 |
Dziś tak trudno coś napisać, podnieść się i zrobić coś co powinienem, rozmowy są o niczym a ciało pragnie wyrwać się rzeczywistości. Dziś czuję jak rozminąłem się z celem, jak utknąłem na głębinie i czekam aż chmury odsłonią drogowskaz nieboskłonu. Pokaż mi Boże gdzie iść, tak jak pokazałeś mi kim jestem. Skleiłeś mnie w całość, dąłeś mi rozumieć, dałeś mi władzę świadomości a teraz pokaż gdzie skierować swoją energię, która płonie we mnie. Może rany muszą się jeszcze zagoić, może dajesz mi odetchnąć, więc poczekam na znak a tymczasem zatańczę, zachłysnę się zapachem lasu, zapadnę się w powiewach ciepłych dni.
|
|
 |
Kto nie zna krzyku duszy w czyichś objęciach, nie wie czym jest piekło, gdy pragnie by ciało spłonęło zanim ten akt obłudy przeminie, zamykasz oczy ale nie ma ucieczki, nie można wyrwać się z ciała, które gra w sztuce diabła.
|
|
 |
. Wiesz już dlaczego nie potrafiłaś patrzeć mi w oczy, rozmawiać ze mną twarzą w twarz? Ciągle powtarzałaś, że przy mnie nie jesteś sobą, że nie wiesz co mówić. Ja widzę, widziałem Cię a ty się tego bałaś, prześwietlałem twoje kłamstwa i widzę Cię taką jaką jesteś. Mimo to prawie odebrałaś mi całą energię zanim zamknąłem pęknięcia przez które miałaś dostęp. Stałem się całością przez najwyższy ból jaki sprowadziłaś na mnie. Nigdy wiecej. Możesz przyjść do mnie tylko w prawdzie, ale przecież w tobie jej nie ma. Chciałbym Cię uzdrowić ale ja tylko odbijam prawdę, której nie chcesz. Och gdybyś tylko chciała abym Cię objął i uratował ale ty chciałaś tylko brać, tylko brać.
https://youtu.be/4uS4DOHNXvg?si=KjxvfRw_-S1ii2cM
|
|
 |
Chciałbym aby moja zraniona, zepsuta dusza słuchała umysłu, widziała to co wiem, przecież wszytko jest takie proste, zdarzenia, to tylko zdarzenia, nie muszę nic czuć, a przeszłość to tylko zapis miedzy synapsami, a jednak, jest coś, coś takiego najgłębiej, jakby ukryte w innym wymiarze ale we mnie i to coś woła do Boga aby umieścił nas we właściwym życiu, w świecie w którym dotykam twoich ust i nigdzie nie uciekasz, po prostu jesteśmy i cały świat krąży wokół nas bo jesteśmy tym co jest prawdą, prawdziwą miłością i spokojem dusz
|
|
 |
Przywiało twój zapach, rozwiało moją pewność, wiem kim jesteś i nie wiem gdzie iść, mogę tyle rzeczy ale nic nie jest szczęściem które widziałem kiedy jeszcze Ci wierzyłem.
|
|
 |
Byłaś tylko snem, niczym więcej, obudziłem się i czas przetrzeć oczy i zmierzyć się z prawdą. Nowy dzień, nowe nadzieje.
|
|
 |
Nie muszę o Tobie zapomnieć, muszę po prostu poczekać aż wypalą się resztki nadzieji związanej z Tobą, ostanie połączenie, które maci mój spokój.
|
|
 |
Już nigdy nie będę taki sam jak wtedy, dlatego nigdy już mnie nie spotkasz nawet jeśli na siebie wpadniemy.
|
|
 |
Akceptacja nie usuwa smutku i żalu, akceptacja sprawia, że już się nie miotasz, nie gonisz, nie wrzeszczysz w duchu. Po prostu rozumiesz i wiesz, że smutek i żal to element życia, przychodzi i odchodzi. Akceptacja sprawia, że fale nastrojów są mniejsze, mają rytm i życie przestaje być burzą, możesz w końcu przez nie płynąć w jakimś kierunku i zanurzyć się, czując przyjemność.
|
|
 |
Dzisiaj NIEBO BYŁO RÓŻOWE..
|
|
 |
Chodząc w prawdzie jesteś lustrem, nie dziwne więc, że wiele osób krzywi się na twoją obecność.
|
|
 |
Ci narcyze i inni toksycy sa jak wampiry, pijawki, jak odchłań, bez duszy, puści w środku, szukają żywiciela. Znajdują tych, którzy nie tylko generują dobrą energię, ale mają pęknięcia w duszy, przez które można wysysać z nich energię, przez które można się do nich dobrać. Te wampiry żerują na człowieku o. dobrym sercu, aż ten straci całą energię, albo aż znajdą lepszego żywiciela. Dlatego kiedy dostrzeżemy co pasożyt robi, przez które nasze słabości ma do nas dostęp, należy odciąć go od naszej energii, obecności i jak najszybciej naprawić pęknięcia w naszej osobowości, nie dopuszczając aby w okresie rekonwalescencji wampir się do nas zbliżył.
|
|
|
|