 |
|
Czyje się obojętna gdy zamykam się na ludzi
ta cholerna cisza nie pozwala się obudzić
Władasz moim umysłem gdy znikam jak dym
Tylko jedno wyjście, wymazać wszystkie dni
Zostaną tylko te chwile które obrócisz w pył
a gdy zaśniesz zostaną ci tylko sny
To się zaczęło niewinnie, tak jak zawsze
uczucie było silne, choć myślałam że nie potrafię
Choć wciąż dawali sens by tylko marzyć
nie pomagali nigdy gdy wszystko zaczęło się walić
Wciąz nie umiesz się obudzić otoczyły cię koszmary
cholerny krzyk, ból który ciągle rani
nie masz podstaw, które mogą mnie obalić
choć to zaczęło się walić nie potrafisz czoła mi stawić
choć nie masz nic , zamieniam to w jeszcze większy syf
nie masz gdzie uciec choć próbujesz się kryć.
|
|
 |
|
patrzysz na mnie tymi swoimi oczami i uśmiechasz się w ten irytujący sposób i dajesz mi dobrze do zrozumienia,
że nigdy nie będzie " nas ",
a i tak nadal kocham Cię jak idiotka i planuję jak będzie wyglądać nasza przyszłość.
|
|
 |
|
I nawet żadna z gwiazd na niebie
nie dorównuje Jego Oczom .
|
|
 |
|
Tak bardzo chciałabym widzieć Cię więcej i częściej.
Trzymać Cię za rękę, łapać powietrze. Opowiadać Ci jak bardzo kocham i tęsknię.
|
|
 |
|
nigdy nie przestaniesz go kochać, po prostu nauczysz się jakoś bez niego żyć.
|
|
 |
|
kiedy mija w Tobie etap dziecka ? gdy deszcz nie kojarzy Ci się już z dobrą zabawą w kałużach, tylko z mokrymi włosami i przemoczonymi butami. gdy boiska nie służą już do zabawy w berka i grania w piłkę , tylko do picia na trybunach. gdy płacz nie jest skutkiem rozbitego kolana, tylko złamanego serca. gdy wszystko jest tak cholernie trudne i niezrozumiałe.
|
|
 |
|
wyskakujące biodro?' zapytał, gdy siedzieliśmy u niego na chacie.'yep! chcesz zobaczyć?' zapytałam, wstając. przytaknął i też wstał. zaprezentowałam mu to, a ten usiadł, nie wiadomo czemu.'boli?' zapytał, powstrzymując się od śmiechu.'trochę' powiedziałam, biorąc jego rękę i kładąc sobie na biodrze. on wstał, a ja znów to zrobiłam, patrząc się mu w oczy. uśmiechnął się do mnie, po czym powalił mnie na kanapę i usiadł na mnie. 'groźne to?'zapytał, całując mnie po szyi.'mogę mieć operacje. a nawet jeździć na wózku' powiedziałam, patrząc w sufit. 'zawsze marzyłem żeby się na takim wózku przejechać' odepchnęłam go i usiadłam szybko po turecku, przodem do niego. 'ja mówię poważnie. może być tak że będę na wózku popylała, rozumiesz?' powiedziałam, patrząc mu w oczy. 'i co z tego? myślisz, że mnie tak do siebie zniechęcisz? nie uda Ci się to. zbyt długo na Ciebie czekałem, żebyś mnie teraz jakimś wózkiem odstraszała' powiedział, całując mnie i rozpoczynając nowy rozdział w naszym życiu./♥
|
|
 |
|
prawie równy rok temu stałam z kieliszkiem wysoko uniesionym ku górze gdzie co chwila rozbłyskiwały fajerwerki. trzęsłam się z zimna i jak ostatnia kretynka obiecywałam sobie że teraz będzie już tylko lepiej. składałam krótkie i dłuższe życzenia nie zapominając o przyjaznych uściskach i uśmiechach. całą sobą wierzyłam że moje wysiłki i w miarę możliwości - porządki wokół, coś dadzą. zapisane postanowienia gdzieś na dnie szafy i rzekome zapomnienie kilku spraw tak naprawdę stały się jeszcze większym chaosem niż dotychczas. nowy rok to po prostu ogromny kac. rząd przemyśleń i podsumowań. postanowień i planów, które i tak skończą się gdzieś razem z bólem głowy. jesteśmy naiwni, wierząc że starzejąc się o rok, odcinamy się od przeszłości i idziemy całkiem nową ścieżką. to tylko nasze wyobrażania, które chcemy, aby stały się rzeczywistością. jak wakacje w Barcelonie, jak powrót do dzieciństwa czy stracenie od tak kilogramów, które zrobiliśmy w święta. /happylove
|
|
 |
|
Na avatarze ja we własnej osobie .. na szczęście mało mnie widać . ;)
|
|
 |
|
Mamy czas na to, by naprawiać swoje błędy.
Każdy czasem błądzi, czasem nie wie gdzie , którędy
|
|
|
|