głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika cassieh

nie zważając na strugi deszczu wyszła przed dom. założyła kaptur na głowę i zamykając oczy czekała na niego. miał być. godzinę temu. zawsze kiedy się spóźniał jej serce podchodziło do gardła wydając z siebie cichy jęk strachu. jej ręce nie czuły jego ciała  a nos nie wyłapywał jego woni. nie czuła go. nie było go obok niej. przetarła rękawem bluzy oczy zapominając że ma grubo wytuszowane rzęsy  kiedy ktoś ją objął.   przepraszam mała że tak długo  przeciągnął się trening.   wyszeptał całując ją w usta.   nie wiem czy wiesz  ale telefon służy do informowania właśnie o takich typu sprawach!   warknęła waląc go w klatkę piersiową  a zaraz na powrót wtuliła się w jego fioletową bluzę.

shitt dodano: 9 lipca 2011

nie zważając na strugi deszczu wyszła przed dom. założyła kaptur na głowę i zamykając oczy czekała na niego. miał być. godzinę temu. zawsze kiedy się spóźniał jej serce podchodziło do gardła wydając z siebie cichy jęk strachu. jej ręce nie czuły jego ciała, a nos nie wyłapywał jego woni. nie czuła go. nie było go obok niej. przetarła rękawem bluzy oczy zapominając że ma grubo wytuszowane rzęsy, kiedy ktoś ją objął. - przepraszam mała że tak długo, przeciągnął się trening. - wyszeptał całując ją w usta. - nie wiem czy wiesz, ale telefon służy do informowania właśnie o takich typu sprawach! - warknęła waląc go w klatkę piersiową, a zaraz na powrót wtuliła się w jego fioletową bluzę.

o był jej najpiękniejszy sen od kilku długich dni. siedziała tam gdzie jeszcze parę tygodni temu trzymał ją za rękę. całował po szyi i tulił do siebie. płakała. obok niej nikt nie siedział. łzy wartko płynęły z jej oczu plamiąc ciemną koszulkę. tęskniła za jego czułymi gestami i barytonem  który za każdym razem przeszywał jej ciało pobudzając serce o kilkaset bić. nie wiedziała jak ma żyć. gubiła się w tym wszystkim bez niego. zagryzła spazmatycznie wargę kiedy ujrzała że ktoś z naprzeciwka bacznie ją obserwuję. przetarła nerwowo oczy i zobaczyła jego. ruszył w jej stronę.   co tu robisz?   spytał nie okazując żadnych uczuć.   czekam na kogoś..   powiedziała cicho spuszczając głowę. słyszała jak odchodzi. jak idzie w tą stronę skąd przyszedł. jak stawia kroki na mokrej ziemi. zaraz jednak obrócił się podbiegł do niej.   już jestem..   wyszeptał obejmując ją i całując w usta.

shitt dodano: 9 lipca 2011

o był jej najpiękniejszy sen od kilku długich dni. siedziała tam gdzie jeszcze parę tygodni temu trzymał ją za rękę. całował po szyi i tulił do siebie. płakała. obok niej nikt nie siedział. łzy wartko płynęły z jej oczu plamiąc ciemną koszulkę. tęskniła za jego czułymi gestami i barytonem, który za każdym razem przeszywał jej ciało pobudzając serce o kilkaset bić. nie wiedziała jak ma żyć. gubiła się w tym wszystkim bez niego. zagryzła spazmatycznie wargę kiedy ujrzała że ktoś z naprzeciwka bacznie ją obserwuję. przetarła nerwowo oczy i zobaczyła jego. ruszył w jej stronę. - co tu robisz? - spytał nie okazując żadnych uczuć. - czekam na kogoś.. - powiedziała cicho spuszczając głowę. słyszała jak odchodzi. jak idzie w tą stronę skąd przyszedł. jak stawia kroki na mokrej ziemi. zaraz jednak obrócił się podbiegł do niej. - już jestem.. - wyszeptał obejmując ją i całując w usta.

kurczowo trzymała papierosa w ręce  gotowa do przyjęcia kolejnej fali bólu.   no proszę! krzycz  zwyzywaj mnie  a nawet uderz. wiedz  że ja i tak mimo tego nie wyrzeknę się tego co do Ciebie czuję. jesteś.. jesteś dla mnie wszystkim. tym pieprzonym światem  który teraz wywracasz mi do góry nogami! słyszysz?   krzyczała wymachując rękoma. była roztrzęsiona. łzy lały się szczeniacko po policzkach zostawiając ślad na kolorowej koszulce.   nie.. nie chciałem Cię zranić. tak wyszło..   wyjąkał zagryzając wargę i zostawiając ją tam całkiem samą. bezradną i bezsilną. w kilkaset kawałkach.

