 |
Just let me know that I can slip and fall and you won't let me go. Just let me know that growing up goes slow. /Perri
|
|
 |
Czy pamiętasz mnie jeszcze? Kiedyś byłam całym Twoim światem. Sen beze mnie nie był możliwy, tak samo jak niemożliwy był choćby jeden dzień beze mnie. Byłam zawsze dla Ciebie, pamiętasz? Na Ciebie też mogłam liczyć, do czasu, aż nie pojawili się inni i nie zaczęli zabierać nam tego, co było między nami. Wymykałam Ci się z rąk z dnia na dzień, pamiętasz? Nasza miłość miała być wieczna, ale ja pewnego dnia zniknęłam. Dlaczego? Jeszcze nie wiesz? Po prostu nie wytrzymywałam bólu jakim było oglądanie jak powoli odchodzisz. /pierdolisz.
|
|
 |
Mógłby mi poświęcić choćby pięć minut, mam mu tyle do powiedzenia, tyle się tego nazbierało. Nie musiałby właściwie zbyt wiele mówić, wystarczyłoby, gdyby słuchał, przyjmował to do wiadomości i czasem odpowiadał. Na prawdę, to nic wielkiego. /pierdolisz.
|
|
 |
Po dzisiejszych lokach, nie ma już śladu. Makijaż spływa wraz ze łzami, a ja na fioletowy sweterek zakładam wielką ciemną bluzę, która jest tak samo ponura jak ja. Robiąc herbatę rozsypuję cukier, trzęsące dłonie przeszkadzają. Mała dziewczynka przestała się odnajdywać w tym wielkim świecie w którym wciąż pada. Adele gdzieś tam cichutko wykonuje swoje utwory gdy ja próbuję zrozumieć co tym razem mam sobie za złe. Ile jeszcze łez musi spać by wymazać siedzące we mnie błędy. /improwizacyjna
|
|
 |
7:03 dzwoni budzik, leżąc w wielkim łóżku oparta o Twoją klatkę piersiową leniwie otwieram oczy. Chwilę potem zwalam z Ciebie kołdrę i wygrywam wyścig o zajęcie łazienki. Po zaledwie dwudziestu minutach wpadam do kuchni kompletnie ogarnięta gdzie Ty zdążyłeś jedynie wstawić wodę na kawę. Odsyłając Cię do łazienki biorę się za śniadanie. Tosty, kawa, szybka rozmowa przy stole. Urządzamy czułe pożegnanie jeszcze przed opuszczeniem mieszkania. Dotarcie do auta i kłótnia kto prowadzi, siedzę naburmuszona na miejscu pasażera. Odwozisz mnie i mówiąc bym już przestała całujesz w czoło. Z uśmiechem na ustach i myślą, że mam cudownego męża wchodzę do wielkiej korporacji. /improwizacyjna
|
|
 |
Pociągam rzęsy tuszem, zapinam ostatni guzik sweterka i wychodzę. Snując się po mieszkaniu z narastającymi łzami w oczach wspominam każdą naszą wspólną chwilę w nim spędzoną. Ostatni raz przejeżdżam dłonią po satynowej pościeli na łóżku. Wciągam szpilki, dopijam herbatę patrząc przed kuchenne okno. Zakładam płaszcz prawie nie mogąc powstrzymać łez. Wykręcam Twój numer, zostawiam wiadomość na sekretarce. Spokojnym i zrównoważonym głosem mówię, że odchodzę na zawsze. Chwytam walizkę i wychodzę z mieszkania, przekręcam klucz w drzwiach i chowam go pod wycieraczkę. Zaczynam biec łamiąc obcasy i doszczętnie niszcząc makijaż. Uciekam od mojej miłości i serca tam zostawionego. Niebo płacze razem ze mną gdy zdruzgotana siedzę na walizce łkając. /improwizacyjna
|
|
 |
-Mała, kurwa, wytłumacz mi coś. -No mosiek, dajesz. -Dlaczego kryjesz w sobie tak wiele osób? Zobacz, grasz w szkole całkiem głupiutką laskę a potrafisz siedzieć tu ze mną i gadać lepiej niż psycholog. Potrafisz wyjść na osiedle bez żadnego makijażu ale masz dni, że nie wychodzisz z kibla trzy godziny. W Twojej szafie zjadę szereg męskich koszulek i drugie tyle eleganckich bluzek. Masz od chuja najek ale wciąż skomlisz o jeszcze jedne szpilki. Ryczysz nad psem porzuconym na ulicy i darzysz tym cholernym uśmiechem każdego bezdomnego ale potrafisz być zimną suką nawet dla przyjaciół. Czasami robisz z siebie słodką i niewinną dziewczynkę a gdy ktoś chce Cię skrzywdzić rozpierdalasz psychikę. Zapierdalasz w dresach ale wciąż kupujesz nowe spódniczki. Robisz boruty w szkole jednocześnie mając b.dobre zachowanie. Trzymasz się z chłopakami a masz dziewczynę. Nie przyznajesz się do miłości mimo, że po szczeniacku zarysowujesz zeszyt serduszkami. cz.1
|
|
 |
Uciekasz z domu nei dając znaku życia, a potem masz pretensje o zamartwianie się. Zgrywasz tak cholernie silną a rozklejasz się przy pierwszej lepszej okazji. To jest tylko kilka przykładów, mała. Kim ty jesteś? Bo raz jesteś moją małą dziewczynką a raz laską, której w ogóle nie poznaję. Młoda londyński braciszek Cię kocha, ale musisz wiedzieć kim jesteś, bo zbyt długo dryfujesz szukając siebie. -też Cię kocham. cz.2 /improwizacyjna
|
|
 |
Some say, I'll be better without you, but they don't know you like I do or at least the sides I thought I knew. I can't bear this time It drags on as I lose my mind Reminded by things I find. [..] I won't rise until this battle's won, my dignity's become undone.[..] There will be times, we'll try and give it up bursting at the seams, no doubt. We'll almost fall apart, then burn to pieces so watch them turn to dust, but nothing will ever taint us.[..] Will he, will he still remember me? Will he still love me even when he's free? Or will he go back to the place where he will choose the poison over me? [..] I won't go. /Adele.
|
|
 |
So I won't let you close enough to hurt me. No, I won't ask you, you to just desert me.
|
|
 |
Zjebaliście psychikę mi, od niej spierdalać. /improwizacyjna
|
|
|
|