 |
szkoła.? wolę uczyć się na błędach.
|
|
 |
|
Na chuj mam uczyć się matematyki? Widziała gdzieś pani sklep w którym każą pani wyciągać pierwiastek sześcienny z ceny czekolady, albo logarytm z paczki fajek? Już wolę uczyć się fizyki, dzięki niej chociaż obliczę czas i prędkość z jaką kula wystrzelona w moją głowę w nią trafi.
|
|
 |
jeszcze nikt nie doprowadził mnie do tak głębokiego stanu marazmu, jak on. wraz ze swoim odejściem sprawił, że nic nie miało znaczenia, nie chciało mi się nawet oddychać. to nonsens, że osoba, dzięki której przeżywałam najpiękniejsze chwile, z upływem czasu rani tak bardzo, że niemalże pozbawiam się życia.
|
|
 |
lekarz przepisał mi leki na podwyższone ciśnienie. chyba nie zdał sobie sprawy, że po prostu się zakochałam.
|
|
 |
kiedy patrzyłam w jego oczy, mój świat wywracał się do góry nogami. wszystko wydawało się szalone i cholernie nierzeczywiste. biała czekolada potrafiła zmieniać się w ciemnobrązową, w środku nocy na niebie ot tak pojawiało się słońce, miałam nieodpartą chęć na rozwiązywanie zadań z matematyki. łudziłam się nawet, że jestem szczęśliwa. czysta abstrakcja.
|
|
 |
zabrałam się do ubierania cudownie pachnącej choinki. wygrzebałam z lodówki moje ulubione, białe wino i wypełniłam kieliszek do pełna. nucąc pod nosem zmyśloną piosenkę, wyjmowałam ozdoby z pudełka. upajałam się zapachem drzewka. niemiłosiernie się pokułam, kiedy rozprowadzałam po gałązkach lampki mieniące się kolorami tęczy. upiłam łyk słodkawego napoju, po czym wzięłam do ręki przezroczyste opakowanie z bombkami, które najbardziej podobały się mojej mamie. były niczym niewielkie, okrągłe lusterka – odbijały wszystko wokół. kiedy w zamyśleniu wyciągnęłam jedną z nich nieco ponad głowę, zobaczyłam w niej jego postać. upuściłam bezradnie szklaną kulę na podłogę. rozbiła się na setki małych kryształków. nieśmiało obejrzałam się za siebie. wrócił. znowu jest.
|
|
 |
wiesz zaczynam dostrzegać, że bardziej jestem szczęśliwa bez Ciebie niż z Tobą.
|
|
 |
miałam nadzieję. że kiedy już Go nie będzie obok mnie, kiedy będzie te kilkanaście kilometrów dalej nie będę już tak często o Nim myśleć. że będę zapominać powoli z każdym dniem. jednak wszystko jest zupełnie na odwrót. przypomina mi o sobie każdym sms'em, a w efekcie przypomina mi o sobie co minutę przez cały dzień.
|
|
 |
mimo tego, że było powiedziane ' zapomnijmy o tym co było. niech będzie jak dawniej.' czuję, że jest to jedna wielka ściema. bardzo często łapię się na tym, by nie powiedzieć Ci czegoś co możesz użyć przeciwko mnie. to się chyba nazywa efekty straconego zaufania.
|
|
 |
|
jest taki dzień , raz może dwa w każdym miesiącu , gdy bierze mnie na wspomnienia i zaczynam płakać . bo chcę , żeby wróciła , ale nie chcę jej wybaczać . chcę cofnąc czas , by nigdy nie mogła zrobić tego , co zrobiła . nie mogła poznać tych , przez których wszystko się rozpadło . / tymbarkoholiczka
|
|
 |
"Kobieta jest najsłabsza, gdy kocha, a najsilniejsza, gdy jest kochana."Erich Osterfield
|
|
 |
powiem tu że - facet ideał ! jak odpowiesz - nie ma takich ludzi ... to Ci powiem , że on jest kurwa nadczłowiekiem ! . ♥
|
|
|
|