shitt dodano: 9 lipca 2011

kurczowo trzymała papierosa w ręce, gotowa do przyjęcia kolejnej fali bólu. - no proszę! krzycz, zwyzywaj mnie, a nawet uderz. wiedz, że ja i tak mimo tego nie wyrzeknę się tego co do Ciebie czuję. jesteś.. jesteś dla mnie wszystkim. tym pieprzonym światem, który teraz wywracasz mi do góry nogami! słyszysz? - krzyczała wymachując rękoma. była roztrzęsiona. łzy lały się szczeniacko po policzkach zostawiając ślad na kolorowej koszulce. - nie.. nie chciałem Cię zranić. tak wyszło.. - wyjąkał zagryzając wargę i zostawiając ją tam całkiem samą. bezradną i bezsilną. w kilkaset kawałkach.

wtuliła się w jego ciemną koszulkę przesączoną jak zwykle tymi samymi perfumami co zawsze. pozostawiał je wszędzie. na jej włosach  ubraniach  poduszkach  a nawet i pluszowych maskotach  które zajmowały miejsce na ramię łóżka. czując je  czuła się bezpieczna. przylgnęła do niego mocniej obejmując go w pasie.   u..uudusisz mnie zaraz!   wychrypiał próbując wydać z siebie śmiech  który uwiązł mu w gardle. zwolniła uścisk i schowała twarz w swoich wolno puszczonych kasztanowych włosach. ujął jej twarz w dłonie i uniósł do góry tym samym każąc spojrzeć mu w oczy.   nigdzie się nie wybieram.. będę tu przy Tobie. słyszysz? będę.   wyszeptał składając na jej ustach pocałunek. uśmiechnęła się szczerze i pokiwała twierdząco głową. czuła  nie. wiedziała że jest najszczęśliwszą osobą na ziemi. była tego pewna jak tego że jeśli zaraz nie podniesie się i nie zdejmie z kuchenki makaronu do spaghetti na kolację będą mieli tylko i wyłącznie sos   pudliszki.

shitt dodano: 9 lipca 2011

wtuliła się w jego ciemną koszulkę przesączoną jak zwykle tymi samymi perfumami co zawsze. pozostawiał je wszędzie. na jej włosach, ubraniach, poduszkach, a nawet i pluszowych maskotach, które zajmowały miejsce na ramię łóżka. czując je, czuła się bezpieczna. przylgnęła do niego mocniej obejmując go w pasie. - u..uudusisz mnie zaraz! - wychrypiał próbując wydać z siebie śmiech, który uwiązł mu w gardle. zwolniła uścisk i schowała twarz w swoich wolno puszczonych kasztanowych włosach. ujął jej twarz w dłonie i uniósł do góry tym samym każąc spojrzeć mu w oczy. - nigdzie się nie wybieram.. będę tu przy Tobie. słyszysz? będę. - wyszeptał składając na jej ustach pocałunek. uśmiechnęła się szczerze i pokiwała twierdząco głową. czuła, nie. wiedziała że jest najszczęśliwszą osobą na ziemi. była tego pewna jak tego że jeśli zaraz nie podniesie się i nie zdejmie z kuchenki makaronu do spaghetti na kolację będą mieli tylko i wyłącznie sos - pudliszki.

kiedy jest gorzej nabieram na dużą łyżkę nutelli i usadawiając się wygodnie na parapecie wciskam sobie że te dwa miesiące miną szybko. że miną te bezsenne noce przepełnione żałosną tęsknotą i niewytłumaczalną pustką. skupiam się na czekoladzie  która rozpływa się powoli w moich ustach   aby przypadkiem znów nie wpaść w ten nieopanowany płacz i cholerną bezradność. jednak mimo tego  pierwsza kropla obija się o mój blady policzek i spada na spodenki. zagryzam wargę i wiem   że nie dam rady.

shitt dodano: 9 lipca 2011

kiedy jest gorzej nabieram na dużą łyżkę nutelli i usadawiając się wygodnie na parapecie wciskam sobie że te dwa miesiące miną szybko. że miną te bezsenne noce przepełnione żałosną tęsknotą i niewytłumaczalną pustką. skupiam się na czekoladzie, która rozpływa się powoli w moich ustach , aby przypadkiem znów nie wpaść w ten nieopanowany płacz i cholerną bezradność. jednak mimo tego, pierwsza kropla obija się o mój blady policzek i spada na spodenki. zagryzam wargę i wiem , że nie dam rady.

