 |
i sama nie wiem dlaczego tak bardzo chcę żeby napisał /flicker
|
|
 |
kochałam go za to, za co inni go nienawidzili. to ja tolerowałam jego widzi mi się, akceptowałam kretyńskie pomysły. nie potrafił tego docenić.
|
|
 |
Los czasem rozdziela bliskich sobie ludzi, żeby uświadomić im, ile dla siebie znaczą.
|
|
 |
Trzeba walczyć o swoje marzenia, ale trzebe też wiedzieć, które drogi są nie do przebycia i zachować siły na przejście innym ścieżkami.
|
|
 |
- Mogę na Ciebie liczyć zawsze i wszędzie? - Głupio pytasz. Pewnie, ze tak. Zawsze! I wszędzie! Niezależnie od pory dnia. - Pytam, bo wiele się zmieniło. - No zmienilo, na lepsze i na gorsze. Ale to nic nie znaczy. Pamiętaj o jednej rzeczy. - Jakiej? - Niezależnie od tego jakie byłyby nasze stosunki, czy rozmawialibysmy ze sobą, czy unikalibyśmy się, zawsze, ale to zawsze możesz się do mnie zwrócić o jakąkolwiek pomoc. Musisz pamiętać, że zawsze jestem. - Ok, wierzę Ci. - Nie masz mi wierzyć. Masz o tym pamiętać. - Ok. - Obiecujesz? -Tak. Obiecuję.. /flicker
|
|
 |
jesteś jedynym sposobem na poprawienie mi humoru i jedynym sposobem na spieprzenie go. /flicker
|
|
 |
Sorry bejbe, nie ta liga.
|
|
 |
spotkali się w pobliskim parku. dziewczyna zalewała swoją twarz łzami. - dzięki Tobie dowiedziałam się, co tak naprawdę znaczy kochać. nie odchodź, nie przeżyję bez Ciebie... - mówiła, krztusząc się łzami. - nie rozumiesz. to już przeszłość. - powiedział zwyczajnym tonem, pozbawionym uczuć. - spakuj moje rzeczy. przyjdę po nie jutro. - wstrząsnął nią ból, jakby zadał śmiertelny cios w jej małe serce. upadła na kolana, kryjąc twarz w dłoniach. niezdarnie się podnosząc, poszła w stronę ich mieszkania. w głowie miała setki myśli. z rozpaczy trzasnęła drzwiami. wyjęła z szafki ulubione wino i otworzyła szafę. zaczęła go pakować. tuliła każdą rzecz, która należała do niego. napawała się ostatni raz ich strukturą, zapachem. kilkakrotnie wkładała i wyjmowała je z torby. nie potrafiła rozstać się z jego perfumami i szarą koszulką. schowała je w szufladzie, jak prawdziwe skarby.
|
|
 |
moje usta lubiły, gdy był obok.
|
|
 |
boję się Jego spojrzenia. boję się tego , że gdy spojrzę w Jego oczy powtórzy się to co do dziś było koszmarem. że znów zawitają nieprzespane noce, ból serca i cierpienie. nie chcę tego.
|
|
 |
Po prostu chciałam mieć przyjaciela. Czy to tak wiele?
|
|
 |
lubię się częstować męskimi sercami.
|
|
|
|