 |
- czemu Ty mnie nie lubisz? - bo wolę Cię kochać niż lubić...
|
|
 |
raz uśmiechnął się do mnie. a ja głupia myślałam, że to coś znaczy.
|
|
 |
nie płacz dziewczynko to wcale nie 'the end' ty po prostu przeszłaś na 'next level'
|
|
 |
kocham cię, tego mi nie zrabronisz.
|
|
 |
nie wiem czy wiecie, ale 15 lutego jest dzień singla ! jeżeli nic się nie zmieni, to ja świętuję.
|
|
 |
to że kupiłam kilka walentynek w centrum nie znaczy że kocham to świeto i wcale nie oznacza że wyśle je tobie, po prostu kocham swoich przyjaciół i właśnie kartką chce im podziękować, że są będą i byli, nawet wtedy kiedy ty rozpierdalałeś mój świat...;(
|
|
 |
zatańcz ze mną, ten ostatni taniec, obiecuje, że po ostatnim piruecie, już mnie nie zobaczysz
|
|
 |
był przy niej mimo wszystko. nie chciał uciekać od problemów. chciał być tam gdzie ona, tu i teraz w tych ciężkich dla niej , ale i dla niego chwilach, Mówił do niej , chociaż ona już nic nie słyszała Powtarzał , że jest przy niej i że chce być zawsze , był blisko niej, a zarazem daleko. Siedział przy szpitalnym łóżku , trzymał ją za rękę , powiedział, żeby mu tego nie robiła. płakał , bo nie mógł powstrzymać łez, On ją kochał, jej już nie było , a on jednak siedział z nadzieją że wróci. nie wróciła. nie wytrzymał i wyszedł, ale tylko po to , by wejść do pustego pomieszczenia. wszedł, zwiął pierwszy lepszy sznurek i zawiązał supeł. ''Będę z nią , bo ją kocham.'' i jego już też nie było. spotkali się tam , na górze. wtulili się w siebie. nie robili nic innego. usiedli i przytulali się z całych sił
|
|
 |
a w poniedziałek pójdę do szkoły i wyśmieje wszystkich podniecających się tym głupim świętem.
|
|
 |
wyszłam na spacer, na moje szczęście padał deszcz, bez problemu więc mogłam płakać nie zważając na to czy przypadkiem kogoś spotkam, szłam i ku mojemu zaskoczeniu szedłeś ty, zapytałeś się mnie "czemu płacze?" nie odpowiedziałam popatrzyłam na ciebie, przytuliłam się i po prostu poszłam w swoją stronę, zastanawiąjąc się, skąd wiedziałeś.
|
|
 |
wysłałam ci tą cholerną walentynkę, sama już nie wiem dlaczego, zapewne z gupoty i tej wielkiej, chorej miłości do ciebie. na własne oczy widziałam ja ją otwierałeś i smiałeś się z kumplami, na końcu rozdarłeś walentynkowe serce odemnie na pół. popatrzyłeś na mnie a ja ze łzami w oczach wybiegłam z sali, przez ciebie zjebałam sobie całe walentynki, planowałam ze ucieszysz się, i że przez chwilę pomyślisz ze mógłbys kochać dziewczynę która wysłała ci tą kartkę, a jednak myliłam się, każdemu może się zdarzyć.
|
|
 |
|
- dlaczego nie odbierałaś telefonu gdy dzwoniłem? - byłam zajęta zapuszczaniem włosów. / literyjutra
|
|
|
|