Stała oparta o ścianę w Jego pokoju i szukała czagoś po kanałach telewizji. W końcu rzuciła pilot na fotel smutno oznajmiając  że nie ma nic do oglądania. Stał na przeciwko niej i uśmiechał się szelmowsko. 'Przestań.' Mruknęła cicho  chowając twarz w dłoniach. 'Lubię kiedy tak się uśmiechasz  lubię Twój śmiech.' Powiedział zachrypniętym głosem. Zrobił krok w przód. 'Lubię Twoje oczy i dłonie.' Znów spojrzał zawadiacko. 'No przestań!' Powiedziała  śmiejąc się w głos. Był coraz bliżej. 'Lubię Twoje spojrzenie i lubię Twoje usta.' Musnął delikatnie jej wargi. 'Lubię Twoją skórę i ciało.' Przejechał dłonią po jej ramieniu  patrząc  jak gęsia skórka tworzy mu się pod palcami. Zaśmiał się i uniósł jej Twarz za podbródek. 'Lubię Ciebie całą. Do tego stopnia  że zapominam  jak to jest oddychać.' Wziął ją na ręce tak  że nogami opasała go w biodrach  położył na łóżku i patrzył. Lubił uczucie gotującej się w nim krwi.

shitt dodano: 9 lipca 2011

Stała oparta o ścianę w Jego pokoju i szukała czagoś po kanałach telewizji. W końcu rzuciła pilot na fotel smutno oznajmiając, że nie ma nic do oglądania. Stał na przeciwko niej i uśmiechał się szelmowsko. 'Przestań.' Mruknęła cicho, chowając twarz w dłoniach. 'Lubię kiedy tak się uśmiechasz, lubię Twój śmiech.' Powiedział zachrypniętym głosem. Zrobił krok w przód. 'Lubię Twoje oczy i dłonie.' Znów spojrzał zawadiacko. 'No przestań!' Powiedziała, śmiejąc się w głos. Był coraz bliżej. 'Lubię Twoje spojrzenie i lubię Twoje usta.' Musnął delikatnie jej wargi. 'Lubię Twoją skórę i ciało.' Przejechał dłonią po jej ramieniu, patrząc, jak gęsia skórka tworzy mu się pod palcami. Zaśmiał się i uniósł jej Twarz za podbródek. 'Lubię Ciebie całą. Do tego stopnia, że zapominam, jak to jest oddychać.' Wziął ją na ręce tak, że nogami opasała go w biodrach, położył na łóżku i patrzył. Lubił uczucie gotującej się w nim krwi.

nie pamiętam kiedy tak przerażająca i jednocześnie podnosząca adrenalinę burza gościła ostatnio nad moim miastem. jak zwykle siedziałam na parapecie wpatrując się w czarne chmury  z których co chwilę wydobywała się błyskawica  a potem ogłuszający grzmot przed  którym chowałam się w kocu. duże krople deszczu obijały się po drodze o siebie  aby w końcu wylądować na ulicy tworząc przy tym potworny stukot pomieszany z ciszą. zamknęłam oczy  a nogi podwinęłam pod samą klatkę piersiową  w której biło moje przestraszone serce. nie obchodziła mnie już burza za oknem  deszcz i grzmoty  których się potwornie bałam. tęsknota znów wdarła się do mojego środka niszcząc wszystko po drodze na drobne kawałeczki. znów  zapomniałam jak się oddycha. znów zapomniałam jak żyć.. bez Ciebie.

shitt dodano: 9 lipca 2011

nie pamiętam kiedy tak przerażająca i jednocześnie podnosząca adrenalinę burza gościła ostatnio nad moim miastem. jak zwykle siedziałam na parapecie wpatrując się w czarne chmury, z których co chwilę wydobywała się błyskawica, a potem ogłuszający grzmot przed, którym chowałam się w kocu. duże krople deszczu obijały się po drodze o siebie, aby w końcu wylądować na ulicy tworząc przy tym potworny stukot pomieszany z ciszą. zamknęłam oczy, a nogi podwinęłam pod samą klatkę piersiową, w której biło moje przestraszone serce. nie obchodziła mnie już burza za oknem, deszcz i grzmoty, których się potwornie bałam. tęsknota znów wdarła się do mojego środka niszcząc wszystko po drodze na drobne kawałeczki. znów, zapomniałam jak się oddycha. znów zapomniałam jak żyć.. bez Ciebie.

