|
Pierdole twoje czułe gadki , sam dobrze wiesz , że to brednie .
|
|
|
miłość w wersji XXI wiek:
Ona: Kocham Cię .
On: Idziemy się bzykać ?
|
|
|
przyszedł i ot tak - zmienił wszystko.
|
|
|
patrze na świat , który zaciska się wokół mnie jak pętla , przyspiesza tętno gdy dopalam skręta .
|
|
|
Prowokujesz,propagujesz, wciąż czujesz jak w żyłach płynie muzyki siła.
Leczysz tym strach, rany , które po miłości pozostały .
Leczysz tym wszystkie złości i chory czas samotności.
nie robisz tego by trzepać hajs, nie po to by stać cię było na lans, nie robisz tego by miec pozerski stajl - robisz to , bo to kochasz - to taki kraj .
Dostaje mdłości , gdy słyszę o 'jedności', gdy mówią , że rasizm zanika i na świecie pokój zagości, gdy obiecują że, 'wszystko będzie dobrze' - to gówno prawda , niech to do ciebie dotrze.
Mądrze gadam, choć dyplomatycznie dobrze nie wypadam. Mam kilka zasad , zakodowanych jak tajniki NASA.
Pierwsza klasa?- to nie moja rasa , przyznaję jestem plebsem i slumsem pozostanę .
|
|
|
rzuciłam mój świat do jego stóp. a on bezczelnie go zdeptał. pozbawił jakichkolwiek nadziei. zabił moje serce.
|
|
|
moje serce kocha, więc nie mów, że jest niczyje.
|
|
|
patrzyłam na niego sklejonymi od łez rzęsami. - jeśli odejdziesz, mój świat bez Ciebie runie - wyszlochałam. - jesteś moim początkiem, moją podporą - kontynuowałam, a on ciągle milczał. kurczowo złapałam się jego prawej dłoni. - nie odchodź, nie po tym, co przeżyliśmy - zawahał się i wziął mnie w swoje ramiona. zrozumiał, że nikt nie jest w stanie dać mu tak wiele. oddałam mu całe swoje serce.
|
|
|
paliłam kilka paczek papierosów dziennie, jedna po drugiej. nie byłam w stanie wytrzymać kolejnych dni bez jego obecności. zatruł moje serce. i chyba nigdy nie sądził, że przyczyni się także do zatrucia moich płuc.
|
|
|
pokochałam skurwiela, spierdoliłam sobie życie.
|
|
|
kiedy odszedł, skradł moją całą radość. zgasił coś, co rozświetlało moje życie.
|
|
|
|