnie to mnie bolało. / dajmiszczescie
|
|
 |
|
jestem w stanie rozpierdolić każdą osobę, która stanie mi na drodze, chyba że chodzi o kogoś, kogo kocham, wówczas staję się bezbronna, jak dziecko. mogę utrudniać życie każdemu wrogowi, natomiast jeśli w grę chodzi dobro dziecka, bądź zwierzęcia, jestem w stanie poświęcić wszystko, żeby pomóc. jeśli jesteś osobą, na której mi zależy, możesz śmiało napluć mi w twarz z pewnością, że nie zareaguję na to, bo kiedy mi zależy gubię gdzieś nawet godność. jeśli jesteś moim przyjacielem, i potrzebujesz pomocy, to możesz mnie wyganiać i wyzywać, ja i tak przy Tobie zostanę. Widzisz, to mój charakter, opisałam Ci jego część. i teraz nie dziw się, że tak mało osób mnie rozumie / dajmiszczescie
|
|
 |
|
nie wiem, czy jesteście tak ślepi na własne błędy, czy tak bezkrytyczni wobec siebie. W każdym razie cholernie ubolewam nad tym, jak wytykacie mi każdy błąd, każde, nawet najmniejsze potknięcie. Boli mnie, i jednocześnie wkurwia to, jakich rzeczy ode mnie oczkujecie. Nie mogę patrzeć na to, jak sami się uchlewacie, mając rodzinę, a mi potraficie wypominać każde upicie się nawet przez rok. Cholera, strasznie tego nie chcę, ale powoli przestaję was kochać, drodzy Rodzice... / dajmiszczescie
|
|
 |
|
moje dłonie każą mi tęsknić za Tobą.
|
|
 |
|
Chcesz wiedzieć co u mnie? Teraz jest nawet w porządku, jakoś sobie radzę, wiesz, pozbierałam się już. Ale może chciałbyś wiedzieć, co działo się ze mną jakieś 3 miesiące wcześniej? Może chcesz posłuchać, o nieprzespanych nocach, o przećpanych oczach, które uroniły multum łez, o chorych myślach, które dręczyły mnie każdego dnia, o dwóch nieudanych próbach samobójczych? A może interesuje Cię historia tych bransoletek na mojej skórze, które sama sobie zafundowałam? No chodź, opowiem Ci o wszystkim. Ej, co jest, wymiękasz? Jesteś zbyt słaby, prawda? Widzisz, skoro potrafisz być tylko wtedy, gdy jest dobrze, to ja Cię nie potrzebuję. Wypierdalaj. Do niej, do tego miasta, do swojego lepszego, niby dorosłego życia, które tak świetnie sobie poukładałeś. Ja tam nie pasuję. Cześć. / dajmiszczescie
|
|
 |
|
może zabrzmi to egoistycznie, ale boję się o siebie. boję się, że za jakiś czas mogę już sobie nie poradzić. że te wszystkie problemy mnie przerosną, że w moim życiu zabraknie osób, które podczas każdego upadku są przy mnie i podają mi swoja dłoń. / dajmiszczescie
|
|
 |
|
nigdy się nie zakocham. nie chodzi o to, że mam złamane serce czy inne ckliwości. w facetach skupiam się na dostrzeganiu tylko i wyłącznie wad. ideałem byłby mój własny ideał, ale ideałów przecież nie ma. miłość nie jest dla mnie. nie potrafię kochać. / lonelylife
|
|
 |
|
kocham to rozkoszne drżenie mojego ciała, kiedy widzę go po raz pierwszy od tak dawna. powiedziałabym co wtedy czuję, ale takich rzeczy nie mówi się na głos.
|
|
 |
|
przepraszam, że gdy na Ciebie patrzę to moje oczy nieokiełznanie wrzeszczą miłością.
|
|
|
|