na szare bokserki i koszulkę nocną zarzuciłam czarną bluzę  która jak zwykle wisiała na ramię łóżka. zeszłam po schodach do kuchni uważając  aby przypadkiem nie natrafić na przemoczonego i wkurzonego tatę. zrobiłam ogromny kubek kakao i wróciłam do siebie. usiadłam na parapecie w jednej ręce trzymając gorący napój  a w drugiej kartkę papieru i czarny długopis. kakao położyłam pomiędzy nogi  i zaczęłam bezsensowne bazgrolenie. krople deszczu stukały o okno  aby potem pocieknąć wzdłuż ściany. przed oczyma nadal miałam Twoje nieogarnięte włosy  ciemne jak czekolada oczy i uśmiech  który tworzył śmieszne dołeczki. Twój głos  który wciąż obijał się o moje uszy. sama nie wierzyłam jak podświadomość może to wszystko tak dobrze zapisać  aby potem odegrać to w moim śnie. wzięłam do ręki stygnące już kakao i biorąc łyk wyszeptałam   jeszcze tylko dwa miesiące mała  dasz radę.. musisz. a słona łza pociekła po moim bladym policzku wpadając do mojego kubka.

shitt dodano: 9 lipca 2011

na szare bokserki i koszulkę nocną zarzuciłam czarną bluzę, która jak zwykle wisiała na ramię łóżka. zeszłam po schodach do kuchni uważając, aby przypadkiem nie natrafić na przemoczonego i wkurzonego tatę. zrobiłam ogromny kubek kakao i wróciłam do siebie. usiadłam na parapecie w jednej ręce trzymając gorący napój, a w drugiej kartkę papieru i czarny długopis. kakao położyłam pomiędzy nogi, i zaczęłam bezsensowne bazgrolenie. krople deszczu stukały o okno, aby potem pocieknąć wzdłuż ściany. przed oczyma nadal miałam Twoje nieogarnięte włosy, ciemne jak czekolada oczy i uśmiech, który tworzył śmieszne dołeczki. Twój głos, który wciąż obijał się o moje uszy. sama nie wierzyłam jak podświadomość może to wszystko tak dobrze zapisać, aby potem odegrać to w moim śnie. wzięłam do ręki stygnące już kakao i biorąc łyk wyszeptałam - jeszcze tylko dwa miesiące mała, dasz radę.. musisz. a słona łza pociekła po moim bladym policzku wpadając do mojego kubka.

wracasz do domu nad ranem. na ustach masz jeszcze smak wódki pomieszany z miętowymi gumami. wchodzisz do domu z podkrążonymi oczami ledwo trzymając się na nogach. omijasz zapłakaną matkę w szlafroku i udajesz się prosto do swojego pokoju. przekręcasz kluczyk i kładziesz się od razu na łóżku nie zdejmując butów. tak wygląda Twój co drugi dzień wakacji? nie. tak wygląda człowiek  który stracił kogoś ważnego. tak wygląda człowiek  który spieprzył wszystko  a teraz nie wie jak to naprawić. to człowiek  który stacza się na dno  aby się poddać.

shitt dodano: 9 lipca 2011

wracasz do domu nad ranem. na ustach masz jeszcze smak wódki pomieszany z miętowymi gumami. wchodzisz do domu z podkrążonymi oczami ledwo trzymając się na nogach. omijasz zapłakaną matkę w szlafroku i udajesz się prosto do swojego pokoju. przekręcasz kluczyk i kładziesz się od razu na łóżku nie zdejmując butów. tak wygląda Twój co drugi dzień wakacji? nie. tak wygląda człowiek, który stracił kogoś ważnego. tak wygląda człowiek, który spieprzył wszystko, a teraz nie wie jak to naprawić. to człowiek, który stacza się na dno, aby się poddać.

poprawiam rzęsy tuszem. przeczesuję palcami włosy i wybiegam z łazienki. wpadam do swojego pokoju szukając trampek. zakładam je i wychodzę biorąc po drodze telefon ze słuchawkami i bluzę z łóżka. nakładam na uszy swoje kolorowe słuchawki  a następnie na głowę zakładam czarny kaptur  który spada mi na oczy. idę środkiem chodnika nie omijając kałuży. wstępuję do sklepu na rogu. kupuję jedną puszkę i udaję się do parku. jak zwykle mijam paczkę panien  które na sam mój widok mają ochotę przywalić mi swoją różową szpileczką. biorę łyk i śmieję się im w oczy. dosiadam się na ławkę do swoich i wiem  że zaraz mój nastrój podskoczy o kilkaset kresek.

