 |
|
nie lubię gdy ktoś mi o tobie przypomina . | choohe .
|
|
 |
|
chore pretensje o to, że udawałam, kłamałam. pytania o to, co się stało, dlaczego - czemu już nie palę się do rozmów z Nim, które obiecaliśmy sobie utrzymać, czemu notorycznie nie mam dla Niego czasu, nie chcę spacerów, pojawiania się na tych samych vixach. nie rozumiał. nie zdawał sobie sprawy z tego, że jeśli oderwę się od książki, prasowania, zmywania czy filmu, a zajmę się Nim - wszystko wróci. powroty bolą.
|
|
 |
|
obserwowałam jak się przemęcza. późnym wieczorem zamykał się w czterech ścianach, wiązał rękawice na rękach i walił w worek treningowy, wylewając wszystko to, co czuł. każdego ranka pojawiał się w szkole, przesączony najlepszymi perfumami, z zadziornym uśmiechem na ustach. zgrywał się. omiatając swoim głosem, słowami kolejne laski, zapominał o wymazywaniu bólu ze spojrzenia. codzienne trenowanie by nie mieć czasu myśleć o przeszłości, inne zdobycze by jakoś odbić swoją gorycz na płci żeńskiej - żeńskiej, bo ja do niej należałam, ja złamałam Jego serce. wojownik, chciał rewanżu.
|
|
 |
|
oryginalność trzeba mieć w sobie, a nie na sobie.
|
|
 |
|
wciąż tęsknię, bo nawet gdy wiem, że jesteś tutaj, czuję jakbyś był milion kilometrów stąd.
|
|
 |
|
Choć już przyzwyczajona do krytyki dzisiaj nie mogła tego słuchać. Prawie z każdej strony coś ją niszczyło psychicznie, każde dodatkowe słowo przekraczało granice, dzięki którum mogła utrzymać spokój...
|
|
 |
|
,,Sometimes you wonder if this fight is worthwhile
The precious moments are all lost in the tide yeah
"
|
|
 |
|
Usiadła na parapecie, załażyła słuchawki ustawiając głośność na maxa, potrzała przez okno właściwie nic nie widząc, za dużo myśli kłebiło się w jej głowie, a podkładem do nich była muzyka płynąca z słychawek, lecz ani jej myśli ani muzyki, którą słyszała nawet w najmniejszym stopniu nie można było nazwać wesołą.
|
|
 |
|
Po raz kolejny chciała się odciąć od tego wszystkiego, nie widzieć i nie słyszeć co się wokół niej dzieje. Miała dość. Nie chciała znać tych ludzi, którzy mieszkają z nią od jej urodzenia, Nie mogła tego znieść...
|
|
 |
|
Jest taki dzień, że po prostu, w pewnym momencie musisz się k.u.r.w.a rozpłakać.. ! ; (
|
|
 |
|
Ostra impreza. Opary alkoholu, dym nikotynowy i ona. Wyzywająco ubrana z kusząco rozmazaną szminką. Kołysała biodrami wylewając resztki wódki z butelki. Uwodzicielska i pewna siebie. Wystarczyło jednak na chwilę się zatrzymać aby dostrzec w jej niebieskich oczach małą, przestraszoną dziewczynkę, która pogubiła się we własnym świecie . [ net ]
|
|
 |
|
lubię zapach lakieru do paznokci , zmywacza , korektora , benzyny , ale zapach Twoich perfum należy zdecydowanie do moich ulubionych .
|
|
|
|