 |
[1]piję kawę, której jeszcze niedawno nienawidziłam. nie mam czasu na sen, czas ucieka tak szybko. chciałabym zwolnić, ale nie potrafię. na mojej twarzy od miesięcy brakuje uśmiechu. pod makijażem i maską z uczuć kryję moje alter ego. osobę w niesamowitym dołku, z mętlikiem w głowie. powiesz mi, że mam dużo - cudownego faceta, świetnych rodziców, kasę, przyjaciół, więc czego kurwa brakuje mi do szczęścia? powiesz, że mam wszystko, a chcę więcej, że pragnę osiągnąć niemożliwe. mylisz się. to nie ja jestem tu najważniejsza. ile godzin można obserwować jak bliska Ci osoba wariuje bez ćpania. powinnam to olać, a nadal myślę, nadal rozkminiam, dlaczego On marnuje swoją młodość, zwala wszystko na starszych, nauczycieli i innych. a oni sami? czy chlanie i jaranie non stop jest dobre? nie mogę czytać o Twoich kłótniach z ojcem. nie mogę z Tobą rozmawiać. niszczysz mnie. nie ogarniasz tego, że nie chcę Cię znać. nie chcę Cię chcieć.
|
|
 |
nawet nie wiesz ile kosztowała mnie walka samej z sobą podczas naszych rozmów. pisałeś mi, że stałam się inna, nie miła i chamska kiedy pisałam Ci, że zapominam o Tobie coraz bardziej i jak dobrze mi bez Ciebie. a tak naprawdę zalewałam się łzami i targałam włosy z bólu ale musiałam udawać, nie mogłam Ci pokazać, że nadal mi zależy.
|
|
 |
powiedział mi kiedyś, że pokochał mnie za moją radość, w walkę do samego końca, gorące serce i uśmiech na twarzy w chwilach kiedy upadałam. dlatego tak trudno było mi przyznać się, że już nie daje rady. chciałam żeby zawsze widział we mnie tą silną i pełną szczęścia dziewczynę.
|
|
 |
usłysz mój krzyk gdy stoję milcząc.
|
|
 |
nie wierzę, że coś można zacząć od nowa. nigdy wasze rozmowy nie będą już takie same, nie będzie poznawać się z dnia na dzień tak jak na początku, nie zapomnicie o swoich wadach i zaletach, nadal będzie pamiętać kłótnie te mniejsze i te w których serce łamało się na pół. czas nigdy nie zawraca.
|
|
 |
Nie kilometry dzielą ludzi, lecz obojętność.
|
|
 |
nie zrozum mnie źle, nadal kocham ale brakuje mi sił.
|
|
 |
Bo ja jestem alkoholem, którym się upijasz, jak amfetamina robię tobie w głowie miraż.
|
|
 |
i wiesz, dziś już nie tęsknie. nie zasypiam ze łzami na policzkach, nie budzę się w środku nocy krzycząc, coraz częściej się uśmiecham i wychodzę do ludzi. ale lubię siadać nocą przy komputerze kiedy wszyscy już śpią, otwieram folder z naszymi zdjęciami, archiwum rozmów i wracam do tego, często kończę dopiero nad ranem uśmiechając się a jednocześnie mając łzy w oczach. nie wstydzę się tego bo wiem, że łączyło nas coś wielkiego i nie mogę o tym zapomnieć, nigdy.
|
|
 |
Kilka milszych wspomnień, bo cała reszta bardziej przypomina wojnę.
|
|
 |
Fakt, nie był moim ideałem. Zawsze wolałam brunetów, a on był blondynem. Nie miał tak głębokich i czekoladowych oczów jak zawsze sobie wyobrażałam, ale niebieskie niczym niebo. Nie dawałam nam żadnej szansy. Byłam pewna, że to nigdy się nie uda, przecież tak bardzo się różniliśmy. Dziś już rozumiem, na tym polega właśnie miłość. Mimo różnic, potrafiliśmy być jednością.
|
|
 |
Mam wiarę, że wszystko mogę zmienić i sprawię, że połączy to, co nas dzieli.
|
|
|
|