shitt dodano: 9 lipca 2011

poprawiam rzęsy tuszem. przeczesuję palcami włosy i wybiegam z łazienki. wpadam do swojego pokoju szukając trampek. zakładam je i wychodzę biorąc po drodze telefon ze słuchawkami i bluzę z łóżka. nakładam na uszy swoje kolorowe słuchawki, a następnie na głowę zakładam czarny kaptur, który spada mi na oczy. idę środkiem chodnika nie omijając kałuży. wstępuję do sklepu na rogu. kupuję jedną puszkę i udaję się do parku. jak zwykle mijam paczkę panien, które na sam mój widok mają ochotę przywalić mi swoją różową szpileczką. biorę łyk i śmieję się im w oczy. dosiadam się na ławkę do swoich i wiem, że zaraz mój nastrój podskoczy o kilkaset kresek.

  masz!   wyjąkałam dając mu całusa w policzek. spuściłam nieśmiało wzrok i udałam że bawię się swoją sznurówką u trampek kiedy on ujął moją twarz w dłonie tym samym zmuszając mnie  abym na niego spojrzała. uśmiechnęłam się niepewnie  a on przybliżył swoją twarz do mojej. dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów.   Ty też masz!   wyszeptał łącząc swoje usta z moimi. drgnęłam delikatnie i uśmiechnęłam się czując jak po moich plecach przechodzą dreszcze.   ale za co?   spytałam kompletnie nie wiedząc jak zareagować. złapał moją dłoń i odparł   za to że jesteś.

shitt dodano: 9 lipca 2011

- masz! - wyjąkałam dając mu całusa w policzek. spuściłam nieśmiało wzrok i udałam że bawię się swoją sznurówką u trampek kiedy on ujął moją twarz w dłonie tym samym zmuszając mnie, abym na niego spojrzała. uśmiechnęłam się niepewnie, a on przybliżył swoją twarz do mojej. dzieliło nas zaledwie kilka centymetrów. - Ty też masz! - wyszeptał łącząc swoje usta z moimi. drgnęłam delikatnie i uśmiechnęłam się czując jak po moich plecach przechodzą dreszcze. - ale za co? - spytałam kompletnie nie wiedząc jak zareagować. złapał moją dłoń i odparł - za to że jesteś.

biorę telefon i siadam na parapecie podciągając nogi pod samą klatkę piersiową. odblokowuję  i włączam kontakty. wpisuję literkę   K  i wybieram Twój numer. pierwszy sygnał. żołądek podpłyną mi pod samo gardło. drugi sygnał. serce dołączyło do kolejki w gardle. trzeci sygnał. zaciskam dłonie na parapecie. czwarty sygnał..   siema. pewnie nie mogę teraz gadać czy coś  zostaw wiadomość  a ja oddzwonię.   zeskoczyłam z parapetu i wspięłam się na swoje łóżko.   ee.. cześć. tu.. wiesz sam kto. ta idiotka  która zakochuję się w nieodpowiednich facetach. nie chcę zajmować Ci sporo czasu. tylko chcę żebyś wiedział że.. że Cię kocham czy coś.. trzymaj się.   wyjąkałam klikając czerwony klawisz. schowałam się pod kołdrą i skuliłam w kłębek ukrywając przed całym światem żałosne łzy i ogromną tęsknotę.

shitt dodano: 9 lipca 2011

biorę telefon i siadam na parapecie podciągając nogi pod samą klatkę piersiową. odblokowuję, i włączam kontakty. wpisuję literkę - K, i wybieram Twój numer. pierwszy sygnał. żołądek podpłyną mi pod samo gardło. drugi sygnał. serce dołączyło do kolejki w gardle. trzeci sygnał. zaciskam dłonie na parapecie. czwarty sygnał.. - siema. pewnie nie mogę teraz gadać czy coś, zostaw wiadomość, a ja oddzwonię. - zeskoczyłam z parapetu i wspięłam się na swoje łóżko. - ee.. cześć. tu.. wiesz sam kto. ta idiotka, która zakochuję się w nieodpowiednich facetach. nie chcę zajmować Ci sporo czasu. tylko chcę żebyś wiedział że.. że Cię kocham czy coś.. trzymaj się. - wyjąkałam klikając czerwony klawisz. schowałam się pod kołdrą i skuliłam w kłębek ukrywając przed całym światem żałosne łzy i ogromną tęsknotę.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć