 |
|
Nie mogłam trzymać go przy sobie jeśli on nie chciał przy zostać, po prostu musiałam dać mu odejść by był szczęśliwy sam lub z inną dziewczyną. I choć to tak bardzo bolało i wywoływało miliony łez, musiałam dać mu odejść, musiałam przestać walczyć. I chyba czas pogodzić się z tym, że on odszedł i już nigdy nie wróci. / s.
|
|
 |
|
Już ich nie spotkam razem ani osobno.
Zniknęli, przepadli jak kamień w wodę podobno.
|
|
 |
|
Nudzisz mnie. Nudzisz mnie Ty i Twoje stałe wymówki. (...) Po raz kolejny zawiodłeś mnie. Nie mogę odnaleźć prawdziwego Ciebie. I gdyby nie to, że jestem pojebana, może bym Cię już olała. / J.Z
|
|
 |
|
Sama tego chciałaś, wiem że boisz się.
Odejść bez powrotu, przejść na drugi brzeg.
Wspomnień obraz w głowie, lecz, gdy stłumić go chcę.
Wtedy znów głośno mówię sobie, że dobrze mi z tym co mam.
|
|
 |
|
Zawsze widziałem w tym większy cel, dumę można schować.
Naiwnie chciałem usłyszeć sens w twoich pustych słowach.
Zawsze myślałem, że mimo ran można w dobrą stronę biec.
Kłamałaś mówiąc, że tego chcesz, że chcesz.
|
|
 |
|
Odejdź już, schowaj żal, przecież wszystko zabrał nam los.
Dobrze mi, nie chce zmian, nie namówisz mnie kolejny raz.
Dobrze jest, jedno wiem, że już nigdy nie wrócę tam.
|
|
 |
|
Był tak młody, że nie widział świata wad, a zalet.
Widział tyle że zamienił swój świat na balet.
|
|
 |
|
nie denerwuj się patrząc w przeszłość, przynajmniej nie dziś
|
|
 |
|
Świat go zawiódł, nie pozwalał być sobą - często nieobecny, nawet gdy stał obok... Może błogosławił dobra, jakie mu los dał? Może tęsknił za czymś, czego nigdy nie poznał?
|
|
 |
|
per aspera ad astra // przez cierpienie do gwiazd
|
|
 |
|
Najgorzej płacze się, gdy nie wie się dlaczego. Wtedy nie można przestać.
|
|
|
|