 |
mialam nie przetrwac trzech miesiecy i z placzem wrocic do Pl, przetrwalam rok.
|
|
 |
doceniam fakt, ze mimo wszystko na wyplate nie moge narzekac, i choc kurwie na prace, to kazdego 15stego jestem z siebie dumna.
|
|
 |
Za 11 dni bedziemy mieli wplacone zaliczki i ustalona date, mily Moj. ;*
|
|
 |
Zrobilismy najlepszy prezent mlodemu, jaki moglismy zrobic, i to w dodatku po tanszych kosztach. PS4 dla brata Skarba ? Jest, w dodatku za 350 a nie 400 euro. ;) Ciesze sie, ze Polska zostala splacona, ciesze sie, ze w koncu mozemy zrobic cos, co uszczesliwilo Skarba. ;*
|
|
 |
Gdy uslyszalam o przedluzonej umowie, zrozumialam jak bardzo mimo wszystko zalezy mi na tej pracy. jest ciezka, bardzo ciezka, tysiace razy w duchu ja przeklinam, ale to ona daje mi niezaleznosc i calkiem dobre pieniadze, to dzieki niej mozemy planowac i realizowac, byc niezaleznymi, a kto w wieku 20 lat czy 23 moze ? Wiekszosc ludzi idzie na latwizne, dostaja hajs od rodzicow, dziadkow lub biora kredyty. Nie moga uzbierac sami, bo zwyczajnie w swiecie wola zycie na latwizne. My nie. Robimy cos w kierunku przyszlosci o wlasnych silach, i choc skutkami ubocznymi jest przemeczenie, bol miesni, zaziebienia i niewyspanie, to idziemy dalej. Ku przyszlosci. Dziekuje Bogu za to, ze postawil mi na drodze mezczyzne, a nie chlopca, za to, ze zycie uswiadomilo mi czym jest odpowiedzialnosc i niezaleznosc, to ja pomagam teraz, nie mnie pomagaja. I tak powinno byc.
|
|
 |
za trzy dni minie rok, rok od chwili, w ktorej zalozyles pierscionek na Moj palec, a pocalunek i lzy byly najlepsza i najdokladniejsza odpowiedzia. czas zlecial, wiele sie wydarzylo. wiele przeszlismy razem jak i kazde z Nas z osobna. stalismy sie silniejsi.
|
|
 |
Obchodziles sie ze mna niekiedy jak z jajkiem, innym razem potrafiles bc brutalny, pamietam, gdy robiac obiad weszlismy na Jej temat, a Ty powiedziales najbrutalniejsze slowa : Natka, Ona juz nie wroci, Jej nie ma, ale Ty zyjesz. Czas na to zebys zyla.' Pamietam, jak wybiegajac z kuchni do lazienki wykrzyczalam przez lzy, ze Cie nienawidze,pamietam jak dobijales sie do lazienki i jak mocno przytuliles placzac, gdy w koncu otworzylam. Bylo to ponad rok temu. Tak, w tamtej chwili, w ulamku sekundy Cie nienawidzilam, ale gdy probowalam wraz ze lzami wyrzucic z siebie caly bol, zrozumialam to, co chciales mi przekazac. Wtedy na prawde balam sie, ze nie wytrzymasz, ze odejdziesz, bo jestem trudna, ze nie zaakceptujesz calej przeszlosci i mnie. Zostales, uwierzylam, ze bedziesz juz zawsze. Kocham Cie, cala soba, uratowales mnie, nigdy nie bede w stanie Ci za to podziekowac.
|
|
 |
To "przed" bez Ciebie było tylko po to
Żebym mógł przeżyć to "po" już z Tobą
Co wczoraj pytaniem, dziś odpowiedzią
|
|
 |
Byl przy mnie w najgorzsych momentach, nawet takich, przy ktorych ja sama nie moglam ze soba wytrzymac, a On, tulac mnie do siebie, dodawal sil. Nie rezygnowal, nie klocil sie, nie czepial, ze na cos nie mozemy sobie pozwolic chociaz pracujemy za granica. Od samego poczatku, pierwszej rozmowy, udowodnil, ze akceptuje wszystko takie, jakie jest, bez koloryzowania. Pokochal mnie. Dal mi cos wiecej niz narzeczenstwo. Udowodnil cos, co wiele nawet malzenstw nie potrafi pokazac, milosc, wsparcie, szacunek i stabilizacje. zburzyl mur niepewnosci i strachu, teraz, z perspektywy czasu, zaczynam rozumiec, ze najwieksza tragedia, okazala sie tylko proba, miala mi pokazac, ze musze przelamac strach, udowodnic, ze nie musze sie bac sakramentalnego 'tak'.
|
|
 |
dla mnie calkowicie inne znaczenie, jeszcze duzo czasu minie zanim stanie sie przytulne, z wielkim lozkiem sypialnianym w miejszym pokoju a kominkiem elektrycznym w duzym pokoju, ale juz teraz jest dla mnie dowodem bezwarunkowej milosci i sily dwojga ludzi. Wlozylismy w to kase, sile i determinacje. Uswiadomilam sobie, ze jest dla mnie cenne i nie, nie chodzi o wlozone tysiace, ale o wszystkie chwile zwatpienia, w ktorych On dodawal mi otuchy, o wszystkie dni, w ktorych wspierajac sie wzajemnie przeliczalismy budzet, o wszystkie chwile, w ktorych cieszylismy sie, ze kolejny hajs poszedl, o wszystkie te chwile, w ktorych bylismy swiadomi, ze powstaje cos Naszego.
|
|
 |
Zawsze mi rzygala, ze mieszkanie mam od tak, ale gdy splonelo, nie wlozyla grosza, nawet nie sprzeciwiala sie decyzji, zeby je sprzedac,a tacie cos wynajac, jedynie On patrzyl na to trwzezwym okiem, nic dziwnego, Jego rodzice dorobili sie cudownego domu bez kredytow, Jego tata wlasnymi rekoma wylewal, budowal, naprawial, oboje rodzice wloyzyli w to mase kasy, trudu, czasu i sil. Wspieral mnie, sprzeciwil sie pomyslowi sprzedazy zarzekajac sie, ze mi pomoze pod warunkiem, ze nawet gdyby Nam nie wyszlo nie chce ani grosza. Z perspektywy czasu, ciesze sie, ze Go posluchalam, ze nie sprzedalam, ciesze sie, ze to wszystko juz za Nami, bo bylo na prawde ciezko i niekiedy balam sie, ze nie podolamy takiej odpowiedzialnosci i tragedii. Zastanawialam sie nad sprzedaza w przyszlosci, teraz smieje sie sama z siebie. Jeszcze duzo czasu minie zanim nazwe to mieszkanie nie tylko 'Naszym mieszkaniem' ale 'Naszym domem', minie duzo czasu zanim odetne sie od wspomnien i to mieszkanie bedzie mialo cd
|
|
|
|